Problem doboru drugiej do pary

Ważnym czynnikiem jest prawidłowy dobór par lęgowych , warunki jakie stworzyliśmy ptakom oraz dużo cierpliwości ze strony hodowcy.

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

andrzejstel
Posty: 5
Rejestracja: pt lis 17, 2006 20:42
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Katowice

Problem doboru drugiej do pary

#1

Post autor: andrzejstel » czw sty 25, 2007 00:03

Witam - będzie przydługo.

Mamy (z żoną) Aleksandrettę obrożną (zielona) samca 2-letniego, od roku jest u nas. Kubuś jest bardzo głośny i często nie daje nam spokoju - trochę w tym naszej winy, bo po kilku zawołaniacvh idziemy do niego i sprawdzamy co chce. Rozróżniamy już wołania o smakołyki od domagania się o miskę do kąpieli a i Kuba kojarzy dźwięki z przedmiotami i czynnościami i jak ma ochotę na jabłko to nie ruszy się na słowo "orzeszek" a jak chce się kąpać to na słowo "kąpiel" potrafi przylecieć i wskoczyć do miski zanim ją postawimy.
Lata co całym mieszkaniu (prawie - z wyjątkitm sypialni bo dorwał się do żarówek z cienkim czubkiem i jeden czubek odgryzł - na szczęście go nie zjadł, ale nie chcemy dawać mu więcej okazji). Ale nie zachowuje się "naturalnie" czyli nie woła tylko rano i wieczorem ale przez cały dzień - z kilkuminutowymi przerwami. Następny problem wynikł ze spotkania Kuby z lustrem - siedział (uczepił się dużego lustra w przedpokoju) przez dłuższy czas spokojnie, więc daliśmy mu małe lusterko do klatki i drążek przed dużym. To był błąd, bo choć przestał nas wołać przez cały dzień to za to zaczął "straszyć" tego za lustrem (stroszył piórka na głowie, mrużył oczy, gdakał i pojękiwał), ale jak zaczął atakować swoje odbicie zrozumieliśmy, że to błąd (nie mógł zrozumieć, czemu ten "drugi" się nie wycofuje ani nie atakuje - mogło mu się pomieszać od tego w łepetynie (całkiem mądrej zresztą) - usunęliśmy lusterko z klatki a duże zasłonięte jast szmatą (przypiętę spinaczami do suszenia bielizny - Kuba sprawdził co i jak i ściąga spinacze i dostaje się do lustra - ale to rzadko).

Mieliśmy nadzieję, że jak dostanie "papuzie" towarzystwo to zachowanie wróci mu do normy a i dwa ptaki zajmą się bardziej sobą i dadzą nam trochę "luzu". I tu pojawił się głóny problem - może ktoś mi doradzi jak go rozwiązać:

Kupiliśmy samiczkę Lutino (żółtą) 3-letnią. Jest u nas od 3 miesięcy. Niestety udało jej się po tygodniu wydostać z klatki (szczelina przy pojemniku z jedzeniem - nie mam pojęcia jak zdołała się przecisnąć), więc nie jest jeszcze oswojona - pozwala mi się zbliżyć na pół metra a żonie (jest przez większość czasu w domu) na 20-30 cm ale smakołyka z ręki nie weźmie - ucieka.

Niestety Kubuś nie zaakceptował nowej towarzyszki. Przegania ją po całym pokoju (ona jeszcze nie odważyła się polecieć dalej poza pokój), potrafi usiąść na jej klatce żeby nie dopuścić jej do jedzenia, jak on siedzi na stojaku a ona na dole stojaka je z miseczki to Kuba ją przegania. Ona jest widocznie wychowana w większym towarzystwie bo próbuje się z Kubą zaprzyjaźnić, podlatyuje do niego, siada na tym samym karniszu co on (a on stroszy pióra na głowie, wystawia dziób do przodu i atakuje ją) , naśladuje jego zachowania (zabawy zabawkami, kąpiele). Jest już przyzwyczajona do obecności Kuby więc jak on poleci do kuchni na smakołyki to ona siada na górze drzwi i woła go (ale nie odważy się jeszcze polecieć poza pokój) - a Kubuś nie reaguje na jej wołanie.


Proszę o poradę - czy jest szansa, że oba ptaszki się dogadają (bardzo bym chciał0 i jak to osiągnąć - może ktoś zna jakieś metody których ja nie znam ???


Chcielibyśmy "polubownie" rozwiązać ten problem - przywiązaliśmy się już do Kubusia i on do nas, a nowa samiczka też nie jest nam obojętna (poprzednio mieliśmy Nimfę która odeszła po roku - podobno jakiś wirus, ale nadal jest w naszej pamięci - i niech nikt nam nie mówi o "ptasim rozumie" - ten mały ptaszek cieszył się na mój widok i wiedział, że to ja dzwonię na domofonie albo otwieram drzwi - przylatywał od razu do mnie i siadał na ramieniu albo na głowie, chodził ze mną po całym mieszkaniu, zaglądał do szaf (trzeba go było zapewniać, że może iść - patrzył pytająco, pogaworzył coś w swoim języku i wchodził do środka - ale musiałem, cały czas coś do niego mówić i utrzymywać kontakt a jak tracił mnie z oczu to natychmiast wychodził i wołał mnie, Jak grzebałem w elektronice (w CD) to wchodził do środka i obgryzał kable), więc nie chcielibyśmy oddawać jej (dla niej byłby to może mniejszy stres bo jeszcze się nie oswoiła i tylko nas toleruje) a też nie ma pewności, że Kuba zaakceptuje inną towarzyszkę - on jest panem terenu i ni chce go dzielić z innymi. Może zmieni podejście jak dojrzeje (za jzkiś rok), ale nie mamy pewności - chyba uznał nas za swoje stado, więc musimy jakoś (i tu putanie - jak ???) przekonać go, że nowa samiczka też do tego stada należy - może trzebna ją szybko oswoić żeby Kuba widział, że my ją akceptujemy (i ona nas)....

Będę wdzięczny za wszelkie sugestie.

Jeżelim ktoś uzna, że jego rady nie wniosą nic nowego na Forum to proszę o kontakt prywatny:

a.stelmach@neostrada.pl

Awatar użytkownika
JC
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1019
Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

#2

Post autor: JC » czw sty 25, 2007 08:40

Jeżeli to jest naprawdę para [myślę, że płeć rozpoznaliście na 100%], to ptaki dojdą do porozumienia. Samczyk jak wynika z postu [chyba, że coś źle odczytałem] został wychowany naturalnie i przebywał jakiś czas po opuszczeniu budki z innymi aleksami, więc na pewno za jakiś czas hormony się odezwą. Chyba, że ma coś z psychiką, co się zdaża choć bardzo żadko.

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#3

Post autor: WOJTEKZ » czw sty 25, 2007 08:51

Powinno być dokładnie tak jak napisał JC. Dla przykładu dodam jeszcze że jedna z moich samic była karmiona ręcznie. W wieku dwóch lat zrobiła się bardzo agresywna w stosunku do ludzi, połączyłem ją z samcem i od tamtego czasu wspaniale wychowuje młode, w ubiegłym roku miała dwa lęgi i 11 młodych, obecnie ma już złożone cztery jajka i pięknie je wysiaduje.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#4

Post autor: WOJTEKZ » czw sty 25, 2007 09:30

Właśnie czytałam odpowiedź na Twoje pytanie na innym forum. Odpowiadał Ci człowiek który nie ma zielonego pojęcia o aleksandrettach i ich zachowaniu (czasami czytam jego rady i część z nich jest błędna nawet w stosunku do innych papug). Otóż u aleksandrett to samica wybiera samca, jeżeli jej się nie spodoba to jest w stanie go zabić. W przpadku Twoich ptaków jest odwrotnie , właśnie samica wykazała zainteresowanie samcem i to bardzo dobrze, teraz trzeba trochę poczekać jak u samca zaczną działać hormony. Sam wtedy zobaczysz co się będzie działo i jak będą się zachowywać ptaki. Inaczej by się miała sprawa jeżeli ptaki są młode i przebywają razem w jednym pomieszczeniu , wtedy powinny się dobierać bez problemu. Wracając jeszcze do lusterka , większość ptaków przy nim głupieje , więc powinieneś je zdjąć.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

andrzejstel
Posty: 5
Rejestracja: pt lis 17, 2006 20:42
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Katowice

#5

Post autor: andrzejstel » pn kwie 16, 2007 18:35

Niestety nic się (prawie) nie zmieniło. Hormony u samca jeszcze chyba nie działają, ale teraz ptaki przeganiają się wzajemnie, każdy ma "swoje miejsce" i choć czasem siedzą "nie na swoim" to częściej intruz jest przeganiany. Samica przejęła władzę i jak samiec siada wieczorem na klatce (śpi w klatce) to samica potrafi do niego przylecieć i atakować. Dochodzi też do bójek w powietrzu. Czasem siadają na szafie niedaleko siebie i jedno podnosi głowę i opuszcza ogon a drugie skubie go (delikatnie) po dziobie i obgryza ogon - i role mogą się zmieniac, ale potem i tak się przeganiają. Ogłaszają swoje prawa głośnym krzykiem prawie przez cały dzień.
Nie liczę już, że z tego coś wyjdzie a żona już nie wytrzymuje nerwowo tych wrzasków (przez większość dnia jest w domu) - postanowiliśmy niestety wyeksmitować samicę - jest do wzięcia.

Kończę temat, pozdrowienia dla wszystkich i dziękuję za rady.

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#6

Post autor: WOJTEKZ » pn kwie 16, 2007 19:04

Aleksandretty właśnie przed okresem lęgowym i w samym okresie są bardzo głośne , może więc u Twoich ptaków są już takie wstępne przygotowania do lęgów :?:
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

andrzejstel
Posty: 5
Rejestracja: pt lis 17, 2006 20:42
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Katowice

#7

Post autor: andrzejstel » pn kwie 16, 2007 19:22

Ale tak jest od kiedy są razem (czyli pół roku). Przedtem samiec krzyczał, bo ogłaszał swoje prawa (tak myślę - wołanie o smakołyk typu winogrono czy proso odróżniam - i nic nie chciał do jedzenia czy zabawy) a teraz krzyczą oba - albo na przemian albo razem. Słychać je nawet na zewnątrz domu przy zamkniętych drzwiach balkonowych i oknach (pierwsze piętro parę metrów od ruchliwej drogi z Bielska do W-wy). Jak samiec je z miseczki to czaem pozwala samicy podejść z boku ale po chwili ją przegania a jak samiec chce usiąść na stojaku samicy to ona go przepędza. Samiec leci do kuchni - ona za nim i on natychmiast ją wygania z powrotem do pokoju (przeważnie leci za nią). Jak mają siebie dość to biją się w powietrzu aż pierze się sypie (przeważnie z samicy - żółta, samiec zielony - łatwo rozpoznać kto przegrał). Jedno lub drugie wydaje odgłosy (ciche chrząkanie i pokrzykiwania) jakie kiedyś samiec wydawał do "tego drugiego intruza" w lustrze (luster dawno nie ma).
W tej chwili właśnie samica usiadła na klatce samca - ten przyleciał ją przegnać i zaczęła się walka na dzioby - nie wiem jak by się skończyła, klasnąłem i samica uciekła.

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#8

Post autor: WOJTEKZ » pn kwie 16, 2007 19:31

Sam wiesz najlepiej jak wygląda sytuacja , po tym co teraz opisujesz to nie za ciekawie, widocznie te ptaki jakoś nie czują do siebie sentymentu i dalsze pozostawieniae ich w parze może się źle zakończyć. Moje samce są raczej potulne w sosunku do samic , to one dominują ale wszystkie moje pary są już dawno podobierane. Jednak są one u mnie od bardzo młodego wieku więc zdążyły się do siebie przyzwyczaić. Mnie jest zawsze szkoda rozdzielać pary(mam na myśli pozbywanie się jakiegoś osobnika) a czy nie lepiej by było dokupić jeszcze jakieś inne i spróbować je wpuścić razem i obserwować jak się dobierają :?:
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

andrzejstel
Posty: 5
Rejestracja: pt lis 17, 2006 20:42
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Katowice

#9

Post autor: andrzejstel » pn kwie 16, 2007 19:41

Mnie też szkoda (przywiązałem się już do nich), ale nie dam rady 3 a tym bardziej więcej - ani miejsca (mieszkanie 50m2) ani czasu (ja pracuję a po pracy dłubię półhobbystycznie (http://andrzejstel.webpark.pl), żona też ma swoje zajęcia) - ilość czasu potrzebna do zajmowania sią ptakami trzymanymi jako towarzysze w domu a nie masowo do hodowli rośnie wykładniczo z ilością ptaków - Kubuś np. chce, żeby okazać mu że jest najważniejszy i że się o niego troszczymy i nie weźmie winogrona w łapkę jak przedtem - trzeba mu trzymać owoc a on łaskawie sobie go ogryza.

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#10

Post autor: WOJTEKZ » pn kwie 16, 2007 19:51

Jeżeli masz dwie klatki to rozsadź ptaki ale muszą się wzajemnie widzieć , na loty po mieszkaniu wypuszczaj je osobno, może ptaki nie będąc razem powoli się do siebie przyzwyczają :?:
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

andrzejstel
Posty: 5
Rejestracja: pt lis 17, 2006 20:42
Ptaki które hoduję:
Lokalizacja: Katowice

#11

Post autor: andrzejstel » pn kwie 16, 2007 19:59

Klatki mam 1,5 - w "całej" śpi samiec (ale trzeba go prawie zmusić do zejścia z góry i wejścia do środka - pilnuje "obejścia"), mniejszą kupiłem tylko do transportu samicy - za mała na stałe mieszkanie, a poza tym samica uciekła z niej (nie wiem jak przecisnęła się przez otwór przy karmniku ale jej się udało) i lata swobodnie (może też dlatego samiec nie chce wejść do klatki - zamykamy go na noc i wypuszczamy około południa - jest wtedy trochę spokojniej ale może zazdrości samicy że ona zostaje na noc na stojaku a on musi być zamknięty). Samica wejdzie do klatki po jedzenie, ale przypuszczam, że jak ją zamkniemy to drugi raz nie da się nabrać (aleksandretty są zbyt inteligentne na takie sztuczki).

Awatar użytkownika
WOJTEKZ
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1667
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
Lokalizacja: ŁÓDŹ
Kontakt:

#12

Post autor: WOJTEKZ » pn kwie 16, 2007 20:15

Wiem że są inteligentne ale musisz coś wymyśleć aby na jakiś czas rozsadzić ptaki w przeciwnym razie sądząc po Twoich opisach ptataki mogą się pozabijać.
Ostatnio zmieniony wt kwie 17, 2007 09:33 przez WOJTEKZ, łącznie zmieniany 1 raz.
To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455

Awatar użytkownika
mbk
Posty: 118
Rejestracja: wt paź 24, 2006 11:45
Ptaki które hoduję: papugi
Lokalizacja: pod Wrocławiem

#13

Post autor: mbk » wt kwie 17, 2007 09:15

Niestety para się nie dobrała. Rozdziel je.

ewelka686
Posty: 15
Rejestracja: sob wrz 20, 2008 22:53
Ptaki które hoduję: aleksandretta
Lokalizacja: mosina

#14

Post autor: ewelka686 » pn wrz 22, 2008 09:06

Witam , w piątek kupiłam alekse , pięknego żółciutkiego samca , pomyślałam że będzie mu rażniej w towarzystwie , i dokupiłam zieloną samiczkę , oba pochodzą od różnych hodowców , podobno zielona ma 3 miesiące , a żółta to jeszcze dokładnie nie wiem , wiem że z legu08r , i wydaje mi się że to idealnie dobrana para , pielęgnują się nawzajem , i jak narazie to tylko zielona wydaje takie dziwne krzyki , narazie przypominające gęś , a żółta nic .Oczywiście nie mam 100%pewności że to parka . Kupiłam im wielką klatke , jest im w niej wygodnie . Pierwszego dnia , były wypłoszone , klatkę ustawiłam na szafce przy komputerze , jak przy nim siedze , mam je pół głowy nad sobą po lewej stronie , pomyślałam że jak będe tak blisko , to szybciej się do mnie przyzwyczają .No i chyba miałam racje , bo ciągle siedziały pod "sufitem"klatki , a wczoraj zaczeły przy mnie zchodzic niżej , najpierw samiec , a za nim samiczka , bacznie mnie przy tym obserwując. A co mnie najbardziej ucieszyło to to , że samiec łażąc po dnie klatki podbiegł szybciutko i "porwał"mi przez pręty ziarnko słonecznika z ręki :mrgreen: , !! Moim zdaniem to już sukces . Jak myślicie? czy to parka? i czy będzie nam dobrze szło oswajanie? puszczam je po domu , samiec podlatuje , i odlatuje , jak by chciał na mnie wylądowac , ale jeszcze się boi . Jak jestem w kuchni i gwizdam , to samiczka mi odpowiada , jeśli chodzi o nią to tyle. Samiec jest bardziej kontaktowy. Ogólnie na gwizdanie reagują tak , że zwisają głową w dół z pod sufitu. Jeśli macie jakieś rady to prosze o podpowiedzi , bo byc może czegoś co robie nie powinnam robic , dodam że nie znam się zbyt na aleksach , to moje pierwsze ptaszorki.

sajga
Posty: 89
Rejestracja: sob lis 10, 2007 22:04
Ptaki które hoduję: aleksandretty ob., modrolotki,faliste, nimfy,gołąbki egzotyczne
Lokalizacja: wielkopolska

#15

Post autor: sajga » pn wrz 22, 2008 10:07

Cały czas operujesz samiec, samiczka. Muszę Ci powiedzieć że bezpodstawnie , ponieważ jak napisałeś oba ptaki urodziły się w 2008 roku. U kilku miesięcznych aleksandrett rozróżnienie płci jest niemożliwe. Z tym musisz poczekać jeszcze dwa lata. Wtedy się okaże co jest co.
sajga

Awatar użytkownika
JC
EKSPERT-HODOWCA
Posty: 1019
Rejestracja: wt lis 28, 2006 22:59
Ptaki które hoduję: gołębie egzotyczne, papugi małe i srednie, zeberki
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

#16

Post autor: JC » pn wrz 22, 2008 10:48

Może miały badania DNA :?:

ewelka686
Posty: 15
Rejestracja: sob wrz 20, 2008 22:53
Ptaki które hoduję: aleksandretta
Lokalizacja: mosina

#17

Post autor: ewelka686 » pn wrz 22, 2008 10:57

sajga pisze:Cały czas operujesz samiec, samiczka. Muszę Ci powiedzieć że bezpodstawnie , ponieważ jak napisałeś oba ptaki urodziły się w 2008 roku. U kilku miesięcznych aleksandrett rozróżnienie płci jest niemożliwe. Z tym musisz poczekać jeszcze dwa lata. Wtedy się okaże co jest co.
Napisałam że oczywiście nie wiem na 100% co jest co , pisze samiec-samiczka , ponieważ sprzedawca zielonej sugerował że może to byc samiczka , a żółtej że samiec.

ewelka686
Posty: 15
Rejestracja: sob wrz 20, 2008 22:53
Ptaki które hoduję: aleksandretta
Lokalizacja: mosina

#18

Post autor: ewelka686 » pn wrz 22, 2008 11:00

JC pisze:Może miały badania DNA :?:
Nie pytałam , ale raczej nie.A jaki jest koszt takiego badania , i gdzie się je wykonuje?czy może zrobic to weterynarz?

MisiekPapuga

#19

Post autor: MisiekPapuga » pn wrz 22, 2008 13:53

ludki spokojnie rozróżni się płeć u młodych aleksów.... popatrzcie na dziób, oczy,głowę a najlepiej porównajcie sobie przez złapanie dwóch ptaków do przenosiek i konkretną obserwację. W sezonach 2005 oraz 2006 zestawiłem tak 8 par aleksów... z ptaków bardzo młodych wszystkie okazały się parami.... Zresztą jak mi nie wierzycie napiszcie maila do p. prezydenta Andrzeja Baki, myślę że uznanego hodowcy tych ptaków to wam sam powie.

ewelka686
Posty: 15
Rejestracja: sob wrz 20, 2008 22:53
Ptaki które hoduję: aleksandretta
Lokalizacja: mosina

#20

Post autor: ewelka686 » pn wrz 22, 2008 16:05

MisiekPapuga pisze:ludki spokojnie rozróżni się płeć u młodych aleksów.... popatrzcie na dziób, oczy,głowę a najlepiej porównajcie sobie przez złapanie dwóch ptaków do przenosiek i konkretną obserwację. W sezonach 2005 oraz 2006 zestawiłem tak 8 par aleksów... z ptaków bardzo młodych wszystkie okazały się parami.... Zresztą jak mi nie wierzycie napiszcie maila do p. prezydenta Andrzeja Baki, myślę że uznanego hodowcy tych ptaków to wam sam powie.
Osobiście myślę że co do wieku ptaszorków pewności miec nie mogę......co do płci też nie mam , ale moim zdaniem to ta zielona jest samcem :-> , ponieważ o ile mnie wzrok nie myli , to na szyi ma ciut ciut ciut jaśniejsze piurka w krztałcie obroży.........no ale pewna nie jestem...

ODPOWIEDZ

Wróć do „-Hodowla i Rozmnażanie Aleksandrett-(psittacula)-”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości