Szybka śmierć falistej :(
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
Szybka śmierć falistej :(
Cześć wszystkim.
Wczoraj zakupiłem młodą papugę falistą w sklepie zoologicznym, ale sprawdzonym, nie w jakiejś sieciówce. Ptak był w klatce z rodzicami i rodzeństwem. Był to samczyk. Na tyle młody, że sprzedawca mówił, że od niedawna je sam i że np. samiczek z rodzeństwa nie sprzeda jeszcze, bo je trzeba by jeszcze samodzielnie dokarmić.
W domu mam klatkę z papugą kozią (samiec) i nimfą (samica) - urodzone tej wiosny, więc też młode. Falista szybko się potrafiła oswoić, chętnie latała po pokoju, sama wskakiwała na ręce, siedziała na ramieniu. Ale cały czas drżała. W klatce normalnie jadła, siedziała na kiju, wspinała się, kupka tez normalna.
Niestety, po jednym dniu i po pierwszej nocy w nowym domu umarła. Nad ranem ujrzałem jak leży na dnie klatki, w pozycji jakby spadła... jakby spadła na głowę... Koziej było bardzo smutno, skrzeczała i nawet próbowała obudzić łapką papużkę falistą... Nimfa była wyjątkowo cicha z rana... Nimfa ma tez swój charakterek i często chce dziobnąć papużkę, która się do niej zbliża. Kozia natomiast raz przyniosła nawet jedzonko małej...
Moje pytania są takie:
Czy któraś mogła jej coś zrobić? Czy może po prostu umarła z tęsknoty? W końcu była wzięta sama dosłownie z rodzinnej klatki... A może spadła podczas snu? W klatce w sklepie miała domek, może to mój błąd, bo w klatce nie zapewniałem jej żadnego domku, bojąc się, że papugi będą się kłócić o miejsce w nim... Naprawdę była bardzo towarzyska i sama szybko do mnie podlatywała, nie uciekała, myślałem, że się szybko młody oswaja, ale pamietam, że cały czas drżała... Proszę o możliwą hipotezę, co się mogło stać, nie chciałbym więcej popełnić błędu... :(
Wczoraj zakupiłem młodą papugę falistą w sklepie zoologicznym, ale sprawdzonym, nie w jakiejś sieciówce. Ptak był w klatce z rodzicami i rodzeństwem. Był to samczyk. Na tyle młody, że sprzedawca mówił, że od niedawna je sam i że np. samiczek z rodzeństwa nie sprzeda jeszcze, bo je trzeba by jeszcze samodzielnie dokarmić.
W domu mam klatkę z papugą kozią (samiec) i nimfą (samica) - urodzone tej wiosny, więc też młode. Falista szybko się potrafiła oswoić, chętnie latała po pokoju, sama wskakiwała na ręce, siedziała na ramieniu. Ale cały czas drżała. W klatce normalnie jadła, siedziała na kiju, wspinała się, kupka tez normalna.
Niestety, po jednym dniu i po pierwszej nocy w nowym domu umarła. Nad ranem ujrzałem jak leży na dnie klatki, w pozycji jakby spadła... jakby spadła na głowę... Koziej było bardzo smutno, skrzeczała i nawet próbowała obudzić łapką papużkę falistą... Nimfa była wyjątkowo cicha z rana... Nimfa ma tez swój charakterek i często chce dziobnąć papużkę, która się do niej zbliża. Kozia natomiast raz przyniosła nawet jedzonko małej...
Moje pytania są takie:
Czy któraś mogła jej coś zrobić? Czy może po prostu umarła z tęsknoty? W końcu była wzięta sama dosłownie z rodzinnej klatki... A może spadła podczas snu? W klatce w sklepie miała domek, może to mój błąd, bo w klatce nie zapewniałem jej żadnego domku, bojąc się, że papugi będą się kłócić o miejsce w nim... Naprawdę była bardzo towarzyska i sama szybko do mnie podlatywała, nie uciekała, myślałem, że się szybko młody oswaja, ale pamietam, że cały czas drżała... Proszę o możliwą hipotezę, co się mogło stać, nie chciałbym więcej popełnić błędu... :(
- fotorobart
- Posty: 481
- Rejestracja: śr gru 28, 2011 21:50
- Ptaki które hoduję: Nic nie hoduję. Mam członków rodziny: Wacka i Kasię
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Cokolwiek się stało przebadałbym zwłoki.... nie masz pewności, że nie była chora i nie zaraziła pozostałych Twoich ptasiorów....Bo jak mniemam, kwarantanny po zakupie nie było...
- Agata82
- Posty: 269
- Rejestracja: wt paź 09, 2018 13:32
- Ptaki które hoduję: Ruffi -ręcznie karmiona rudosterka zielonolica, mutacja yellow sided
- Lokalizacja: Śląskie
papuga się oswaja po jednym dniu
Równie dobrze mogła paść na atak serca, zafundowałeś jej za dużo emocji jak na początek - nimfa i kozia w klatce i jeszcze oswajanie... Tak się nie robi, młody ptaszek powinien mieć swoją klatkę, oswajać się z obecnością w nowym miejscu i innymi papugami na odległość nawet kilka tygodni, poznawać się powinny na wolnych lotach i ewentualnie same powinny zdecydować czy chcą razem zamieszkać. Moim zdaniem zabił ją stres. Nawet gdyby była chora - próbowałaby to ukryć jak najdłużej , bo taka jest natura ptaka.

- Rozalka:)
- Posty: 389
- Rejestracja: wt cze 14, 2016 10:57
- Ptaki które hoduję: Lilianki, rudosterka zielonolica
- Lokalizacja: Siedlce
Byłabym za wersją Agaty. Napisałeś, że cały czas drżała, to jest objaw strachu. Nowe otoczenie i nowy właściciel wystarczyłoby na pierwszy dzień, a ona od razu znalazła się z dwiema innymi papugami większych gatunków od niej samej. A stres też wpływa na zdrowie
- Figa
- Posty: 715
- Rejestracja: czw wrz 21, 2006 21:02
- Ptaki które hoduję: Amazonka niebieskoczelna
- Lokalizacja: śląskie
Tak się nie robi, sam się przyczyniłeś do śmierci tej papugi, powinna mieć swoją klatkę i się oswajać z otoczeniem, stres ja zabił, albo i współlokatorki, ale jak nie było obrażeń, to najpewniej stres.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości