Zacznijmy od tego, że gdy odeszła moja ukochana samiczka, która była ze mną prawie 3 lata - postanowiłam dokupić 3 papużki do mojego samczyka. Poszłam do zoologicznego (zaufanego) i okazało się, że ostały się tam tylko 2 samiczki. Spytałam się ile mają miesięcy i ile są razem w klatce. Sprzedawca odpowiedział, że obie mają coś około 3 miesięcy, a są razem w klatce od 2 tygodni. Wzięłam je obie do domu, nie stosowałam kwarantanny, gdyż ten zoolog jest moim zaufanym sklepem (kupiłam tam moje poprzednie papużki z którymi nie miałam absolutnie żadnych problemów po zakupie), a po obserwacji samiczek (słychać je było w całym sklepie, nie były osowiałe - wręcz nadaktywne

). Po wpuszczeniu siedziały na dnie klatki - bały się mojego samczyka, ale godzinę później siedziały razem na żerdzi. Jedna z samiczek trafiła mi się dość wyjątkowa - jest strasznie śpiewna, a niegdyś samczyk nie zamykał dzioba, a teraz ona otrzymała to miano. Wracając do problemu. Melodyjna samiczka od kilku dni zaczyna sobie "ustawiać" tą bardziej uległą - jeśli samczyk zaleca się do uległej to zostaje dziobnięta. Wczoraj wydarzyła się dosyć ciekawa sytuacja, bo melodyjna samiczka ot tak zaczęła "gonić" drugą i ją dziobać. Dopiero od kilku dni pojawiają się takie sytuacje. Jutro jadę do zoologicznego, dokupić kolejnego samczyka? Czy to tylko niewinne zaczepki?
I pytanie z innej beczki, nie chciałam niepotrzebnie zaśmiecać forum postami. Śpiewna samiczka gdy mają piasek dla ptaków egzotycznych w karmidełku, za każdyk razem do niego wchodzi i wygląda jakby się w nim kąpała. Wasza papugi też tak mają? To dobra czy zła oznaka? Może o czymś znaczy?