Krzyżowanie modrolotek?
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 5
- Rejestracja: ndz wrz 24, 2006 17:09
- Ptaki które hoduję:
- Lokalizacja: Solec Kuj.(Kuj-pom)
Krzyżowanie modrolotek?
Witam.Przeczytałem ostanio na konkurencyjnym forum takie o to ciekawe stwierdzenie dotyczące mondrolotek."W niewoli wyhodowane modrolotki o kolorze lutino (żółtym), cynamonowym i szeki (łaciate).
W hodowli dostępny jest także inny gatunek modrolotek, mianowicie Modrolotka żółtoczapeczkowa (Cyanoramphus auriceps). Jednak nigdy nie powinno się łączyć dwóch gatunków modrolotek razem!!! Moje pytanie brzmi czy to prawda że nie można krzyżować różnych odmian kóz?
W hodowli dostępny jest także inny gatunek modrolotek, mianowicie Modrolotka żółtoczapeczkowa (Cyanoramphus auriceps). Jednak nigdy nie powinno się łączyć dwóch gatunków modrolotek razem!!! Moje pytanie brzmi czy to prawda że nie można krzyżować różnych odmian kóz?
Ostatnio zmieniony wt wrz 16, 2008 09:54 przez spychu1, łącznie zmieniany 1 raz.
Solec kujawski,Spychu1@tlen.pl
- Koko-zieloneoko
- Posty: 45
- Rejestracja: pn lip 21, 2008 02:58
- Ptaki które hoduję: Nimfy, Gołębie
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Kontakt:
Ja też nie rozumiem stwierdzenia krzyzowanie gatunków .Zajmuje sie ptakami od dosć dawna i juz ruzne czytałam opowieści o krzyzowaniu .Ale w przypadku [KUZ]nie nalezy mieszać jak to niekturzy piszą .Najlepiej łączyć w pary ptaki dobrane kolorem upiezenia ,To jest moje zdanie i moje opserwacje,Dopiero po roku widać jak ptak naprawde wygląda i jakie ma naprawde upierzenie,Jezeli samiec jest żułty i ma czapeczke czerwoną to wskazane jest aby samiczka była tego samego ubarwienia ,bo w przeciwnym wypadku potomstwo jest dwukolorowe i traci na wartości .Są Ptaki o ubarwieniu zielonym -ciemnym i są ptaki o ubarwieniu żułtym .natomiast mieszanie zułte z zielonym dają potomstwo dwukolorowe .Jezeli jest samiec o ubarwieniu zułtym a samica zielona to dzieci są w większosci zułte na [3] sztuki [1] jest zielono-żułte .jezeli samica jest żułta a samiec zielony to na [3]sztuki jest [2] są zielono-zułte .W takim krzyzowaniu za kazdym razem dzieci dziedziczą po ojcu kolor piur .Tak było u moich ptaków .Ale i tak te mieszanice są wyjatkowo łatwe do oswajania .Moje Ufo jest łagodniejsze od Jedyneczki mino iż oba ptaki są samiczkami .Ja juz taką parke dostałam ,samiec jest zułty a samiczka zielona -jasna i własnie z tej parki mam kolorowe papuszki.I jeszcze jedno jak [KOZY] dobiorą się w pare to już na stałe nie można ich rozdzielać .Trafiła domnie owdowiała samica Kozy niestety do dzis nie zakceptowała żadnego samca .I co najgorsze cały czas trzyma się na uboczu .Nawet ma osobna klatke i zawsze sama w niej siedzi .Nigdy nie wchodziła do dużej klatki .Jest umnie ponad [2] lata .To sa moje prywatne opserwacje. 

Irena Anna C.
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę
- Al
- Posty: 2033
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
Koko-zieloneoko, Kozy szeki - dwukolorowe wcale nie są mniej wartościowe od tych o jednolitym zabarwieniu. Wg.Ciebie chyba powinno łączyć się w pary ptaki o określonym koolrze np.dziko ubarwiona nimfa nie powinna być łączona z żółtą bo młode będą mniej wartościowe czyli łaciate /szeki/.
Co do oswojenia to kóz to kolor nie ma znaczenia,wszystko zależy od indywidualnych cech ptaka.
Żadnej dobrej pary nie należy rodzielać
tym bardziej że kozy wolą sobie partnera wybrać osobiście,móże się zdarzyć że ptak nie zaakceptuje partnera narzconego przez człowieka.
Miałam przypadek samca żółtego który miał 3 partnerki do wyboru i żadnej nie zaakceptował.Oddałam go do znajomego sklepu ZOO - tam były 3 kozy i w jednej oliwce samiec "zakochał" się od pierwszego spojrzenia, po kilku dniach doszło w sklepie do kopulacji.Zabrałam go razem z tą partnerką - mimo że kolor oliwkowy nie należy do moich ulubionych.Razem tworzą zgodną parę.
Co do oswojenia to kóz to kolor nie ma znaczenia,wszystko zależy od indywidualnych cech ptaka.
Żadnej dobrej pary nie należy rodzielać

Miałam przypadek samca żółtego który miał 3 partnerki do wyboru i żadnej nie zaakceptował.Oddałam go do znajomego sklepu ZOO - tam były 3 kozy i w jednej oliwce samiec "zakochał" się od pierwszego spojrzenia, po kilku dniach doszło w sklepie do kopulacji.Zabrałam go razem z tą partnerką - mimo że kolor oliwkowy nie należy do moich ulubionych.Razem tworzą zgodną parę.
- Koko-zieloneoko
- Posty: 45
- Rejestracja: pn lip 21, 2008 02:58
- Ptaki które hoduję: Nimfy, Gołębie
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Kontakt:
Dobra ja nie miałam na myśli tego że ptaki sa mniej wartościowe to nie ja wymysliłam ani tego nie uznaje .Tylko poprostu troche to zile ujełam przepraszam
Tylko ze właśnie takie sa opinie innych .I wracajac do dobierania sie w pary .Jak parka się dobieze to właśnie najlepiej sama jak sie do biera .Ale mam pytanko Co zrobic jak rodzenistwo z jednego miotu ma się ku sobie ,i traktuja sie jak parka .Ja ich nie zamiezam rozmnazać .Ale samiczka ostatnio złożyła mnie jajko w rogu klatki i oboje tego jajka pilnuja .A ze jest zalezone to wiem napewno bo go pszeswietliłam .Nigdy nie pozwalałam rodzenistwu na wysiadywaniu jajek .I co ja mam teraz zrobic .Zabrać czy czekac co z tego bedzie .Najgorsze jest to ze te ptaszyska pilnuja tego jajka i sycza gdy je biore do reki .A jeszcze żeby to były inne ptaki to bym dała sobie spokuj z ich zalotami ale to ptaki rejestrowane i tu jest problem jak dam domek i przełoze jajko do domku to napewno będa wysiadywać .A potem zgłaszanie o wylegu małych .Co radzicie ptaki mają ponad [1] rok .
Czekam na rade .


Irena Anna C.
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Koko-zieloneoko pisze: .Ale mam pytanko Co zrobic jak rodzenistwo z jednego miotu ma się ku sobie ,i traktuja sie jak parka .............
Najprostszym sposobem jest rozdzielenie rodzeństwa tuż po usamodzielnieniu się tzn w chwili, gdy same zaczynają pobierać pokarm. Wiem, ze to bywa niekiedy trudne bo brak klatek, za male pomieszczenie by ich większą ilość wtawić, itd. Jednak odpowiedzialny hodowca lub trzymacz zrobi wszystko by nie dopuścić spowinowaconych ptaków do rozrodu. Przecież nie musisz całego przychówku trzymac, możesz rozdać lub sprzedać.
Trzymanie razem ptaków z jednego lęgu do niczego dobrego nie doprowadzi.
W Twoim przypadku nie ma się nad czym zastanawiać i natychmiast zabrać jajko a rodzeństwo bieguskiem rozdzielić zanim posypią się nastepne jajka.
Rękawicę na rękę i do dzieła .......
A wogóle to ciśnie mi się na usta pytanie :
Jak Ty doświadczona hodowczyni, obserwatorka, niby odpowiedzialna (nie dziecko nic nie wiedzące) , wogóle mogłaś dopuścić ptaki z jednego lęgu do kopulacji.......
,, Nigdy nie pozwalałam rodzenistwu na wysiadywaniu jajek .......... .A jeszcze żeby to były inne ptaki to bym dała sobie spokuj z ich zalotami ale to ptaki rejestrowane .......... jak dam domek i przełoze jajko do domku to napewno będa wysiadywać .A potem zgłaszanie o wylegu małych ."
Z powyższej zacytowanej Twojej wypowiedzi zrozumiałam, że innym rodzeństwom ptaków nie podlegającym rejestracji pozwoliłabyś na rozród bo nie ma problemu z rejestracją.
Koko - czy Ty wiesz co wogóle piszesz ????
-
- Posty: 308
- Rejestracja: wt wrz 26, 2006 13:24
- Ptaki które hoduję: amadyny wspaniałe
- Lokalizacja: radom
- Kontakt:
Faktycznie,to wszystko jest dziwne,łącznie z niektórymi teoriami!Aby samica nie znosiła cały czas jajek,aby sie ptaszysko nie wykończyło,to proponowałbym poczekać aż zniesie"komplet"i wszystkie je albo mocno strząsnąć,albo przegotować lekko i niech sobie te jajka trzymają.Szkoda tych ptaków troche...
Nawet z resztek świni powstaje pyszny hod dog!
- Koko-zieloneoko
- Posty: 45
- Rejestracja: pn lip 21, 2008 02:58
- Ptaki które hoduję: Nimfy, Gołębie
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Kontakt:
wiem co pisze ale tak się spytalam byłam ciekawa co ktos mi odpisze bo na innym forum poradzono mnie aby dac domek że to jest bez rużnicy czy to rodzenistwo czy nie .Co hodowca to inna teorja .
.Ale widze że tu jest więcej osób co myślą normalnie .A moje ptaki latają po pokoju .I w klatkach tylko jedzą albo śpią.[Nigdy nie rozmnazam rodzeństwa].

Irena Anna C.
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę
- WOJTEKZ
- -#Administrator
- Posty: 1667
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 15:12
- Ptaki które hoduję: ALEKSANDRETTY OBROŻNE i kilka innych gatunków papug
- Lokalizacja: ŁÓDŹ
- Kontakt:
Koko , powinnaś postarać się już wcześniej powymieniać młode ptaki z innym hodowcą , tak aby nie były ze sobą spokrewnione. Jednak chcąc uniknąć dalszego rozmnażania można się wziąć same samce lub samice i trzymać dowolnej wielkości stado o jednakowej płci. Ot tak po prostu ''dla oka'' i wpatrywać się w nie z lubością
A dopuszczając do lęgów między rodzeństwem należy się spodziewać jakiś ''wypierdków '' a nie ładnych mocnych ptaków.

To że ktoś mówi iż trzyma ptaki przez 20 lat , wcale nie oznacza że ma o nich jakieś pojęcie. Pamiętajmy że uczymy się przez całe życie.
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
Pozdrawiam
zawadzki112@poczta.onet.pl
GG 7481455
- Al
- Posty: 2033
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
Koko-zieloneoko, Chyba to było forum o gołębiach,bo tak krzyżuje się gołębie pocztowe matkę z synem,ojca z córką lub rodzeństwo tam całe to kojarzenie dla normalnego człowieka jest nienormalne.Ale podobno w ten sposób uzyskuje się najlepsze ptaki
- Koko-zieloneoko
- Posty: 45
- Rejestracja: pn lip 21, 2008 02:58
- Ptaki które hoduję: Nimfy, Gołębie
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Kontakt:
Nie to nie było forum o Gołębiach .To było o ptakach egzotycznych .A takich stron jak ta o ptakach znalazłam [6] i żeby się w tym wszystkim połapać to chyba życia by zabrakło tak jak juz raz napisałam co hodowca to inna teoria .Każdy ma swoją i nato nie ma rady .Rady kazdy daje ale nie każdy powinien je dawac .Najgożej jak ktos ma TEORJE,a brak mu PRAKTYKI i taka prawda .W teori to wygląda inaczej a w praktyce inaczej .Chyba się wiekszosci zemną zgodzi .
Irena Anna C.
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie wyobrażam sobie krzyżowania gatunków ptaków spokrewnionych ze sobą nawet w drugiej czy trzeciej linii a co dopiero mówić o pierwszej ! To tak jakby doprowadzić do rozrodu w najbliższej rodzinie....
Wszyscy się bulwersują jak slyszą że ojciec z własną córką...... , pedofilia.
Wszyscy dopuszczający (niejednokrotnie trzymający w jednej klatce) spokrewnione ptaki do legów nie zasługują moim zdaniem na miano człowieka........
Koko-zieloneoko, wszystkiego w necie jest duzo i nie koniecznie prawda. Tylko własny zdrowy rozsądek i jakieś zasady moralne pozwolą na wyłuskanie tego, co dobre i ewentualnie prawdziwe.. Nie wszystko jest złotem co się swieci.....

Wszyscy się bulwersują jak slyszą że ojciec z własną córką...... , pedofilia.
Wszyscy dopuszczający (niejednokrotnie trzymający w jednej klatce) spokrewnione ptaki do legów nie zasługują moim zdaniem na miano człowieka........
Koko-zieloneoko, wszystkiego w necie jest duzo i nie koniecznie prawda. Tylko własny zdrowy rozsądek i jakieś zasady moralne pozwolą na wyłuskanie tego, co dobre i ewentualnie prawdziwe.. Nie wszystko jest złotem co się swieci.....
- Koko-zieloneoko
- Posty: 45
- Rejestracja: pn lip 21, 2008 02:58
- Ptaki które hoduję: Nimfy, Gołębie
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Kontakt:
I tu sie zgadzam nie wszystko złoto co się swieci.Ja jestem tego samego zdania .Nie można łaczyc rodzenistwa .Ignorowanych osób nie czytuje szkoda moich nerw ,
A jak wyglądaja takie biedactwa miałam okazje widziec .Sa tacy co rozmnazaja dla pieniedzy i im jest obojetne kto z kim aby była kasa .Takie praktyki powinny byc karane .
A jak wyglądaja takie biedactwa miałam okazje widziec .Sa tacy co rozmnazaja dla pieniedzy i im jest obojetne kto z kim aby była kasa .Takie praktyki powinny byc karane .
Irena Anna C.
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę
Jestem miłośniczką ptaków i nie tylko .
Lubię prawdę obłudy nie znoszę
- część jeśli pytanie w niewłaściwym miejscu proszę podpowoedzcie gdzie zadać bo jestem nowa. Otwórz taka sprawa kolor oczu mordolotek jest cechą sprzężona z plucia? I jak by ktoś wiedział ewentualnie czy kolor ich tęczówki zależy jedynie od wieku czy może od mutacji barwnej, mutacji rodziców...?
- Rozalka:)
- Posty: 389
- Rejestracja: wt cze 14, 2016 10:57
- Ptaki które hoduję: Lilianki, rudosterka zielonolica
- Lokalizacja: Siedlce
zależy od mutacji, moja wiedza kończy się na tym, że mutacja lutino ma zawsze czerwone (czyli w tym przypadku sprzężone z płcią), wiem, że ogólnie u papug są jeszcze inne mutacje wpływające na kolor tęczówki ale nie pamiętam jakie i czy są one też u modrolotek
To ja od siebie powiem. Gdzieś czytałam że u kóz jest jak u aleksandret czy kakadu młode mają oczy czarne po okresie dojrzewania tęczówka się wybarwia na złoto pomarańczowy kolor ( widać wtedy w ich oczkach złości ) no i np u mojego samczyka ( zielony szek )teoria się potwierdziła ale czy to regułą? Znajoma ma paputke roczna ( o ile wierzyć hodowcy zbyt rozgadany nie był ) jest żółtym standardem i oczy ma czarne jak węgielki. Ktoś obserwował może u swoich koziołków? Może się podzielić?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości