" Frania i Zenek (Rudosterki Zielonolice)"
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Frania będąc sama była bardzo cichutka, "darła się" tylko ze złości jak była zamykana w klatce w ciągu dnia (jak gdzieś wychodziłam), i "krakała" na powitanie jak słyszała klucz w zamku w drzwiach, i tuż po wypuszczeniu z klatki (tak ze szczęścia
) Była naprawdę cichutka.
Teraz jest inaczej
Dużo sobie "rozmawiają", czasem rzeczywiście trochę głośno, ale są dwie to i pogadać mogą. A jak była sama to przecież ze mną sobie nie pogadała
niestety szybko zajęła się swoimi piórkami
Ps. Frania i Zenek od tygodnia mieszkają razem, i jest ok.

Teraz jest inaczej

Dużo sobie "rozmawiają", czasem rzeczywiście trochę głośno, ale są dwie to i pogadać mogą. A jak była sama to przecież ze mną sobie nie pogadała


Ps. Frania i Zenek od tygodnia mieszkają razem, i jest ok.
- Al
- Posty: 2033
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
Mój Maniek jest cichy, nawet bardzo cichy, potrafi się tylko drzeć, gdy słyszy papugi na dworze a ja nie chcę z nim wyjść na spacer do ogrodu. Siedzi wtedy na parapecie - w oknie jest siatka i wrzeszczy strasznie.
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Ziomuś tez raczej głośny nie jest, najbardziej nie lubi wieczornego światła i naprawde potrawi zmusić moich synów by siedzieli tylko przy świetle monitora lub lampki na biurku- światło nie może padać w jego strone.W trakcie dnia sporadycznie coś mu się nie podoba i nie ma problemu
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Kąpiel Zenka, a Frania pilnowała go chyba żeby dobrze się wymył
http://www.youtube.com/watch?v=JIJi6saAK3w



http://www.youtube.com/watch?v=JIJi6saAK3w
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Wczoraj wieczorem Synek przybiegł do kuchni i krzyczy że Zenek wpadł za komodę, znalazłam go na podłodze (sam stamtąd wyszedł)
Nie chciał już polecieć, a że był późny wieczór to wsadziłam obie papugi do klatki i zamknęłam na noc. Rano jak je wypuściłam to Zenek wypadł z klatki, i zauważyłam że nie rusza jednym skrzydełkiem. Od razu włożyłam go do klatki i obserwowaliśmy: nie chciał jeść, był osowiały, siedział na najwyższej żerdzi, i trochę drżał. W południe odwiedziliśmy Salvet.
Diagnoza: złamanie kości ramiennej, wet unieruchomił skrzydełko plastrem, ten biały dokleiliśmy już w domu bo tamten zaczął zrywać. Paput nie dostał żadnych leków, tylko wapno w syropie mam mu podawać.
Teraz bidak siedzi w oddzielnej klatce sam (min. 4 tyg.), z tym plastrem ma wytrzymać też 4 tyg. ewentualnie będziemy mu doklejać jak zniszczy.
Wet powiedział że latać już nie będzie, tak jak do tej pory
A szanse na jakiekolwiek latanie to 50/50
Jak mu jeszcze można pomóc?

Nie chciał już polecieć, a że był późny wieczór to wsadziłam obie papugi do klatki i zamknęłam na noc. Rano jak je wypuściłam to Zenek wypadł z klatki, i zauważyłam że nie rusza jednym skrzydełkiem. Od razu włożyłam go do klatki i obserwowaliśmy: nie chciał jeść, był osowiały, siedział na najwyższej żerdzi, i trochę drżał. W południe odwiedziliśmy Salvet.
Diagnoza: złamanie kości ramiennej, wet unieruchomił skrzydełko plastrem, ten biały dokleiliśmy już w domu bo tamten zaczął zrywać. Paput nie dostał żadnych leków, tylko wapno w syropie mam mu podawać.
Teraz bidak siedzi w oddzielnej klatce sam (min. 4 tyg.), z tym plastrem ma wytrzymać też 4 tyg. ewentualnie będziemy mu doklejać jak zniszczy.
Wet powiedział że latać już nie będzie, tak jak do tej pory

A szanse na jakiekolwiek latanie to 50/50

Jak mu jeszcze można pomóc?
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Zenek wygląda jak obraz nędzy i rozpaczy
taki oplastrowany
Przez to że ciągle mamla ten plaster i go zrywa, na łapce ma mnóstwo wyrwanych piórek (wiem że wyrwane piórka w porównaniu ze złamaniem to pikuś).
Na szczęście jest ożywiony, wspina się po klatce (i nie spada na dno), gryzie gałązki, z jedzeniem też nie ma większego problemu, tylko nie widziałam żeby wodę z tym wapnem pił
więc dzisiaj dostał czystą a wapno strzykawką (marnie to szło, ale coś tam dostał). Cały czas ma w miseczce jajko na twardo lub biały ser, nie wiem czy dobrze robię czy nie
Reszta diety bez zmian tzn: sucha mieszanka, kiełki, warzywa, owoce (najbardziej lubi owoc kaktusa, więc jak w sklepie jest to kupuję
)
Poradźcie co mogłabym jeszcze zmienić, co mu podawać aby mu pomóc
Ps. Żeby było mu łatwiej ma zamontowane w klatce deseczki, żerdzie na niskich wysokościach, a na dnie szuflady 2 warstwy folii bąbelkowej i dopiero ręczniki papierowe.


Na szczęście jest ożywiony, wspina się po klatce (i nie spada na dno), gryzie gałązki, z jedzeniem też nie ma większego problemu, tylko nie widziałam żeby wodę z tym wapnem pił



Poradźcie co mogłabym jeszcze zmienić, co mu podawać aby mu pomóc

Ps. Żeby było mu łatwiej ma zamontowane w klatce deseczki, żerdzie na niskich wysokościach, a na dnie szuflady 2 warstwy folii bąbelkowej i dopiero ręczniki papierowe.
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
PawelHH, o owocach kaktusa przeczytałam tutaj http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic ... c&start=30
te moje wyglądają odrobinę inaczej a kupowałam je w "Carreofur" pod nazwą "owoc kaktusa".
te moje wyglądają odrobinę inaczej a kupowałam je w "Carreofur" pod nazwą "owoc kaktusa".
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie dawno byłam z Franią u dr. Kruszewicza (tak profilaktycznie, przed przywiezieniem Zenka do domu), powiedział że podczas pierzenia można papudze podawać gotowane kości kurczaka. O podawaniu gotowanych kości na wzmocnienie była też mowa w temacie Krysi o Kurice-Kaji.
Pomyślałam sobie że Zenkowi może by to coś pomogło
Pytanie tylko jak to przygotować
Udka już kupiłam, teraz muszę kości wykroić, ugotować w samej wodzie (bez przypraw), i co dalej
Dać mu całą kość z chrząstkami (i tymi białymi frędzlami), mogą/mają tam być drobinki mięsa czy nie
wziąć młotek i potłuc tę kość
czy może ważniejsze są te chrząstki 
Pomyślałam sobie że Zenkowi może by to coś pomogło

Pytanie tylko jak to przygotować


Dać mu całą kość z chrząstkami (i tymi białymi frędzlami), mogą/mają tam być drobinki mięsa czy nie



- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie musisz kości wykrawać - ugotuj całe udko ale bez soli. Mięsko wy zjecie a kość udkową czy ramienną ze skrzydełka RAZEM z chrząstkami (przede wszystkim o nie chodzi) daj Zenkowi, Frani też możesz dać. Nie wiem tylko czy rudosterki biorą jedzenie do łapek. Jesli tak, nie tłucz kości a podaj w całości, a chrząstki dostarczą wapnia i galaretki potrzebnej do zrostu kości. Części drobiowe krótko się gotują więc pół godz wystarczy by mięso samo odeszło od kości.
Jeśli trafią się odrobinki mięsa to nie zaszkodzi, papużka może tego po prostu nie zjeść, a jesli zje to cenne zwierzęce białko do organizmu dostarczy.
Jeżeli chrząstki będą pożarte, to pozwól również na zjedzenie (nie za dużo) tej brązowawej części tuż pod chrząstkami.
Nie dawaj częściej niż dwa razy w tygodniu w okresie choroby.
Jeśli trafią się odrobinki mięsa to nie zaszkodzi, papużka może tego po prostu nie zjeść, a jesli zje to cenne zwierzęce białko do organizmu dostarczy.
Jeżeli chrząstki będą pożarte, to pozwól również na zjedzenie (nie za dużo) tej brązowawej części tuż pod chrząstkami.
Nie dawaj częściej niż dwa razy w tygodniu w okresie choroby.
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bardzo dziękuję Ci Krysiu za szybką odpowiedź, właśnie o to mi chodziło
Zaraz wstawię wodę na udka.
Proszę o dalsze porady i sugestie, abym mogła pomóc wrócić Zenkowi do zdrowia.
Ps. Rudosterki należą do tych papużek co biorą jedzenie do łapki

Proszę o dalsze porady i sugestie, abym mogła pomóc wrócić Zenkowi do zdrowia.
Ps. Rudosterki należą do tych papużek co biorą jedzenie do łapki

- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Półmetek za nami
Dziś byłam z Zenkiem w Salvecie na wizycie kontrolnej, zostało jeszcze 2 tyg. noszenia opatrunku. Przed zdjęciem plastrów będzie wykonany rentgen. Pani A. Czujkowska powiedziała że nieźle znosi to unieruchomienie, zdjęła plastry z "ogonka" i odrobinę zmieniła zalecenia (wcześniej był jakiś inny dr.). Już nie muszę "katować" go tym wapnem wstrzykiwanym do owoców
Od jutra będzie dostawał zestaw witaminowy który kupiłam u Justyny (mam je już od kilku dni, ale nie chciałam męczyć go tymi lekami wszystkimi na raz), cała reszta żywienia bez zmian, a że sepia jakoś mu ostatnio nie wchodzi to mam nią jedzenie posypywać ( więc siedziałam dzisiaj i sepię na tarce ścierałam
)

Dziś byłam z Zenkiem w Salvecie na wizycie kontrolnej, zostało jeszcze 2 tyg. noszenia opatrunku. Przed zdjęciem plastrów będzie wykonany rentgen. Pani A. Czujkowska powiedziała że nieźle znosi to unieruchomienie, zdjęła plastry z "ogonka" i odrobinę zmieniła zalecenia (wcześniej był jakiś inny dr.). Już nie muszę "katować" go tym wapnem wstrzykiwanym do owoców


- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Zenuś jest już bez opatrunku
(już cały tydzień).
Wet. stwierdził że kostka zrosła się bardzo ładnie, i może nawet będzie latał... Wróciłam z nim do domu a on nawet nie próbował skrzydełek rozkładać, tylko piórka czyścił, i tak było przez pierwsze kilka dni... Wydaje mi się że apetyt mu wraca
w czasie noszenia opatrunku jadł, ale bardzo mało w porównaniu do czasu sprzed złamania. Przez to teraz jest taki chudy i drobny, ale mam nadzieję że szybko wróci do siebie. Po zdjęciu opatrunku wygląda jakby go kot wymamlał
Jestem jednak dobrej myśli bo już zaczyna latać
Na razie są to krótkie loty, 2-3 razy w ciągu dnia przeleci po jakieś 2 metry. Tak dziwnie trzepocze skrzydełkami, jakby był tuż po kąpieli (jakoś tak świszcze). Minął dopiero tydzień i wiem że pewnie jeszcze bolą go mięśnie po tak długim unieruchomieniu.
I tak już skaczę z radości
bo bałam się że w ogóle może już nie latać.

Wet. stwierdził że kostka zrosła się bardzo ładnie, i może nawet będzie latał... Wróciłam z nim do domu a on nawet nie próbował skrzydełek rozkładać, tylko piórka czyścił, i tak było przez pierwsze kilka dni... Wydaje mi się że apetyt mu wraca


Jestem jednak dobrej myśli bo już zaczyna latać





Na razie są to krótkie loty, 2-3 razy w ciągu dnia przeleci po jakieś 2 metry. Tak dziwnie trzepocze skrzydełkami, jakby był tuż po kąpieli (jakoś tak świszcze). Minął dopiero tydzień i wiem że pewnie jeszcze bolą go mięśnie po tak długim unieruchomieniu.
I tak już skaczę z radości



- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Minęło już trochę czasu i Zenuś wrócił do dawnej formy
Lata naprawdę bardzo dobrze, kończy się pierzyć. Z oswojeniem wygląda to tak że je z ręki poza klatką, przylatuje posiedzieć na głowie, na plecach, ale nie pozwala się dotykać, zresztą wcale mu się nie dziwię po tym co przeszedł. Jest jak jest, i my nie nalegamy aby oswoić go bardziej, bo i po co.
Podczas rozdzielenia papug (zalecenie weta gdy Zenuś był inwalidą) Frania bardzo poniszczyła sobie piórka ("zasmakowała" tego jeszcze jak była sama, ale przestała jak ON się pojawił). Niestety tak jej się to spodobało że po powrocie Zenka do jednej klatki zaczęła "obgryzać" również jego piórka. Zgodnie z zaleceniem weta ok. 2m-ce temu dostały budkę lęgową, po to aby miały swój kąt gdzie mogą się schować przed wszystkimi, aby miały taki azyl tylko dla siebie, miało to zapobiec dalszemu niszczeniu upierzenia, i pomogło przynajmniej na razie, zobaczymy co czas pokaże.
Założenie budki zaowocowało czymś jeszcze
Zauważyłam że bardzo często się karmią nawzajem (dawniej też były próby), i równie często kopulują, coraz bardziej sprawnie
Cieszy mnie to ale za razem martwi bo fajnie że będzie z nich zgrana para, ale boję się że gdyby doszło do składania jajeczek albo jakby się nawet coś wykluło, to żeby France nic się nie stało i ew. pisklaczkom. Wet. uspokajała mnie że przy prawidłowym żywieniu nic jej nie grozi, a gdyby zniosła jajeczka to i tak pierwszy lęg będzie "czysty" bo to młodziaki. Frania w lutym skończyła rok, a Zenuś będzie miał rok dopiero w lipcu.

Podczas rozdzielenia papug (zalecenie weta gdy Zenuś był inwalidą) Frania bardzo poniszczyła sobie piórka ("zasmakowała" tego jeszcze jak była sama, ale przestała jak ON się pojawił). Niestety tak jej się to spodobało że po powrocie Zenka do jednej klatki zaczęła "obgryzać" również jego piórka. Zgodnie z zaleceniem weta ok. 2m-ce temu dostały budkę lęgową, po to aby miały swój kąt gdzie mogą się schować przed wszystkimi, aby miały taki azyl tylko dla siebie, miało to zapobiec dalszemu niszczeniu upierzenia, i pomogło przynajmniej na razie, zobaczymy co czas pokaże.
Założenie budki zaowocowało czymś jeszcze


Cieszy mnie to ale za razem martwi bo fajnie że będzie z nich zgrana para, ale boję się że gdyby doszło do składania jajeczek albo jakby się nawet coś wykluło, to żeby France nic się nie stało i ew. pisklaczkom. Wet. uspokajała mnie że przy prawidłowym żywieniu nic jej nie grozi, a gdyby zniosła jajeczka to i tak pierwszy lęg będzie "czysty" bo to młodziaki. Frania w lutym skończyła rok, a Zenuś będzie miał rok dopiero w lipcu.
- misia458
- -#moderator
- Posty: 396
- Rejestracja: sob maja 16, 2009 08:42
- Ptaki które hoduję: Rudosterki
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Znowu Zenusia dopadło nieszczęście. Zatruł się najprawdopodobniej farbą ze ściany (lateksową). Dzisiaj rano wymiotował dwa razy (dość obficie), jednocześnie pojawiła się biegunka. Zabrałam im całe "mokre" jedzenie, zostawiłam tylko ziarno a do picia zaparzyłam rumianek. Po rozmowie z wet. wsadziłam obie papugi do klatki i zapaliłam im lampkę aby dogrzewała Zenka, i obserwowałam..(dobrze że dzisiaj wolne miałam, nic w domu nie zrobiłam i o niezapłaconym rachunku zapomniałam, ale to nic- żeby tylko Zenuś wyzdrowiał..) Po południu byłam w Salvecie po lekarstwa dla niego, dostaje SODIEZOT i ENROFLOKSECYNA (nie wiem czy dobrze nazwy z kartki przepisałam). Leki będzie dostawał przez pięć dni. Wieczorem wydawał się już mniej ospały, zaglądał do miseczek z jedzeniem, jadł też proso w kłosach. Mam nadzieję że wyjdzie z tego bo chyba bym się zapłakała...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości