Aleksa a inne zwierzęta domowe...
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- finnabair
- Posty: 50
- Rejestracja: śr cze 27, 2007 08:50
- Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Warszawa
Aleksa a inne zwierzęta domowe...
Mam ciekawe obserwacje - Jedna z naszych aleks - młody Ginger zachowuje się cokolwiek zabawnie - otóż napastuje i ściga naszą psicę
Pies na początku był zdezorientowany i mocno zaniepokojony próbującym go podskubywać dziobem, ale teraz przyjmuje to za dobra monetę - zabawa! - i pozwala się ganiać a nawet wczoraj widziałam jak pozwala się skubać w ucho (!). Jestem rozbawiona, choć przyznam, że na początku mocno obawiałam się tych kontaktów - co prawda Iryska to zero agresji, ale potrafi być niedelikatna a nie chciałbym aby papuga została pacnięta łapą...
Ginger wyłazi do Iry z klatki i najwyraźniej traktuje ja jak partnera do zabawy...macie podobne doświadczenia? Ginger jest u nas od miesiąca, ale papuga, z która mieszka jest po przejściach i niezbyt rozrywkowa...może to dlatego Ginger tak szuka towarzystwa innych istot?
Czy macie podobne doświadczenia?
Pies na początku był zdezorientowany i mocno zaniepokojony próbującym go podskubywać dziobem, ale teraz przyjmuje to za dobra monetę - zabawa! - i pozwala się ganiać a nawet wczoraj widziałam jak pozwala się skubać w ucho (!). Jestem rozbawiona, choć przyznam, że na początku mocno obawiałam się tych kontaktów - co prawda Iryska to zero agresji, ale potrafi być niedelikatna a nie chciałbym aby papuga została pacnięta łapą...
Ginger wyłazi do Iry z klatki i najwyraźniej traktuje ja jak partnera do zabawy...macie podobne doświadczenia? Ginger jest u nas od miesiąca, ale papuga, z która mieszka jest po przejściach i niezbyt rozrywkowa...może to dlatego Ginger tak szuka towarzystwa innych istot?
Czy macie podobne doświadczenia?
Ostatnio zmieniony czw mar 03, 2011 08:00 przez finnabair, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ja też mam bardzo dobre doswiadczenia kontaktów papuzich z psami...Jednak nawet przy najspokojnieszym psie nalezy czuwac i zachować szczególną ostarożność...Papauga jest wyjątkowo delikatnym stworem - niezwykle łatwo o wypadek w zabawie - jedno kłapnięcie zebami lub przygwożdzenie łapą do podłogi może przypłacić zdowiem, kalectwem lub zyciem...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Iwona
- finnabair
- Posty: 50
- Rejestracja: śr cze 27, 2007 08:50
- Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Warszawa
Iwona346 pisze:Ja też mam bardzo dobre doswiadczenia kontaktów papuzich z psami...Jednak nawet przy najspokojnieszym psie nalezy czuwac i zachować szczególną ostarożność...Papauga jest wyjątkowo delikatnym stworem - niezwykle łatwo o wypadek w zabawie - jedno kłapnięcie zebami lub przygwożdzenie łapą do podłogi może przypłacić zdowiem, kalectwem lub zyciem...
Pozdrawiam
nie musisz mi tego powtarzać - nigdy, przenigdy nie zostają same
Pies jest słodki, ale może zdarzyć się nieszczęście.
Matko, mam nadzieję, że Ginger mi suni nie zamęczy
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Ja tego nawet nie piszę do Ciebie personalnie... Ty juz długo jesteś na forum, już posiadasz wiedzę i gdybyś chciala zadałabyś pytanie... Mysle jednak o mniej doświadczonych "zielonych" amatorach papuzich... Zakładając taki wątek trzeba mieć świadomośc, że moga to czytać wszyscy bez ograniczenie - także dzieci... Bez komentarza entuzjastyczny post może być przyjęty jako pewnik, że pies - papuga to bezpieczne kontakty... Dopiero parę dni temu przygladaliśmy się tragedii, życie straciła malutka papużka - bo chłopak przeczytał, że wystarczy kota pilnować - nie dopilnował niestety...
Znam mnóstwo przypadków kiedy kontakty nawet dużej papugi z psem są super niebezpieczne - dla obu stron /pies MOŻE STRACIĆ OKO, PAPUGA NAWET ŻYCIE/...
Pozdrawiam
Znam mnóstwo przypadków kiedy kontakty nawet dużej papugi z psem są super niebezpieczne - dla obu stron /pies MOŻE STRACIĆ OKO, PAPUGA NAWET ŻYCIE/...
Pozdrawiam
Iwona
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
No to u mnie tak słodko nie jest.Moja sunia jest młodym psem, która jest mieszańcem psów myśliwskich i nie jest łatwo moim paputką z nią.O zbliżeniu się do mnie papug nie ma mowy!No chyba,że ja się wtedy do nich nie odezwe i Meliska o tym nie wie?Ale generalnie jak papugi latają po domu to za nimi Melisa i za NIMI wszystkimi Ja.A tak na serio to jak latają papugi to pokazuje Melce gazete (boi się jej)- jak siedzą wysoko to jest spokój
- finnabair
- Posty: 50
- Rejestracja: śr cze 27, 2007 08:50
- Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Warszawa
Irych także myśliwska - a konkretnie gończa (beagle) tylko jakoś pędu do mordowania w niej nie ma - na szczęście - co innego, gdyby coś nagle zaczęło uciekać....np rowerzysta wtedy goni jak szalona, ale jak dogoni to tylko merda z zadowolenia i tyle
Co innego jamniczka rodziców - to jamnik - morderca..aż się boję co będzie jak wpadnie do nas w odwiedziny..żyć paputkom nie da, wiem co było z nierozłączkami. Gdyby dopadła Gingera nie dawałbym mu dłużej niż minuty...
Co innego jamniczka rodziców - to jamnik - morderca..aż się boję co będzie jak wpadnie do nas w odwiedziny..żyć paputkom nie da, wiem co było z nierozłączkami. Gdyby dopadła Gingera nie dawałbym mu dłużej niż minuty...
A ja mam do kompletu z pauptami koty....o ile starszy Emil najwyżej leniwie przygląda się aleksom z daleka-zresztą chyba boi się ich wrzasku... to mały Mietek pewnie najchętniej wszedłby do klatki. bardzo zwinnie wdrapuje się po prętach na górę klatki(ok 160cm!) i straszy paputy... trzeba bardzo uważać... gdyby klatka była była otwarta to az strach pomyśleć co by się stało. Oboje z mężem oczy mamy dookoła głowy kiedy paputki lataja po domu. Z kotem-a szczególnie nadaktywnym nigdy nic nie wiadomo.
Ewa
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
Wydaje mi się ewry ,że nie powinnaś pozwalać kotu chodzić po klatce!Pomimo że jest zamknięta to paputy napewno nie są obojętne na jego widok.A poza tym kot zostawia swoją sierść i śline i może nie być to bezpieczne dla ptaków.
no tak... ale ze mnie gapa... nie wiedziałam o tym!! ale niestety kontakt kotów z klatką jest nieunikniony....musiałabym zamykać jedne i drugie oddzielnie...a kiedy wszyscy jesteśmy w domu to zwierzaki się do nas garną...nie możemy ich izolować... do misek wzjemnie sobie nie zaglądają...
ale mi głupio....
ale mi głupio....
Ewa
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Kochana żaden wstyd nie wiedzieć, wstyd nie uczyć się - to potwierdzenie tego, że wbrew niektórym nalezy niektóre tematy wałkować nawet milion razy...
Klatkę musisz tak zabezpieczyć, żeby się kocisko po niej nie wspinało - te toksyny w slinie sa zabójczo niebezpieczne o stresie ptaków nie wspominająć... Klatka ma być azylem ptasim - to musi być bezpiecznie z punktu widzenia pierzaków miejsce... Jest mnóstwo rozwiązań i na pewno coś wymyślisz /od ulokowania na specjalnej półce po podwieszenie pod sufitem/...
Ewa, zerknij na temat chłopaka o nicku "pawelnime" - pozornie poza lekkim zadrapaniem w starciu z kotem papużce nic się nie stało - niestety nie ma już z nami tego małego ptasia... Koty i papugi to bardzo ryzykowne połączenie... I trzeba miec tego świadomość... Nic innego jak zabepieczania i pilnowanie Ci nie zostało...W Twoich rękach bezpieczeństwo tych pierzaków...
Pozdrawiam
P.S. Tu masz ten temat : http://www.aleksandretta.pl/forum/viewt ... ight=#7521
Klatkę musisz tak zabezpieczyć, żeby się kocisko po niej nie wspinało - te toksyny w slinie sa zabójczo niebezpieczne o stresie ptaków nie wspominająć... Klatka ma być azylem ptasim - to musi być bezpiecznie z punktu widzenia pierzaków miejsce... Jest mnóstwo rozwiązań i na pewno coś wymyślisz /od ulokowania na specjalnej półce po podwieszenie pod sufitem/...
Ewa, zerknij na temat chłopaka o nicku "pawelnime" - pozornie poza lekkim zadrapaniem w starciu z kotem papużce nic się nie stało - niestety nie ma już z nami tego małego ptasia... Koty i papugi to bardzo ryzykowne połączenie... I trzeba miec tego świadomość... Nic innego jak zabepieczania i pilnowanie Ci nie zostało...W Twoich rękach bezpieczeństwo tych pierzaków...
Pozdrawiam
P.S. Tu masz ten temat : http://www.aleksandretta.pl/forum/viewt ... ight=#7521
Iwona
- haaszek
- Posty: 473
- Rejestracja: czw gru 14, 2006 19:57
- Ptaki które hoduję: papużki faliste
- Lokalizacja: Jarosław
- Kontakt:
Ślina jest (a raczej może być) toksyczna kiedy dostanie się do rany. Ale nie nalezy pozwalac kotu na łażenie po klatce z jeszcze innych powodów - ptakom nalezy się spokój. Nawet jeśli nie tego okazują to taki łażący po prętach drapieznik może być źródłem dużego stresu dla papug.
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Pisząc o kontakcie z miską kocią myslalam o kapieli papugi w tej ostatniej, lekkie zadrapanie, maleńka ranka na łapce, złamane pióro - i tragedia gotowa... Wiele znam przypadków chlapania się papug w miskach czworonogów...
Pisząc znów o kontakcie kociego pyska z miską ptasią o przenoszeniu bakterii, o kontakcie z ewentualnymi dzikimi ptakami /Ewry mieszka w domku - kot pewnie spaceruje na zewnątrz/...
O stresie pierzaków nie wspominam po raz kolejny....
pozdrawiam
Pisząc znów o kontakcie kociego pyska z miską ptasią o przenoszeniu bakterii, o kontakcie z ewentualnymi dzikimi ptakami /Ewry mieszka w domku - kot pewnie spaceruje na zewnątrz/...
O stresie pierzaków nie wspominam po raz kolejny....
pozdrawiam
Iwona
Witam
ja miałem taki przypadek... to jest przestroga dla tych którzy myślą że kontakty Papugi z Czworonogami są bezpieczne...
Miałem papuzke Falistą kiedyś zdarzyło się że kot wszedł do pokoju... ku mojemu zdziwiemiu Falka wogólę się nie bała, była strasznie ciekawska, latała po klatke żeby ją wypuścić... zdarzyło się też tak oczywiscie pod Moją obecnością, ze kot wdrapał sie na szafke z klatka, papuzka również sie nie bała, nawet chciała sie pobawić, spiewała, gdy kot połozyl lapke na preciki , falka od razu podeszła i dziobneła go w lapkę... tak że kot wogole już do niej nie podszedł tylko skupił sie na obserwacli. Pewnego niefortunnego dnia ktoś przypadkiem wpuścił go do pokoju gdy Papużka była wypuszczona, gdy wszedłem to kot był praktycznie na klatce, Falka biegała koło niego i gdy kot wyciągnoł łapke dziobneła go kilka razy, naszczeście zdarzyłem go złapać bo robiło sie gorąco, od razu widać to po charakterystycznym syczeniu kota i checi do ataku. Niestety Papużki po około 2-3 tygodniach od tego zdarzenia już nie było na swiecię , nie wskazywało nic na smierc... mam wrażenie że poprostu padło jej serduszko ze stresu związanym z kontaktem z czworonogim, więc trzeba być bardzo ostrożnym i najlepiej pod żadnym pozorem nie dopuszczać do takich kontaktów nawet jeśli oby dwie strony czują cheć zabawy, wiadomo że są rożne anomalia że papużka jest żyje jak brat z np psem, to tylko pozory, i predzej czy później zawsze może dojść do nieszczescia....
Pozdrawiam wszystkich
ja miałem taki przypadek... to jest przestroga dla tych którzy myślą że kontakty Papugi z Czworonogami są bezpieczne...
Miałem papuzke Falistą kiedyś zdarzyło się że kot wszedł do pokoju... ku mojemu zdziwiemiu Falka wogólę się nie bała, była strasznie ciekawska, latała po klatke żeby ją wypuścić... zdarzyło się też tak oczywiscie pod Moją obecnością, ze kot wdrapał sie na szafke z klatka, papuzka również sie nie bała, nawet chciała sie pobawić, spiewała, gdy kot połozyl lapke na preciki , falka od razu podeszła i dziobneła go w lapkę... tak że kot wogole już do niej nie podszedł tylko skupił sie na obserwacli. Pewnego niefortunnego dnia ktoś przypadkiem wpuścił go do pokoju gdy Papużka była wypuszczona, gdy wszedłem to kot był praktycznie na klatce, Falka biegała koło niego i gdy kot wyciągnoł łapke dziobneła go kilka razy, naszczeście zdarzyłem go złapać bo robiło sie gorąco, od razu widać to po charakterystycznym syczeniu kota i checi do ataku. Niestety Papużki po około 2-3 tygodniach od tego zdarzenia już nie było na swiecię , nie wskazywało nic na smierc... mam wrażenie że poprostu padło jej serduszko ze stresu związanym z kontaktem z czworonogim, więc trzeba być bardzo ostrożnym i najlepiej pod żadnym pozorem nie dopuszczać do takich kontaktów nawet jeśli oby dwie strony czują cheć zabawy, wiadomo że są rożne anomalia że papużka jest żyje jak brat z np psem, to tylko pozory, i predzej czy później zawsze może dojść do nieszczescia....
Pozdrawiam wszystkich
- Boguśka
- -#moderator
- Posty: 1210
- Rejestracja: pn wrz 18, 2006 08:39
- Ptaki które hoduję: nimfy.katarzynki.rudosterki
- Lokalizacja: Kraków
A ja mam takie wrażenie,że falki inaczej niż reszta papug okazuje strach.Kiedy przyniosłam do domu Koliberka z zaskoczenia nie miałam go gdzie włożyć i na pare dni zamieszkał z nimfą.Już po pierwszym dniu wiedziałam,że musze się spieszyć z nowym domkiem dla niego bo to nie jest dobre dla nimfy siedzenie cały czas z ruchliwym i wszędobylskim Koliberkiem.Do tego wszystkie ptaki(wtedy tylko jedna nimfa, jedna aleksa i falka)mieszkały w jednym pokoju i dwóch klatkach i fruwały razem po pokoju.Nimfy aleksa nie atakowała bo ta schodziła jej z drogi a to co wyczyniał Koliberek przechodziło wyobrażenie-nie dość,że nie schodził jej z drogi to jeszcze próbował ją karmić,gonił za nią cały czas i też by się wydawać mogło że się jej nie boi i chce się bawić-ale to nie tak.To tak jak mały pies atakuje dużego-nie z chęci zabawy tylko ze strachu-U mnie moja sunia wściku chce dosać jak falki fruwają ale ja cały czas jestem gotowa ją przegonić kiedy te latają zbyt nisko i mogła by je złapać.I tak cały czas walcze by przestała się nimi interesować i staram się jej wtedy dać jakiś smakołyk lub zająć zabawą piłką
- finnabair
- Posty: 50
- Rejestracja: śr cze 27, 2007 08:50
- Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Warszawa
Co robi Benek? udaje, że go nie ma.
Czy mają wspólne sprawy - mają, jedzą razem, Ginger próbuję ciągnąć Benak za ogona ten na niego krzyczy. Nie wiem czy jest to popisywanie się...ten mały łazi po całym mieszkaniu, zwłaszcza upodobał sobie psią zabawkę - aligatora z lateksu - mam wrażenie, że sie po prostu trochę z Benkiem - samotnikiem nudzi i dlatego zaczepia nas i psa ;)
A z nawoływaniem..cieżko. Ginger nie nawołuje, jak jest poza klatką, Benek czasem poćwierka, ale tylko jak Ginger zniknie mu na dłużej w innym pokoju... ale Benem mial przejścia, wiec rozumiem, że może być nieufny i nieco dziwaczny
Czy mają wspólne sprawy - mają, jedzą razem, Ginger próbuję ciągnąć Benak za ogona ten na niego krzyczy. Nie wiem czy jest to popisywanie się...ten mały łazi po całym mieszkaniu, zwłaszcza upodobał sobie psią zabawkę - aligatora z lateksu - mam wrażenie, że sie po prostu trochę z Benkiem - samotnikiem nudzi i dlatego zaczepia nas i psa ;)
A z nawoływaniem..cieżko. Ginger nie nawołuje, jak jest poza klatką, Benek czasem poćwierka, ale tylko jak Ginger zniknie mu na dłużej w innym pokoju... ale Benem mial przejścia, wiec rozumiem, że może być nieufny i nieco dziwaczny
-
- Posty: 366
- Rejestracja: wt lis 07, 2006 12:58
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Może Benkowi potrzeba więcej czasu, aby uwolnić się z tej nieufności i podjąć odważne działania z Gingerem... Tak to bywa z papugami po przejściach, że potrzebują więcej czasu, że jak sam piszesz są nieco "dziwaczne", bardziej potzrebują stabilizacji i takiego poczucia bezpieczeństwa na maksa... Ale cierpliwości - zobaczysz, jak w ptaku dokona się przemiana... Może nie będzie az tak odważny i towarzyski jak Ginger, ale będzie o pół kroku za nim... On tylko musi uwierzyć, że to co złe już nigdy nie wróci...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Iwona
- finnabair
- Posty: 50
- Rejestracja: śr cze 27, 2007 08:50
- Ptaki które hoduję: aleksandretta obrożna
- Lokalizacja: Warszawa
dajemy mu to do zrozumienia na każdym kroku - nikt go nie nęka, nie straszy, nie zaczxpia..czekam cierlpiwie na tą przemianę, oby się dokonała... A Ginger jest rewelacyjnym towarzyszem - pokazuje mu na każdym kroku, co może papuga. I tak jak na Gingera patrzę - pojawił sie cień obróżki...chyba mamy chłopca ;)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość