Falistek w przedszkolu
: pt maja 17, 2013 22:40
W przedszkolu mojego dziecka (jednak w innej grupie) jest papużka falista. Osobiście jestem przeciwna trzymania zwierząt w przedszkolach, szkołach czy innych tego typu "spędach" Jednak on tam jest, i raczej nikt o niego nie dba
Miał bardzo przerośnięty dziobek, interweniowałam, miał go obejrzeć wet. (rodzice jednego z dzieci są wetami). Po jakimś czasie usłyszałam od 'pani' że wet. stwierdził że to tak stresujący zabieg że papug może go nie przeżyć, i lepiej zostawić tak jak jest
Nasz Admin namówił mnie żebym zrobiła to sama, przyznaję że cykora miałam jak cholera...
Uzyskałam zgodę abym mogła mu coś zanieść, idąc tam zabrałam też sekator... Sama obcięłam mu ten dziobek, ręce mi się trzęsły ale zrobiłam to. Nie padł ze stresu, żyje
On nie miał w klatce nic, tzn. żadnego drewna, witamin, nic, do jedzenia "animals" a pani która się nim zajmuje powiedziała że dogadza mu jak może
Jak się później okazało myślała że to nierozłączka a lusterko jest jej potrzebne
Zaniosłam mu wtedy gałązkę wierzby, kamień mineralny, sepię i kłosek prosa.
Uzyskałam też zgodę dyrektorki abym mogła mu zanosić różne rzeczy od moich papug.

Miał bardzo przerośnięty dziobek, interweniowałam, miał go obejrzeć wet. (rodzice jednego z dzieci są wetami). Po jakimś czasie usłyszałam od 'pani' że wet. stwierdził że to tak stresujący zabieg że papug może go nie przeżyć, i lepiej zostawić tak jak jest


Nasz Admin namówił mnie żebym zrobiła to sama, przyznaję że cykora miałam jak cholera...
Uzyskałam zgodę abym mogła mu coś zanieść, idąc tam zabrałam też sekator... Sama obcięłam mu ten dziobek, ręce mi się trzęsły ale zrobiłam to. Nie padł ze stresu, żyje



Uzyskałam też zgodę dyrektorki abym mogła mu zanosić różne rzeczy od moich papug.