Szukałam, ale w sumie nie znalazłam tego, czego szukałam, więc jeśli powtarzam pytanie przez własną nieuwagę, to biorę winę na klatę.
Może najpierw przybliżę trochę sytuację: w moim miejscu pracy (miejsce bardzo turystyczne, duże ilości ludzi dziennie) mamy kilka różnych rodzajów papug (2 kakadu żółtoczube, 3 nierozłączki, żako i mnicha nizinna), niestety wszystkie pozamykane w klatkach (nierozłączki razem, kakadu razem, żako osobno, mnicha osobno) o zdecydowanie nieodpowiednich rozmiarach. Ptaki nie są wypuszczane, bo nie ma na to warunków ani czasu, w większości są to zwierzaki oddane nam, bo poprzedni właściciele nie mogli się nimi dłużej opiekować z przeróżnych powodów. Moi pracodawcy nie mają czasu dla zwierząt i generalnie opiekuję się nimi ja (ja, bo nikogo innego tam nie obchodzi los zwierząt

Niestety nie mam informacji odnośnie wieku ptaków, wiem o nich tylko tyle, ile nauczyłam się z ich obserwacji, więc troszkę znam ich charaktery. Żako całkiem towarzyski, odpowiada na krzyki i skrzeki innych ptaków, odpowiada na moje gwizdy, daje się podrapać po łebku przez kratki klatki i nikogo jak dotąd nie dziobnął (mamy go od około miesiąca). Kakadu - samiec i samica, samica bardzo przyjazna i towarzyska, pozwala się pogłaskać każdemu przez kratki klatki, mnie rozpoznaje i zawsze mnie przytula, głaszcze i daje buziaczki, kiedy wymieniam im wodę i jedzenie; za to samiec jest bardziej kapryśny, nie daje się aż tak dotykać, potrafi dziobnąć. Mnicha straciła partnera kilka lat temu, kiedy zaczęłam pracę rok temu, papużka była bardzo wyskubana i wyglądała rość marnie, udało się poprawić sytuację choć trochę, piórka odrosły, ale "dekolt" wciąż wyskubuje, nie daje się dotykać w ogóle, próbuje dziabnąć przy każdej okazji (raz pozwoliłam jej na to i od tamtej pory raczej mnie nie dziabie); jest towarzyska, komunikuje się z innymi papugami i wyraźnie poprawił się jej wygląd odkąd klatka żako stoi zaraz obok. Nierozłączki są trzy - parka i piąte koło u wozu. Nie wiem, czy samotnik miał parkę, czy nie, ale papużki zawsze były razem, nie zaobserwowałam konfliktów, choć dzisiaj widziałam jakąś sprzeczkę. Nigdy nie widziałam lejącej się krwi i piór powyrywanych w ferworze walki. Parka i samotnik mają osobne budki.
O kupnie większych klatek rozmawiał z właścicielami już jakiś czas temu i klatek ani widu, ani słychu, ale woliery tak łatwo nie odpuszczę, boli mnie widok ptaków zamkniętych w klatkach, gdzie nie mogą polatać, chcę im pomóc. Pomóżcie mi pomóc, proszę! Jakiekolwiek pomysły, sugestie, informacje, wszystko będzie pomocne!