Afrykanka pierwszy dzień w domu
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- wojtek
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1586
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
- Ptaki które hoduję: Senegalki
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Afrykanka pierwszy dzień w domu
Już było tyle pisane na temat szkodliwości kupnych winogron, że nie chce mi się nic pisać.
kamyk155, zacznij czytać wszystkie tematy o karmieniu, oswajaniu itp.
kamyk155, zacznij czytać wszystkie tematy o karmieniu, oswajaniu itp.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
- El.
- Posty: 179
- Rejestracja: wt lip 30, 2013 16:40
- Ptaki które hoduję: Rozelle białolice, faliste, Świergotki Seledynowe, Nimfy, gołąbki diamentowe
- Lokalizacja: Zielona Góra
krzysiooo77 pisze:Nie wiem czy zdrowsze winogrono czy kolba?Ja chyba bym wolał dać kilka kolb niż te winogrona z marketu.
Ja nie powiedziałem, że winogrono jest ma podawać, a kolby nie!
Powiedziałem już chyba któryś raz z rzędu (nawet wysłałem link o diecie), że kolb bym raczej nie podawał, bo po co? Mają tuczyć nam ptaka, sporo kosztują i w ogóle nie dostarczają witamin, i wartości odżywczych. Ja owoce, czy warzywa zawsze daję z sadu mojego przyjaciela, która na lubińskiej giełdzie jest co sobote, są one zdrowe i soczyste, a przede wszystkim nie jest to sama chemia taka jak w marketach!! Jeżeli kolega chcę to może oczywiście podawać, przecież ja człowieka nie zmuszę do czegoś, tylko czy to dobrze wyjdzie na zdrowiu jego ptaka? Zapewniam, że nie, więc daje tylko rade zaznaczę jeszcze raz, którą powtarzam 3 raz, następnym razem nie będę sobie zabierał czasu.
Pozdrawiam .
Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta.
Z papugą na razie mi nie za bardzo wychodzi jakiekolwiek oswajanie.
Niestety dla mnie - poznałem siłę jej dzioba. Nigdy w życiu nie zostałem tak udziobany.
Po pierwszym wypuszczeniu ptaka w pokoju miał kilka lotów i oczywiście upadków. Złapałem go - zostałem udziobany i postawiłem na klatkę do której to nie chciał w ogóle wracać. To nauczyło mnie, że następnym razem jak nie będzie wracał, albo znowu gdzieś się rozbije po locie wezmę rękawiczki zimowe.... Dwa dni temu okazało się że to nie jest papuga - to latający pitbull. Papuga po kilku godzinach i kolejnym locie spadła na szafkę i wyraźnie była zadyszana. Postanowiłem zabrać ją do klatki (w rękawiczkach) - papuga poczuła zagrożenie, położyła się na plecach szponami do mnie i z otwartym dziobem.....nie chcąc jej łapać skierowałem do niej palec wskazujący myśląc że może go złapie łapkami i uda mi się ją chociaż przenieść na klatkę. To był błąd. Poważny błąd. Najpierw lekko dziobnęła palec rękawiczki, ale po chwili ponowiła dziobnięcie, ale już z premedytacją. Złapała mnie łapkami za rękawice, udziobała na max, a następnie jak mały pitbull dodatkowo szarpała głową na boki. Rękawiczki z goretexu nie dały rady - palec wskazujący przebity do krwi, na szczęście tylko opuszek bo z drugiej strony uratował mnie paznokieć. A więc moje "latające kombinerki" pokazały moc. Teraz na razie dałem papudze "wolne od czułości". Jedyne co przez rękawiczki mi się udało to dać się lekko udziobać papudze, ale też delikatnie pogłaskać ją po dziobie już bez kolejnego dziobania. Zrobiłem tak kilka razy, aby jej pokazać że nie chcę jej łapać ani krzywdzić. Próbowałem także dawać jej ziarnko ulubionego słonecznika także w rękawiczkach - raz wzięła, ale zaraz wypuściła z dzioba, bo cały czas mnie obserwowała, czy nie szykuje na nią jakiegoś podstępu.
No nic - z ptakiem 1,5 rocznym widać będą problemy natury wychowawczej.
Na szczęście papug polubił owoce.
Na nieszczęście - drze się coraz głośniej i coraz częściej biegając jak głupi po klatce mimo otwartych drzwiczek. Rzadko jest zainteresowany wychodzeniem z klatki.
No nic - powoli trzeba próbować mimo bólu i zmasakrowanych palców.....
Niestety dla mnie - poznałem siłę jej dzioba. Nigdy w życiu nie zostałem tak udziobany.
Po pierwszym wypuszczeniu ptaka w pokoju miał kilka lotów i oczywiście upadków. Złapałem go - zostałem udziobany i postawiłem na klatkę do której to nie chciał w ogóle wracać. To nauczyło mnie, że następnym razem jak nie będzie wracał, albo znowu gdzieś się rozbije po locie wezmę rękawiczki zimowe.... Dwa dni temu okazało się że to nie jest papuga - to latający pitbull. Papuga po kilku godzinach i kolejnym locie spadła na szafkę i wyraźnie była zadyszana. Postanowiłem zabrać ją do klatki (w rękawiczkach) - papuga poczuła zagrożenie, położyła się na plecach szponami do mnie i z otwartym dziobem.....nie chcąc jej łapać skierowałem do niej palec wskazujący myśląc że może go złapie łapkami i uda mi się ją chociaż przenieść na klatkę. To był błąd. Poważny błąd. Najpierw lekko dziobnęła palec rękawiczki, ale po chwili ponowiła dziobnięcie, ale już z premedytacją. Złapała mnie łapkami za rękawice, udziobała na max, a następnie jak mały pitbull dodatkowo szarpała głową na boki. Rękawiczki z goretexu nie dały rady - palec wskazujący przebity do krwi, na szczęście tylko opuszek bo z drugiej strony uratował mnie paznokieć. A więc moje "latające kombinerki" pokazały moc. Teraz na razie dałem papudze "wolne od czułości". Jedyne co przez rękawiczki mi się udało to dać się lekko udziobać papudze, ale też delikatnie pogłaskać ją po dziobie już bez kolejnego dziobania. Zrobiłem tak kilka razy, aby jej pokazać że nie chcę jej łapać ani krzywdzić. Próbowałem także dawać jej ziarnko ulubionego słonecznika także w rękawiczkach - raz wzięła, ale zaraz wypuściła z dzioba, bo cały czas mnie obserwowała, czy nie szykuje na nią jakiegoś podstępu.
No nic - z ptakiem 1,5 rocznym widać będą problemy natury wychowawczej.
Na szczęście papug polubił owoce.
Na nieszczęście - drze się coraz głośniej i coraz częściej biegając jak głupi po klatce mimo otwartych drzwiczek. Rzadko jest zainteresowany wychodzeniem z klatki.
No nic - powoli trzeba próbować mimo bólu i zmasakrowanych palców.....
- krzysiooo77
- Posty: 99
- Rejestracja: pn kwie 15, 2013 21:57
- Ptaki które hoduję: Konura/Amazonka
- Lokalizacja: Dzierżoniów
- Kontakt:
Bardzo mocno trzymam kciuki i życzę powodzenia.Będzie dobrze 

Krzysiooo
Poradźcie mi jeszcze jakąś dobry pokarm (mieszankę) dla ptaka.
Tak jak radziliście - kolby odpuszczam (mimo że ewidentnie papuga lubi po prostu ją rozwalać niż jeść), warzywa i owoce już ptakowi podchodzą, ale nadal szukam czegoś dobrego jeśli chodzi o ziarno. Widzę, że papuga najbardziej lubi słonecznik, pestki dyni i konopie.
Nie chce jej jednak tego dużo dawać, bo o tym czytałem, że to tłuste ziarna.
Granulatów nie lubi, kupiłem także na próbę proso senegalskie - także nie lubi.
Jak na razie jej karma to warzywa/owoce plus mieszanka ziaren Multi Megan, ale z nich oczywiście wybiera tylko te swoje ulubione.
Z tego co widzę lubi ziarna, które najpierw trzeba rozłupywać.
Macie może jakieś typy co do mieszanki ziaren, lub może jakieś suszone owoce ?
Chodzi mi o nazwy produktów, a ja przelecę sklepy w ich poszukiwaniu. Przestałem ufać sprzedawcom po tym jak proponowali mi kilogram słonecznika dla ptasiora.
Tak jak radziliście - kolby odpuszczam (mimo że ewidentnie papuga lubi po prostu ją rozwalać niż jeść), warzywa i owoce już ptakowi podchodzą, ale nadal szukam czegoś dobrego jeśli chodzi o ziarno. Widzę, że papuga najbardziej lubi słonecznik, pestki dyni i konopie.
Nie chce jej jednak tego dużo dawać, bo o tym czytałem, że to tłuste ziarna.
Granulatów nie lubi, kupiłem także na próbę proso senegalskie - także nie lubi.
Jak na razie jej karma to warzywa/owoce plus mieszanka ziaren Multi Megan, ale z nich oczywiście wybiera tylko te swoje ulubione.
Z tego co widzę lubi ziarna, które najpierw trzeba rozłupywać.
Macie może jakieś typy co do mieszanki ziaren, lub może jakieś suszone owoce ?
Chodzi mi o nazwy produktów, a ja przelecę sklepy w ich poszukiwaniu. Przestałem ufać sprzedawcom po tym jak proponowali mi kilogram słonecznika dla ptasiora.
- krzysiooo77
- Posty: 99
- Rejestracja: pn kwie 15, 2013 21:57
- Ptaki które hoduję: Konura/Amazonka
- Lokalizacja: Dzierżoniów
- Kontakt:
Ja bym polecił mieszankę ziaren do gotowania http://www.hodowlapapug.pl/?co=shop&act=show&id=431 jako uzupełnienie diety.
A jako suchą karmę polecam http://www.kankan.pl/zakupy/95---karma_dla_papug.html.
Warto spróbować.
A jako suchą karmę polecam http://www.kankan.pl/zakupy/95---karma_dla_papug.html.
Warto spróbować.
Krzysiooo
- wojtek
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1586
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
- Ptaki które hoduję: Senegalki
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Ja daję skiełkowane 62
http://www.hodowlapapug.pl/?co=shop&act=show&id=588
http://www.hodowlapapug.pl/?co=shop&act=show&id=588
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
Ok dziękuję za info - zamówiłem na próbę 2 pokarmy i kilka dodatków, aby wyszło taniej niż w moich pobliskich zoologicznych - nawet piasek do klatki.
Mam tylko jeszcze jedno ale ważne pytanie - jak zmusić papugę do powrotu do klatki ?
Za każdym razem jak wylatuje to za chiny ludowe do niej nie wraca.
Nawet jak próbuję ją pokierować do klatki to do niej nie leci - nawet na niej nie siada.
Aktualnie jest tak że znalazła 2 miejsca w pokoju - listwa nad firanami lub leci tylko na szafę naprzeciwko okna. Klatka stoi tuz obok szafy, ale na nią nie chce ani zeskoczyć ani podlecieć.
Znowu będę musiał dać się udziobać, aby ją skierować do klatki.
Mam tylko jeszcze jedno ale ważne pytanie - jak zmusić papugę do powrotu do klatki ?
Za każdym razem jak wylatuje to za chiny ludowe do niej nie wraca.
Nawet jak próbuję ją pokierować do klatki to do niej nie leci - nawet na niej nie siada.
Aktualnie jest tak że znalazła 2 miejsca w pokoju - listwa nad firanami lub leci tylko na szafę naprzeciwko okna. Klatka stoi tuz obok szafy, ale na nią nie chce ani zeskoczyć ani podlecieć.
Znowu będę musiał dać się udziobać, aby ją skierować do klatki.
-
- Posty: 28
- Rejestracja: pn lip 29, 2013 16:28
- Ptaki które hoduję: Afrykanka senegalska Amigo
- Lokalizacja: śląsk
dzikie senegalkii bardzo dlugo sie oswajaja moja dopiero po pol roku zaczela sie oswajac nauczylam na jablko ja wracac do klatki ii chwalilam za to ze wchodzila do klatki (senegalki to bystrzaki) teraz jak se poje kolacje i jak robi sie ciemno wlazi sama do klatki wie ze to jej domek poprostu.
Stopniowo i spokojnie staram się papugę przyzwyczajać do ręki. Stosuję raczej metodę z respektem dla dzioba - używam rękawiczek. Papuga dostaje ode mnie palec. Dziobnie go raz lub dwa, ale palca nie zabieram. Przez rękawiczkę tym samym palcem głaskam ptaka po dziobie, aby mu pokazać, że nie mam zamiaru go łapać, ani nie chcę zrobić mu krzywdy. Niestety nadal jest nieufny i nie daje się pogłaskać ani po brzuchu, ani tym bardziej po łebku. Co do powrotów do klatki - nadal ptak nie wraca, ale mam na to metodę - mam zapasową drabinkę - podkładam papudze - ta na początku gryzie ją, ale po chwili wejdzie na nią, wtedy powoli zanoszę ją na drabince pod klatkę, a papug wchodzi wtedy do nie już sam.
Wiem że obie metody są dość średnie, ale faktycznie poczułem respekt dla jej dzioba.
Wiem że obie metody są dość średnie, ale faktycznie poczułem respekt dla jej dzioba.
Ehhhh papug jest po prostu masakryczny. Nigdy w życiu nie słyszałem tylu decybeli ile z siebie wydaje. Czytałem, że to cichy ptak, ale mój najwyraźniej się do takich nie zalicza. Piszczy okropnie głośno i czasami po kilka godzin. Zainteresowany jest jedynie demolką wszystkiego co ma w klatce, a po wypuszczeniu wszystkiego co w zasięgu dzioba.
Zaczyna się do mnie przyzwyczajać, ale ktokolwiek inny wejdzie do pokoju to panika i ucieczka na ścianę klatki. Po otwarciu klatki sama nigdzie nie chce lecieć - niszczy tylko karmidełka od zewnętrznej strony. Kiedyś nimfę nauczyłem, aby się nie wydzierała zabierając ją do kąpieli, ale ten killer dziobaty za żadne skarby nie da się złapać, a ja nawet nie mam zamiaru próbować.
Codzienne życie mojej papugi wygląda tak:
- darcie się po kilka godzin
- przerwa na żarcie i picie
- niszczenie wszystkiego i demolowanie
- darcie się dalej
Papuga wstaje ok 6:00 (gdy wychodzę do pracy) i od tej pory trwa dramat z przerwami do ok 20:00, gdy zaczyna się robić szarawo w pokoju. Jeśli zapalę światło to wrzask trwa dalej.
Zaczyna się do mnie przyzwyczajać, ale ktokolwiek inny wejdzie do pokoju to panika i ucieczka na ścianę klatki. Po otwarciu klatki sama nigdzie nie chce lecieć - niszczy tylko karmidełka od zewnętrznej strony. Kiedyś nimfę nauczyłem, aby się nie wydzierała zabierając ją do kąpieli, ale ten killer dziobaty za żadne skarby nie da się złapać, a ja nawet nie mam zamiaru próbować.
Codzienne życie mojej papugi wygląda tak:
- darcie się po kilka godzin
- przerwa na żarcie i picie
- niszczenie wszystkiego i demolowanie
- darcie się dalej
Papuga wstaje ok 6:00 (gdy wychodzę do pracy) i od tej pory trwa dramat z przerwami do ok 20:00, gdy zaczyna się robić szarawo w pokoju. Jeśli zapalę światło to wrzask trwa dalej.

- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jak pamiętam jest to ptak wolierowy/dziki, więc nie oczekuj że po krótkim czasie zmieni się w domowego pupila. Możliwe że nigdy nie uda Ci się go oswoić do tego stopnia, żeby jadł smakołyki z ręki, czy siedział na ramieniu. Musisz się uzbroić w duuuuużżżżo cierpliwości i pozwolić mu żyć obok siebie, z czasem może zacznie szukać kontaktu - może
.

- krzysiooo77
- Posty: 99
- Rejestracja: pn kwie 15, 2013 21:57
- Ptaki które hoduję: Konura/Amazonka
- Lokalizacja: Dzierżoniów
- Kontakt:
Masz zacięcie a to pdstawa .Czytając z czasem twój post zmieniam zdanie bo na początku stawiałem kreskę że raczej nie dasz rady ...a tu
Za miesiąc dwa będzie inna gadka 


Krzysiooo
Sprawa wygląda tak, że zdaję sobie sprawę że kupno jak to określił sprzedawca "młodego ptaka" to był błąd. Teoretycznie 1,5 roku to niby młody, ale mieszkał ptak z kolegami ze stada i ludziom nie ufa. Największy problem jest taki, że ptak się wydziera jak mnie nie ma, a w domu są moi rodzice. Codziennie wracam z pracy i pytam czy się darł jak głupi i odpowiedź jest najczęściej - dopiero przestał. Jak tylko siedzę z nim w pokoju to kolejne pokazy decybeli.
Jest na szczęście postęp - mogę już mu podać ziarno lub owoc z ręki, a dokładniej z palców a nie otwartej dłoni. Tutaj jest jeszcze pewna nieufność bo pierwsze dziobnięcie jest raczej ostrzegawcze niż typowo "spożywcze", ale jak zobaczy że to pokarm to już jest prawie z górki. Mogę także podejść do klatki, przyłożyć do niej głowę i coś tam do niego gadać lub gwizdać, a ptak czasami nawet zrobi krok w moja stronę. Przy otwartej klatce siada w drzwiach, a ja mogę do niego podejść i praktycznie być z nim twarzą w twarz na kilka centymetrów. Nie zbliżam się jednak za bardzo aby czasami mnie nie dziobnął w nos lub usta. Myślę że decydujący termin "walki z ptakiem" to sezon urlopowy. Wtedy będę miał dokładnie miesiąc na codzienne przebywanie z papugą przez cały dzień. Co do powrotów ptaka do klatki - nie wraca nadal. Znalazłem jednak już metodę do której się już przyzwyczaił - zapasowa drabinka - tak jak pisałem wcześniej. Ptak wchodzi już na nią bez oporów, a ja zanoszę go do wejścia do klatki lub na dach klatki, a wtedy schodzi sama po jakimś czasie przesiadywania.
Zauważyłem także, że gdy się wydziera to daje mi coś do zrozumienia - w mojej obecności najczęściej reaguje tak na zakazy. Gdy coś niszczy, a ja zwracam mu uwagę to na chwilę przestaje, patrzy się, a później wydziera jak głupi. Gdy przegonię go z okna (gryzie zasłony) na szafę to zaraz się wydziera. Tak samo jak wychodzi na zewnątrz klatki i niszczy karmiki i poidełka (plastikowe) a ja mówię że ma to zostawić i przeganiam go na szafę. Przelot i darcie dzioba na cały regulator. Niestety na razie więcej czasu dla niego nie mam - praca do 16:30 5 dni w tygodniu. Podsumowując - to nie ptak to terrorysta i pitbull.![Krzywy uśmiech ;]](./images/smilies/krzywy.gif)
Jest na szczęście postęp - mogę już mu podać ziarno lub owoc z ręki, a dokładniej z palców a nie otwartej dłoni. Tutaj jest jeszcze pewna nieufność bo pierwsze dziobnięcie jest raczej ostrzegawcze niż typowo "spożywcze", ale jak zobaczy że to pokarm to już jest prawie z górki. Mogę także podejść do klatki, przyłożyć do niej głowę i coś tam do niego gadać lub gwizdać, a ptak czasami nawet zrobi krok w moja stronę. Przy otwartej klatce siada w drzwiach, a ja mogę do niego podejść i praktycznie być z nim twarzą w twarz na kilka centymetrów. Nie zbliżam się jednak za bardzo aby czasami mnie nie dziobnął w nos lub usta. Myślę że decydujący termin "walki z ptakiem" to sezon urlopowy. Wtedy będę miał dokładnie miesiąc na codzienne przebywanie z papugą przez cały dzień. Co do powrotów ptaka do klatki - nie wraca nadal. Znalazłem jednak już metodę do której się już przyzwyczaił - zapasowa drabinka - tak jak pisałem wcześniej. Ptak wchodzi już na nią bez oporów, a ja zanoszę go do wejścia do klatki lub na dach klatki, a wtedy schodzi sama po jakimś czasie przesiadywania.
Zauważyłem także, że gdy się wydziera to daje mi coś do zrozumienia - w mojej obecności najczęściej reaguje tak na zakazy. Gdy coś niszczy, a ja zwracam mu uwagę to na chwilę przestaje, patrzy się, a później wydziera jak głupi. Gdy przegonię go z okna (gryzie zasłony) na szafę to zaraz się wydziera. Tak samo jak wychodzi na zewnątrz klatki i niszczy karmiki i poidełka (plastikowe) a ja mówię że ma to zostawić i przeganiam go na szafę. Przelot i darcie dzioba na cały regulator. Niestety na razie więcej czasu dla niego nie mam - praca do 16:30 5 dni w tygodniu. Podsumowując - to nie ptak to terrorysta i pitbull.
![Krzywy uśmiech ;]](./images/smilies/krzywy.gif)
Papug gryzie wszystko co tylko dostanie. Wcześniej pisałem o kolbach które po prostu niszczył aż do patyka. Teraz niszczy nawet kostki sepia - ot tak po prostu zniszczyć do cna w kilkanaście minut. Dziś dołożyłem kolejną gałąź - już zaczął destrukcję. Obgryzł zawiasy w karmikach i poidełkach - musiałem przymocować na druty. To także obszedł bo wychodzi z klatki i niszczy je od zewnątrz. Gałązki prosa senegalskiego - nie je - niszczy.
Jak się nie drze - to znaczy że coś konsumuje lub kombinuje i niszczy..........
Jeśli można dajcie jakieś linki do sklepów i wytrzymałych zabawek dla tego terrorysty.
Mam huśtawkę drewniano-drucianą (zero zainteresowania, ale gryzie ją), 4 drewniane kółka połączone ze sobą (nie wchodzi na nie tylko gryzie), dokładam cały czas sepie naturalną i mam kostkę trixi. W moich pobliskich sklepach mają mało zabawek drewnianych - najczęściej plastik lub jakieś wisiorki lub drabinki. Widywałem także jakieś zabawki sznurowe, ale nie wiem jak długo wytrzymają.
Jak się nie drze - to znaczy że coś konsumuje lub kombinuje i niszczy..........
Jeśli można dajcie jakieś linki do sklepów i wytrzymałych zabawek dla tego terrorysty.
Mam huśtawkę drewniano-drucianą (zero zainteresowania, ale gryzie ją), 4 drewniane kółka połączone ze sobą (nie wchodzi na nie tylko gryzie), dokładam cały czas sepie naturalną i mam kostkę trixi. W moich pobliskich sklepach mają mało zabawek drewnianych - najczęściej plastik lub jakieś wisiorki lub drabinki. Widywałem także jakieś zabawki sznurowe, ale nie wiem jak długo wytrzymają.
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
W zoologikach zwykle jest niewielki wybór jeśli chodzi o zabawki dla papug
Jednak zabawki możesz robić sam, lub poszukać w necie. A najlepiej poszukać w necie inspiracji i samemu robić zabawki bo jeśli szybko niszczy to fortunę wydasz...
kilka też sama robiłam, fotki tu:
http://www.garnek.pl/anet00/a/?p=54
Papugi nie nażekały

kilka też sama robiłam, fotki tu:
http://www.garnek.pl/anet00/a/?p=54
Papugi nie nażekały

- krzysiooo77
- Posty: 99
- Rejestracja: pn kwie 15, 2013 21:57
- Ptaki które hoduję: Konura/Amazonka
- Lokalizacja: Dzierżoniów
- Kontakt:
Ja miałem podobny problem...kup sznurek z plecionki dla psów i zawieś kółka drewniane od firanek a do tego na duże trytki zawieś jakieś pierdółki z zabawek dla dzieci ....drewniane kółeczka, klocki itp
Fakt,faktem mają power ale bez przesady...użyj może spryskiwacza jako oręż dalekobieżną.
No próbuj wszystkiego, tutaj technika dozwolona,rękawiczki,straszydełka itp.
Tylko ptaka nie bij
Jak chcesz to wyślę ci prawie za free zabawki którymi moje się nie intresują i w super stanie?
Fakt,faktem mają power ale bez przesady...użyj może spryskiwacza jako oręż dalekobieżną.
No próbuj wszystkiego, tutaj technika dozwolona,rękawiczki,straszydełka itp.
Tylko ptaka nie bij

Jak chcesz to wyślę ci prawie za free zabawki którymi moje się nie intresują i w super stanie?
Krzysiooo
- wojtek
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1586
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
- Ptaki które hoduję: Senegalki
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
Poszukaj mu samicy może nie będzie nawoływał. Na jego wrzaski nie reaguj bo będzie się darł jeszcze głośniej. Senegalki to ciche papugi, mam 5 par dzikich to wiem. Do gryzienia dawaj mu gałęzie z drzew owocowych, będzie miał zajęcie na cały dzień jak Ciebie nie ma.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości