Ogólnie - łaczenie w pary, adopcja, wykupywanie, warunki, ko
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
ludzie lgną do żako jak muchy do miodu a to trudne papugi i mało która nie jest agresywna :( i wówczas kończy się miłość bo jaka to frajda narażać się na dotkliwe rany przy wyciąganiu ptaszka z klatki lub jego chowaniu więc większość daje sobie spokój i tyle :(
nawet domownicy często wody nie mogą zmienić bez narażania się na skubanie czy inne ataki :(
nawet domownicy często wody nie mogą zmienić bez narażania się na skubanie czy inne ataki :(
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
TO jest żako któremu trzeba pomóc i akurat jemu chce pomóc ansag. Gdyby było więcej osób tkaich jak ona to więcej takich ptaszków znalazło by nowy dobry dom. I tu nie chodzi o to by kupić papugę tanio a by kupić potrzebującego ptaka.Znam osobe która kupiła ptaka arę za pełną cenę schorowanegą, potrzbującą ręcznego wykarmienia.... I to co włożyła w jej ratowanie to conajmniej raz tyle co koszt ptaka. Więc zapłąciła podwójnie.
Nie każdemu więc chodzi o kupno taniego zdrowego ptaka są ludzie którzy kupują ptaki by im pomagać. Nawet pysia tak robiła, są inni ludzie którzy tak robią na całym świecie. Istenieją towarzystwa adopcyjne ptaków w których nalezy zapłacić kwotę adopcyjną za ptaka prawie równą jego rynkowej wartości - a są to ptkai po przejściach często chore i wyskubane. Ludize tacy i takei towarzystwa istnieja bo istnieje po temu głębszy sens.....
I dobrze że na tym forum znalazły się osoby które wsparły ansag bo w tym wypadku napewno warto i to się nazwa altruizm
Nie każdemu więc chodzi o kupno taniego zdrowego ptaka są ludzie którzy kupują ptaki by im pomagać. Nawet pysia tak robiła, są inni ludzie którzy tak robią na całym świecie. Istenieją towarzystwa adopcyjne ptaków w których nalezy zapłacić kwotę adopcyjną za ptaka prawie równą jego rynkowej wartości - a są to ptkai po przejściach często chore i wyskubane. Ludize tacy i takei towarzystwa istnieja bo istnieje po temu głębszy sens.....
I dobrze że na tym forum znalazły się osoby które wsparły ansag bo w tym wypadku napewno warto i to się nazwa altruizm
Pozdrawiamy z Dinusią :)
takie ptaki potrzebują specjalnej opieki a nie kolejnego domu w którym będą kolejną najprawdopodobniej samotną papugą
mam dwa żako i wiem ze w takich przypadkach żadko zdarza się aby dorosłe ptaki żyły ze sobą zgodnie
i niestety wg mojej przekraczającej wiedzę ansag - jej pobożne życzenia mają nikłe szanse na powodzenie
i sądzę że bardziej ucierpią na tym wszystkie papugi które należy obecnie brać pod uwagę, czyli obecne i tą przyszłą jeśli się to powiedzie
i puki co Ansag jest zbyt młodą osobą aby ocenić to obiektywnie w odniesieniu do przyszłej rodziny, obowięzkow jakie ona ze sobą niesie ...i wówczas kolejne trzecie żako w jej domu będzie musiało zejść na plan dalszy wobec dzieci, męża, rodziny i codziennych obowiązków o których teraz ona jeszcze nie ma bladego pojęcia
a gdy się pojawią to dla związanych z nią żako będzie już po prostu za późno :(
i dziwie się że doświadczona Robi doradza jej kolejne żako wiedząc jak ma się do tego rodzina, dzieci, obowiązki, wyjazdy, wakacje itp itd
nie jest prosto to wszystko na raz ogarnąć gdy doba ma 24 godziny więc przemyśl to dokładnie ...całego świata nie zbawisz i tak a możesz unieszczęśliwić jakiegoś paputa dla którego chcesz jak najlepiej
tylko czy na trzeciego (żako) będzie u ciebie najlepiej??? i czy jak podzielisz czas na wszystkie trzy na pewno ci go starczy ???
czy chcesz po prostu pochwalić się kolejnym zbawionym ptaszkiem którego potem podrzucisz komuś innemu na jakiś czas bo takie będą okoliczności...
lepiej nie zbawiać na siłę całego świata i tak sie nie da
mam dwa żako i wiem ze w takich przypadkach żadko zdarza się aby dorosłe ptaki żyły ze sobą zgodnie
i niestety wg mojej przekraczającej wiedzę ansag - jej pobożne życzenia mają nikłe szanse na powodzenie
i sądzę że bardziej ucierpią na tym wszystkie papugi które należy obecnie brać pod uwagę, czyli obecne i tą przyszłą jeśli się to powiedzie
i puki co Ansag jest zbyt młodą osobą aby ocenić to obiektywnie w odniesieniu do przyszłej rodziny, obowięzkow jakie ona ze sobą niesie ...i wówczas kolejne trzecie żako w jej domu będzie musiało zejść na plan dalszy wobec dzieci, męża, rodziny i codziennych obowiązków o których teraz ona jeszcze nie ma bladego pojęcia
a gdy się pojawią to dla związanych z nią żako będzie już po prostu za późno :(
i dziwie się że doświadczona Robi doradza jej kolejne żako wiedząc jak ma się do tego rodzina, dzieci, obowiązki, wyjazdy, wakacje itp itd
nie jest prosto to wszystko na raz ogarnąć gdy doba ma 24 godziny więc przemyśl to dokładnie ...całego świata nie zbawisz i tak a możesz unieszczęśliwić jakiegoś paputa dla którego chcesz jak najlepiej
tylko czy na trzeciego (żako) będzie u ciebie najlepiej??? i czy jak podzielisz czas na wszystkie trzy na pewno ci go starczy ???
czy chcesz po prostu pochwalić się kolejnym zbawionym ptaszkiem którego potem podrzucisz komuś innemu na jakiś czas bo takie będą okoliczności...

lepiej nie zbawiać na siłę całego świata i tak sie nie da
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Nie chce ironizować, ale wychodzi na to że tylko hodowcy mają patent na papugi bo zwykli trzymacze to poprostu nie nadają się bo albo sa za młodzi albo nie mają w głowie encyklopedii o ptakach, albo poprostu chcą żyć i zakłądać rodziny....
Tylko w takim razie po co Ci hodowcy rozmnarzają skoro zwykli trzyamcze nie nadają się do trzymania papug. I nie sądzę by każdy hodowca majac na glowie całą hodowlę był w stanei zaspokoić potrzeby skubiącego się ptaka. Taka papug apotrzebuje dużo wiecej.
Ty tez pysiu kupując 1 papugę miałaś na głowie studia i zycie rodzinne i co udało Ci się. Przecież świetnie Ci idzie.... Dlaczego ansag miałaby nie podołać?? W czym jest gorsza od Ciebie???

Tylko w takim razie po co Ci hodowcy rozmnarzają skoro zwykli trzyamcze nie nadają się do trzymania papug. I nie sądzę by każdy hodowca majac na glowie całą hodowlę był w stanei zaspokoić potrzeby skubiącego się ptaka. Taka papug apotrzebuje dużo wiecej.
Ty tez pysiu kupując 1 papugę miałaś na głowie studia i zycie rodzinne i co udało Ci się. Przecież świetnie Ci idzie.... Dlaczego ansag miałaby nie podołać?? W czym jest gorsza od Ciebie???
Pozdrawiamy z Dinusią :)
Arleto a dlaczego nie chcesz kupić drugiej ary na razie??? czy nie dlatego że bierzesz pod uwagę rodzinę narzeczonego dom i problemy które miałaś do tej pory z Diną?
chyba Ty wiesz o czym w tej chwili mówię
obie jesteście jeszcze młode i nie ganię was za to że nie wiecie jak wyglądają codzienne obowiązki przy małych dzieciach obiadkach przecierkach robotach domowych i codziennej krzataninie
skąd macie to obie wiedzieć ?
hodowcy nie mają patentu na skubiące papugi niestety :( i nie zawracają sobie z reguły głowy skubiącymi się ptakami, tylko sprzedają je taniej lub nie tym naiwnym którzy myślą że w wieku 20 lat zbawią świat :( a ilu udaje się go zbawić??? moje żako się nie skubie od kilkunastu lat ale czy mam patent na szczęśliwość dla papug? może ktoś inny tutaj ma taki patent dla wszystkich niechcianych i niekochanych ptaków? ja chętnie go poznam a puki żadna z nas go nie ma nie mamy prawa brać sobie na głowę więcej niż potrafimy unieść właśnie dlatego zeby te papugi które mamy miały więcej szczęścia niż te pozostałe nie nasze :(
chyba Ty wiesz o czym w tej chwili mówię
obie jesteście jeszcze młode i nie ganię was za to że nie wiecie jak wyglądają codzienne obowiązki przy małych dzieciach obiadkach przecierkach robotach domowych i codziennej krzataninie
skąd macie to obie wiedzieć ?
hodowcy nie mają patentu na skubiące papugi niestety :( i nie zawracają sobie z reguły głowy skubiącymi się ptakami, tylko sprzedają je taniej lub nie tym naiwnym którzy myślą że w wieku 20 lat zbawią świat :( a ilu udaje się go zbawić??? moje żako się nie skubie od kilkunastu lat ale czy mam patent na szczęśliwość dla papug? może ktoś inny tutaj ma taki patent dla wszystkich niechcianych i niekochanych ptaków? ja chętnie go poznam a puki żadna z nas go nie ma nie mamy prawa brać sobie na głowę więcej niż potrafimy unieść właśnie dlatego zeby te papugi które mamy miały więcej szczęścia niż te pozostałe nie nasze :(
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Żle zrozumiałaś ja własnie ze względu na plany założenia rodziny chcę kupić drugą arę. Tak by moja nieobecność nie odbiła sie źle na Dinie.....
Powstrzymuje mnie faktycznie Dina. BO nadal ma problemy, i muszę pracować nad osłabieniem naszej więzi no i znaleźć papugę która polubi Dinę a Dina ją... Ale nad tym będę pracowała za jakiś czas
Małymi kroczkami do celu .....
PS. Bogusia znów da nam po uszach :P
Powstrzymuje mnie faktycznie Dina. BO nadal ma problemy, i muszę pracować nad osłabieniem naszej więzi no i znaleźć papugę która polubi Dinę a Dina ją... Ale nad tym będę pracowała za jakiś czas

PS. Bogusia znów da nam po uszach :P
Pozdrawiamy z Dinusią :)
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
garadiela nie iwem czy czytałaś o mojej arze. nie chce jej odtrącać ale usamodzielnić do końca, bo moja papuga nawet je głównie w mojej obecności i to muszę zmienić bo mi ptak z głodu padnie zanim popatrzy na innego ptaka
Generalnie to mam przechlapane bo zaczynam być partnerem nie tylko "mamą" dla Diny a to nie wróży nic dobrego dla przysżłego łączenia z innym ptakiem.

Generalnie to mam przechlapane bo zaczynam być partnerem nie tylko "mamą" dla Diny a to nie wróży nic dobrego dla przysżłego łączenia z innym ptakiem.
Ostatnio zmieniony wt mar 23, 2010 21:24 przez DINA, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiamy z Dinusią :)
:) Dina :) pewnie da ale może nie zdąży z automatu wyp.... do kosza zanim przeczyta :)
garadiela przeczytałaś cały temat?
rozmawiamy o kolejnym żako w sumie 4 jak narazie może trzecim niebawem a nie jednej kochanej papużce której się poświęca swój czas
a żako to wredne i zaborcze ptaszyska nie dzielą się miłością właściciela z nikim niestety :)
Dina chyba źle zrozumiałam...:) ale i tak wiesz o co mi chodzi :) mieć dwie samotne papugi i dołączać do tego trzecią to wielka odpowiedzialność :( a szansa na to że bedą przepadać za sobą równe wygranej 5 w totka :(
Może ta dyskusja zeszła nieco na tor boczny ale czy tyle odradzających dziewczynie osób będzie się naraz mylić???
garadiela przeczytałaś cały temat?
rozmawiamy o kolejnym żako w sumie 4 jak narazie może trzecim niebawem a nie jednej kochanej papużce której się poświęca swój czas
a żako to wredne i zaborcze ptaszyska nie dzielą się miłością właściciela z nikim niestety :)
Dina chyba źle zrozumiałam...:) ale i tak wiesz o co mi chodzi :) mieć dwie samotne papugi i dołączać do tego trzecią to wielka odpowiedzialność :( a szansa na to że bedą przepadać za sobą równe wygranej 5 w totka :(
Może ta dyskusja zeszła nieco na tor boczny ale czy tyle odradzających dziewczynie osób będzie się naraz mylić???
- ansag
- Posty: 109
- Rejestracja: czw kwie 24, 2008 20:36
- Ptaki które hoduję: żako kongijskie
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
pysia34, ja zupełnie nie wiem o co Ci chodzi. Pięknie napisała Dina - nie chodzi o kupienie taniego ptaka, tylko URATOWANIE tego, bo jest w bardzo złych warunkach. Nawet kosztem ceny i tego, że CHCĘ się zapożyczyć. Czy tym razem wyraziłam się jasno?
Czy doczytałaś, że całymi dniami od 5 lat siedzi w klatce? Że ma podcięte lotki, żeby nie latać ani nie uciekać, jak go jednak na chwilę wypuszczą? Że się skubie, bo jest zwyczajnie nieszczęśliwe?
A nie pomyślałaś, czemu Robi ma takie, a nie inne zdanie? Była u mnie i wie jakie mam warunki i że będę umiała pomóc kolejnej papudze nie krzywdząc pozostałych. Gdybym była nieodpowiedzialna, to nie zostawiłaby u mnie swojej najukochańszej Belli.
I powtarzam po raz kolejny - dość długo miałam 3 papugi i świetnie sobie radziłam i nadal radzę - teraz nie będę miała 4, tylko znów 3, bo Bella wraca do swojego domku.
A czemu w ogóle myślisz, że papugi są u mnie nieszczęśliwe? Zapraszam Cię do siebie - przyjedź i sama się przekonaj.
Zadam Ci jeszcze jedno pytanie. Dla mnie papugi są jak dzieci (jakkolwiek to brzmi). W tej chwili mogę mieć problemy z zajściem w ciążę, donoszeniem dziecka, a o urodzeniu już nie wspomnę. Nie wypowiadałam się na ten temat, bo to moja prywatna sprawa, ale skoro ciągle mam słuchać, że sobie nie dam rady, bo mąż i dzieci, to odpowiadam: prawdopodobnie nie będę mogła mieć swoich dzieci. I nie wnikajmy w szczegóły. Narzeczony jest i też kocha paputy i nie denerwuje się, że całuję na dobranoc najpierw je, a dopiero potem jego. Że rano robię najpierw im śniadanie, a nie jemu. Że przygotowuję im kąpiel, a jemu nie... I tak dalej, i tak dalej...
Chciałam jeszcze dodać, że doskonale wiem co oznaczają dzieci i obowiązki nad nimi, bo mam 3 letnie doświadczenie w opiece nad dziećmi do 3 roku życia - kwalifikacje też, bo pracowałam u 3 rodzin. Jedna miała bliźniaki, inna córeczkę (opiekowałam się nią najdłużej, od najwcześniejszych miesięcy aż poszła do przedszkola) i raz w tygodniu opiekowałam się 2-letnim chłopcem z autyzmem
także do momentu pójścia do przedszkola.
Po prostu nie oceniałabym tak szybko osób, których się w ogóle nie zna.
A na koniec dodam, że w zeszłym roku byłam na zootechnice, ale od października wybieram się (zaocznie) na biologię, bo mogę wybrać specjalizację ornitolog. Czy teraz rozumiesz, że to moja pasja?
Gdybym czuła, że nie dam sobie rady, to nie bawiłabym się w takie "atrakcje", uwierz mi.
EDIT:
Czy naprawdę uważasz, że "jedna najukochańsza papużka" może być tak NAPRAWDĘ szczęśliwa? Być może, ale kto ma możliwości, żeby spędzać z nią po 24h na dobę? Bo chyba tylko wtedy by była. A mnie, nawet jak nie ma te 2 czy 4 godziny dziennie, to jest moja mama, która też jest w ptakach zakochana, a jeśli jej nie ma (to już uprzedzając pytanie), to chociaż między sobą gadają, obserwują i się zwyczajnie nie nudzą.
Czy doczytałaś, że całymi dniami od 5 lat siedzi w klatce? Że ma podcięte lotki, żeby nie latać ani nie uciekać, jak go jednak na chwilę wypuszczą? Że się skubie, bo jest zwyczajnie nieszczęśliwe?
A nie pomyślałaś, czemu Robi ma takie, a nie inne zdanie? Była u mnie i wie jakie mam warunki i że będę umiała pomóc kolejnej papudze nie krzywdząc pozostałych. Gdybym była nieodpowiedzialna, to nie zostawiłaby u mnie swojej najukochańszej Belli.
I powtarzam po raz kolejny - dość długo miałam 3 papugi i świetnie sobie radziłam i nadal radzę - teraz nie będę miała 4, tylko znów 3, bo Bella wraca do swojego domku.
A czemu w ogóle myślisz, że papugi są u mnie nieszczęśliwe? Zapraszam Cię do siebie - przyjedź i sama się przekonaj.
Zadam Ci jeszcze jedno pytanie. Dla mnie papugi są jak dzieci (jakkolwiek to brzmi). W tej chwili mogę mieć problemy z zajściem w ciążę, donoszeniem dziecka, a o urodzeniu już nie wspomnę. Nie wypowiadałam się na ten temat, bo to moja prywatna sprawa, ale skoro ciągle mam słuchać, że sobie nie dam rady, bo mąż i dzieci, to odpowiadam: prawdopodobnie nie będę mogła mieć swoich dzieci. I nie wnikajmy w szczegóły. Narzeczony jest i też kocha paputy i nie denerwuje się, że całuję na dobranoc najpierw je, a dopiero potem jego. Że rano robię najpierw im śniadanie, a nie jemu. Że przygotowuję im kąpiel, a jemu nie... I tak dalej, i tak dalej...
Chciałam jeszcze dodać, że doskonale wiem co oznaczają dzieci i obowiązki nad nimi, bo mam 3 letnie doświadczenie w opiece nad dziećmi do 3 roku życia - kwalifikacje też, bo pracowałam u 3 rodzin. Jedna miała bliźniaki, inna córeczkę (opiekowałam się nią najdłużej, od najwcześniejszych miesięcy aż poszła do przedszkola) i raz w tygodniu opiekowałam się 2-letnim chłopcem z autyzmem

Po prostu nie oceniałabym tak szybko osób, których się w ogóle nie zna.
A na koniec dodam, że w zeszłym roku byłam na zootechnice, ale od października wybieram się (zaocznie) na biologię, bo mogę wybrać specjalizację ornitolog. Czy teraz rozumiesz, że to moja pasja?
Gdybym czuła, że nie dam sobie rady, to nie bawiłabym się w takie "atrakcje", uwierz mi.
EDIT:
Czy naprawdę uważasz, że "jedna najukochańsza papużka" może być tak NAPRAWDĘ szczęśliwa? Być może, ale kto ma możliwości, żeby spędzać z nią po 24h na dobę? Bo chyba tylko wtedy by była. A mnie, nawet jak nie ma te 2 czy 4 godziny dziennie, to jest moja mama, która też jest w ptakach zakochana, a jeśli jej nie ma (to już uprzedzając pytanie), to chociaż między sobą gadają, obserwują i się zwyczajnie nie nudzą.
Ansag ja nie oceniam ciebie...ja z perspektywy czasu oceniam obiektywnie ogólne warunki...
mam żako od kilkunastu już lat i o ile na początku Marcel tolerował mojego męża o
tyle dzisiaj jak Marcel jest ze mną na łóżku mój mąż nie może się do niego zbliżyć -nawet do sypialni wejść nie może :(
i to że obecnie twój narzeczony znosi to że całujesz na dobranoc najpierw papugi nie znaczy że za 20 lat starczy mu cierpliwości i nadal będzie to tolerował a żako żyje dłużej niż 20 lat z reguły
i nie chodzi tu o ocenę Ciebie Twojego związku czy domu
chodzi też o ptaki które dojżewają dorastają i zmieniają się wraz z upływem czasu
masz swoje ptaki od niedawna i nie twierdzę że nic o nich nie wiesz,
ale z perspektywy czasu mogę dodać coś więcej
też po architekturze chciałam iść na weterynarie , ale zabrakło najzwyczajniej czasu na wszystko
i dlatego patrząc z perspektywy kobiety znacznie od ciebie starszej mającej więcej doświadczenia życiowego wiem że nie da się zadowolić wszystkich ...
i dlatego prosiłam o rozważny wybór-twój wybór tak aby nikt na tym nie ucierpiał ze względu na twoją obecną dojżałość
mam żako od kilkunastu już lat i o ile na początku Marcel tolerował mojego męża o
tyle dzisiaj jak Marcel jest ze mną na łóżku mój mąż nie może się do niego zbliżyć -nawet do sypialni wejść nie może :(
i to że obecnie twój narzeczony znosi to że całujesz na dobranoc najpierw papugi nie znaczy że za 20 lat starczy mu cierpliwości i nadal będzie to tolerował a żako żyje dłużej niż 20 lat z reguły
i nie chodzi tu o ocenę Ciebie Twojego związku czy domu
chodzi też o ptaki które dojżewają dorastają i zmieniają się wraz z upływem czasu
masz swoje ptaki od niedawna i nie twierdzę że nic o nich nie wiesz,
ale z perspektywy czasu mogę dodać coś więcej
też po architekturze chciałam iść na weterynarie , ale zabrakło najzwyczajniej czasu na wszystko
i dlatego patrząc z perspektywy kobiety znacznie od ciebie starszej mającej więcej doświadczenia życiowego wiem że nie da się zadowolić wszystkich ...
i dlatego prosiłam o rozważny wybór-twój wybór tak aby nikt na tym nie ucierpiał ze względu na twoją obecną dojżałość
- JC
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1019
- Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
- Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Wiekszość hodowców to ludzie którzy lubią zajmować się ptakami. Nie są zakochani w pojedynczym egzemplarzu (choć i tak się zdarza, ale to duzy błąd
) Gdy, któryś ptak zachoruje na chorobę zakaźną i są podejrzenia że będzie nosicielem, to się go eliminuje z hodowli
Najlepsi, najbardziej etyczni hodowcy, eliminują takiego ptaka fizycznie. Nie ma innej możliwości zapobiegania rozprzestrzeniania się chorób. Z hodowli powinno się również usuwać wszystkie ptaki z zaburzeniami psychicznymi, skubanie i inne. To jest tylko częściowe naśladowanie prawideł przyrody eliminującej wszelkie słabsze osobniki. Może się to komuś nie podobać, ale tak to już jest
Te same prawidła panują w populacji ludzkiej i dotyczą naszego gatunku, choć czasami wydaje nam się, w naszym zadufaniu, że możemy się wyzwolić z tych prawideł.
Trochę nie na temat, ale nie lubię jak ktoś uważa się za lepszego z uwagi, że "pomaga" nieuleczalnie chorym fizycznie lub psychicznie zwierzętom. Powoduje ich cierpienie, ale samopoczucie ma doskonałe.



Trochę nie na temat, ale nie lubię jak ktoś uważa się za lepszego z uwagi, że "pomaga" nieuleczalnie chorym fizycznie lub psychicznie zwierzętom. Powoduje ich cierpienie, ale samopoczucie ma doskonałe.
wiesz Jerzy, nawet się z Tobą zgodzę...:(
byłeś swojego czasu jedną z osób , które kazały mi Kaysa wyeliminować o ile dobrze pamiętam (tego od dzioba)
i teraz z perspektywy czasu pomimo mojej szalonej miłości do tego ptaka ...może to było by lepsze wówczas
może brzmi to w chwili dziwnie i okrutnie, ale patrząc na to ile on wycierpiał może gdybym wówczas była gotowa na podjęcie takiej decyzji on by tyle nie cierpiał w związku z chorobą a efekt po pół roku był dokładnie taki sam...odszedł
i takie właśnie doświadczenia między innymi pozwalają szerzej nieco spojrzeć na świat i bardziej dojżale ansag niż Twój młody wzrok jest w stanie sięgnąć
i dlatego takie doświadczenia pozwalają na inną niż twoja ocenę
Ale ty tu rządzisz
i zrobisz jak uważasz
Jerzy ja nie pretenduje do miana Matki Teresy :)
i szanuję hodowców którzy potrafią podejmować takie trudne decyzje
byłeś swojego czasu jedną z osób , które kazały mi Kaysa wyeliminować o ile dobrze pamiętam (tego od dzioba)
i teraz z perspektywy czasu pomimo mojej szalonej miłości do tego ptaka ...może to było by lepsze wówczas
może brzmi to w chwili dziwnie i okrutnie, ale patrząc na to ile on wycierpiał może gdybym wówczas była gotowa na podjęcie takiej decyzji on by tyle nie cierpiał w związku z chorobą a efekt po pół roku był dokładnie taki sam...odszedł
i takie właśnie doświadczenia między innymi pozwalają szerzej nieco spojrzeć na świat i bardziej dojżale ansag niż Twój młody wzrok jest w stanie sięgnąć
i dlatego takie doświadczenia pozwalają na inną niż twoja ocenę
Ale ty tu rządzisz
i zrobisz jak uważasz
Jerzy ja nie pretenduje do miana Matki Teresy :)
i szanuję hodowców którzy potrafią podejmować takie trudne decyzje
- ansag
- Posty: 109
- Rejestracja: czw kwie 24, 2008 20:36
- Ptaki które hoduję: żako kongijskie
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
JC, nie zrozumiałam niestety Twojej aluzji.
Tylko to ostatnie:
Ja się nie uważam za lepszą, gdzie ja to niby napisałam?!
I wcale nie są chore psychicznie, bo jakoś u mnie przestają się skubać. To jak z obgryzaniem paznokci - czasem zamienia się w nałóg i nic nie pomaga, a czy osoby obgryzające paznokcie są uznane, za osoby chore psychicznie? Nie. I moje papugi absolutnie nie cierpią. Co za bzdury
Lepiej zakończmy ten temat, bo robi się nieprzyjemnie, a ja tylko chcę pomóc. Komentarze zachowajcie dla siebie albo wysyłajcie mi na PW.
To tyle z mojej strony.
Tylko to ostatnie:
JC pisze:nie lubię jak ktoś uważa się za lepszego z uwagi, że "pomaga" nieuleczalnie chorym fizycznie lub psychicznie zwierzętom. Powoduje ich cierpienie, ale samopoczucie ma doskonałe.
Ja się nie uważam za lepszą, gdzie ja to niby napisałam?!

I wcale nie są chore psychicznie, bo jakoś u mnie przestają się skubać. To jak z obgryzaniem paznokci - czasem zamienia się w nałóg i nic nie pomaga, a czy osoby obgryzające paznokcie są uznane, za osoby chore psychicznie? Nie. I moje papugi absolutnie nie cierpią. Co za bzdury

Lepiej zakończmy ten temat, bo robi się nieprzyjemnie, a ja tylko chcę pomóc. Komentarze zachowajcie dla siebie albo wysyłajcie mi na PW.
To tyle z mojej strony.
-
- Posty: 103
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 11:30
- Ptaki które hoduję: Zako kongo, kakadu zółtolice
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
"a żako to wredne i zaborcze ptaszyska nie dzielą się miłością właściciela z nikim niestety" Pysia nie wiem z jakim ptakami masz doczynienia i jak je socjalizujesz ale dla mnie żaczki to najsłodsze i najkochańsze ptaki, zaczynam się zastanawiać czy potrafisz je dobrze zrozumieć czy umiesz odczytać mowę ciała. Wredny potrafi być niestety tylko człowiek, z zaborczością można popracować tylko to wymaga czasu i konsekwencji. Pomyśli czy Twoje żako "ma powód" aby być taki, jaki, jest czy nie popełniasz jakiś błędów, zastanów się dlaczego tak właśnie jest
Gretel ty masz kilka lat szczęśliwie połączone młode żako a to nie to samo co oswojone ludzkie żako którego w wieku kilku lub kilkunastu lat próbuje połączyć się z kolejnym równie skrzywionym psychicznie żako, to nie jest jedno i to samo
zresztą twój przypadek niestety osobliwy nie ma zbyt wielu naśladowców
i nie o socjalizasję żako chodzi tylko o ich charakterek swoisty jak dla mnie w świecie papug
zresztą twój przypadek niestety osobliwy nie ma zbyt wielu naśladowców
i nie o socjalizasję żako chodzi tylko o ich charakterek swoisty jak dla mnie w świecie papug
- DINA
- Posty: 138
- Rejestracja: pn mar 08, 2010 07:03
- Ptaki które hoduję: ara ararauna
- Lokalizacja: woj. śląskie
Bogusiu ja myślę że Twoje obie papugi są teraz szczęśliwe. Ucierpiałaś ty ale ja gratuluję Ci rozwagi i powowdzenia. Ptaki są parą , mieszkają w wolierze u bardzo dobrego hodowcy.
A co do Jerzego i wypowiedzi na temat eutanazji. Takie decyzje i podejście może mieć tylko człowiek z bardzo dużym doświadczeniem, który widział już nie jednego chorego ptaka i podjąl taką decyzję. Jednak i tutaj nie możesz oczkiwać pokołonów bo znajdą się zwolennicy- nazywający hodowców rozważnymi i przeciwnicy nazywający hodowców okrótnymi ...... Uważam że dobrze że jednak istnieją Ci trzymacze którzy nie muszą dla dobra stada podejmować decyzji o eliminacji jednostki. Tylko oddać całe serce tej jednostce.
My ludzie żyjemy w okrótnym świecie bo sobie go sami stworzyliśmy,ale zwierzęta i ptaki przez nas udomowione w takim świecie sie znalazły i nie mamy prawa ich za to karać. Jeżeli ratowanie ptaka przysporzy mu większych cierpień jestem za eutanazją. ALe jeśli można mu pomóc to uwarzam to za obowiązek nie dla mojej satysfakcji ale dla niego. Przecież one tak bardoz chcą żyć. Nie tylko ludzie mają patent na szczęście i długowieczność defakto niektóre z tych papug mogą nas przeżyć.
A co do nalutalnej eliminacji Darwinowskiej traktujacej o doborze i przetrwaniu najsilniejszych genów i jednostek to jest to tylko jeden punkt widzenia. Bo zauważ że w naturze matka stając w obronie gniazda często sama ginie by uchronić pisklaki-wszysktie nie tylko te najsilniejsze. Zweirzęta mają wyważony egoizm i altruizm czego brakuje nam ludzim. U ludzi przeważnie zwycieża egoizm, a altruizm nazywany jest głupotą lub brakiem rozwagi. Tylko że takie podejście jest wynikiem czynników środowiskowych i kultruy jaką tworzymy jako jedostki społeczne,nie zaś czynników biologicznych. Bo altruizm u ludiz tak jak u innych wierząt jest w dużej mierze wrodzony a to właśnie po to by zapewnić przetrwanie genów.
A co do Jerzego i wypowiedzi na temat eutanazji. Takie decyzje i podejście może mieć tylko człowiek z bardzo dużym doświadczeniem, który widział już nie jednego chorego ptaka i podjąl taką decyzję. Jednak i tutaj nie możesz oczkiwać pokołonów bo znajdą się zwolennicy- nazywający hodowców rozważnymi i przeciwnicy nazywający hodowców okrótnymi ...... Uważam że dobrze że jednak istnieją Ci trzymacze którzy nie muszą dla dobra stada podejmować decyzji o eliminacji jednostki. Tylko oddać całe serce tej jednostce.
My ludzie żyjemy w okrótnym świecie bo sobie go sami stworzyliśmy,ale zwierzęta i ptaki przez nas udomowione w takim świecie sie znalazły i nie mamy prawa ich za to karać. Jeżeli ratowanie ptaka przysporzy mu większych cierpień jestem za eutanazją. ALe jeśli można mu pomóc to uwarzam to za obowiązek nie dla mojej satysfakcji ale dla niego. Przecież one tak bardoz chcą żyć. Nie tylko ludzie mają patent na szczęście i długowieczność defakto niektóre z tych papug mogą nas przeżyć.
A co do nalutalnej eliminacji Darwinowskiej traktujacej o doborze i przetrwaniu najsilniejszych genów i jednostek to jest to tylko jeden punkt widzenia. Bo zauważ że w naturze matka stając w obronie gniazda często sama ginie by uchronić pisklaki-wszysktie nie tylko te najsilniejsze. Zweirzęta mają wyważony egoizm i altruizm czego brakuje nam ludzim. U ludzi przeważnie zwycieża egoizm, a altruizm nazywany jest głupotą lub brakiem rozwagi. Tylko że takie podejście jest wynikiem czynników środowiskowych i kultruy jaką tworzymy jako jedostki społeczne,nie zaś czynników biologicznych. Bo altruizm u ludiz tak jak u innych wierząt jest w dużej mierze wrodzony a to właśnie po to by zapewnić przetrwanie genów.
Pozdrawiamy z Dinusią :)
- JC
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1019
- Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
- Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
DINA, bo w naturze też trzeba mieć szczęście
Nie wystarczy być zdrowym, silnym - to za mało
Jak ktoś się znajdzie w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie to czy to to bakteria, roslina czy zwierzę [oczywiście do zwierząt zaliczam też człowieka] to po nim. Darwiniści jak najbardziej biorą ten fakt pod uwagę





Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość