Nimfa po 10 latach złych warunków
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
Nimfa po 10 latach złych warunków
Hej, gdy zobaczyłam jak wygląda życie Kacperka u członka mojej rodziny, który już nie domagał nad opieką postanowiłam go zabrać i ogarnąć mu lepsze warunki u siebie. Interesowałam się papugami i coś tam wiedziałam, zanim go wzięłam przygotowałam mu miejsce u siebie. Załatwiłam mu większą klatkę niż ta w której był, ale czekam aż dojedzie do mnie jeszcze większa, która już będzie jego na stałe. Kacperek ma ok 10 lat, żył przez większość czasu w stadzie kilku nimf, które po kolei przez lata umierały. Ostatnie 2 lata był w klatce z bratem, który niedawno zmarł i od kilku miesięcy Kacpi był sam. Poprzedni własciciel nie domagał nad opieką, przełożył go do mniejszej klatki, gdzie nic nie było, a ze względu na koty on nie mógł już dłuższy czas latać. Poprzedni właściciel też miał go dosyć ze względu na jego krzyki (tęsknota za towarzystwem) i widziałam jak się so niego zwraca i go stresuje gdy krzyczy (uderzanie w klatkę, próby łapania na siłę). Papuga gdy trzepała się w ciasnej klatce uciekając przed ręką zgubiła najdłuższe pióra ze skrzydeł i ogona, reszta piór jednak wygląda w porządku. Nie widzę zmian chorobwych. Widzę jedynie niedobory żywieniowe na dziobie. Zapewniłam mu lepszą karmę, którą je w ciągu dnia chętnie. Chciałam wprowadzić warzywa i owoce, które ignoruje. Dlatego jadą już do mnie witaminy do wody. Kacper nie lata, gdy uda nam się go zachęcić do wyjścia z klatki unosi się na 20 cm i opada, pewnie przez brak piór i słabe skrzydła. Ogólnie trudno go zachęcić do wyjścia z klatki, szybko chce do niej wracać. Do mnie ma stosunek ambiwalentny - niby cieszy się na mój widok, jednak nie lubi gdy moja ręka jest w klatce gdy podaję mu jedzenie, wkurza się gdy wymieniam wodę. Staram się zachęcić go do jedzenia z ręki podsuwając mu dłoń z ziarnami, jednak on odsuwa się daleko lub syczy gdy jest bliżej i próbuje dziobać. Ogólnie w ciągu dnia dużo spiewa więcej niż na początku a jest u mnie około tygodnia, najczęściej myje piórka, je, śpi lub podśpiewuje. Chyba lubi muzykę, którą mu puszczam. Staram się często być obok i przyzwyczajać go do siebie. Nie interesuje się żadnymi zabawkami, boi się różnych drewnianych zabawek, papierki do skubania go nie interesują, huśtawka nie, drabinka nie, miska z wodą do mycia też nie, slomki papierowe nie - wszystko co nowe jest dla niego obojętne. Jest przywiązany bardzo do kawałka niebieskiego materiału, do którego spiewa (Chyba jest w nim zakochany) I tylko wtedy gdy go trzymam pozwala mi zbliżyć do siebie rękę. Czy takiego 10 latka kiedyś przekonam do siebie? Czy jest szansa, że nauczy się papuzich zachowań, które sprawią mu radość? Chcę go zabrać niedługo do weterynarza - jednak przeprowadzka i podróż pociągiem sprawiła mu pewnie dużo stresu więc chcę mu dać czas na oswojenie z nową sytuacją - stale obserwuje czy nie ma objawów chorób, które niezwłocznie wymagałyby opieki. Chcę mu na pewno załatwić towarzystwo by nie był sam, ale chcę go trochę przekonać do siebie zanim to zrobię. Czy jesteście w stanie mi doradzić co powinnam z takim małym delikwentem jeszcze zrobić by był trochę mniej dzikusem? Kiedy jest w klatce jest wobec mnie zupełnie na nie, jednak gdy nie miał jak wrócić do klatki to podchodził i wspinał się na mnie gdy siedziałam z nim na podłodze prawie jakby prosił o pomoc z powrotem do klatki - moje ręce są jednak dla niego wrogiem nr 1. Chcę dla niego jak najlepiej.
- Al
- Posty: 2033
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
dac mu spokoj na aklimatyzację , nie chce na rece to podłoż mu patyk , nie wkladaj rak do klatki, niz muszaj aby jadl z reki- na to trzeba zaufania, nimfy sa konserwatywne, zabawek nie lubia, lubia niszczyc galazki z liscmi i zwlac przed m mioty nap. zew stołu, hustawi, drabinki to nie sa zabawki dla nich, ogolnie boja sie nowoosci tego czego nie znaja,Lubi ten niebieski materiał to mu go zostaw. Trrudno powiedzic w jakim stopniu da sie go oswoic, raczej nie licz na glaskanie czy przytulanie, sukcesem bedzie- gdy bedie jadl z reki, siadał na ramieniu lub głowie, nie akzda papuga lubi dotyk-nie chce to nie zmuszamy do kontaktu, Co do warzyw i owoców, doroslego ptaka trudno skłodnic do jedzenia tego czego nie zna, podawac, podawać az kiedys skosztuje, ale nie wolno mu ograniczac dostepu do ziarna- NIE glodzimy ptaka liczac ze gdy zgłodnieje to ruszy warzywa i owoce- to u nich nie działa
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości