Samiec i samica - wiecznie skłóceni
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
Samiec i samica - wiecznie skłóceni
Witam, problem przedstawiam
Samiec: mam go od czterech lat, wychowywany od pisklęcia przeze mnie. Bezgranicznie we mnie niestety zakochany.
Samica: w domu od niecałych dwóch lat. (Niby) Oswojona, ale strasznie nieufna. Unika mnie jak ognia, mimo niezliczonych prób ostrożnego nawiązania fizycznego kontaktu.
Papugi ponadto ciągle się gryzą. Pytanie teraz - czy lepiej, żeby mieli osobne klatki, czy trzymać je w jednym? Poza tym, mają jakby wspólne karmidło - pojemnik z oddzielonymi dwoma przegrodami na jedzenie. Czy może mieć to jakiś wpływ na próby dominacji jednej papugi nad drugą, co dalej prowadzi do pogłębiania się konfliktu?
Dwa lata to już szmat czasu, a niestety samica mimo, że pozwala mi zbliżać się na dość bliską odległość bez histerii, nigdy nie dała się pogłaskać, lub wziąć na rękę - poza sytuacją, gdy spadła na ziemię - była wtedy zdezorientowana.
Samiec: mam go od czterech lat, wychowywany od pisklęcia przeze mnie. Bezgranicznie we mnie niestety zakochany.
Samica: w domu od niecałych dwóch lat. (Niby) Oswojona, ale strasznie nieufna. Unika mnie jak ognia, mimo niezliczonych prób ostrożnego nawiązania fizycznego kontaktu.
Papugi ponadto ciągle się gryzą. Pytanie teraz - czy lepiej, żeby mieli osobne klatki, czy trzymać je w jednym? Poza tym, mają jakby wspólne karmidło - pojemnik z oddzielonymi dwoma przegrodami na jedzenie. Czy może mieć to jakiś wpływ na próby dominacji jednej papugi nad drugą, co dalej prowadzi do pogłębiania się konfliktu?
Dwa lata to już szmat czasu, a niestety samica mimo, że pozwala mi zbliżać się na dość bliską odległość bez histerii, nigdy nie dała się pogłaskać, lub wziąć na rękę - poza sytuacją, gdy spadła na ziemię - była wtedy zdezorientowana.
2x nimfa i ja, miks wybuchowy.
- Al
- Posty: 2033
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
Ekhangel, Ja mam nimfę samca od 12 lat też jest oswojony, siada na głowie,podchodzi do mnie ale nigdy nie pozwolił się dotknąć, o pogłaskaniu nie ma mowy. Twój samiec nie chce partnerki, ona dla niego jest intruzem i raczej 2 klatki bo one nigdy się nie zaakceptują tzn. nigdy nie będą parą,
Samica nimfa raczej nie czuje się dobrze w tym towarzystwie,Ona pragnie partnera dla siebie.
Samica nimfa raczej nie czuje się dobrze w tym towarzystwie,Ona pragnie partnera dla siebie.
- zby60
- Posty: 179
- Rejestracja: ndz sie 16, 2009 14:34
- Ptaki które hoduję: kiedyś hodowałem nimfy
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
samiec był ręcznie karmiony więc nie potrzebuje towarzystwa drugiej papugi więc można go trzymać w osobnej klatce
natomiast jak Al napisała samica nie powinna być sama - można jej do klatki wpuścić pochodzącą z naturalnego odchowu drugą nimfę obojętnie jakiej płci
natomiast jak Al napisała samica nie powinna być sama - można jej do klatki wpuścić pochodzącą z naturalnego odchowu drugą nimfę obojętnie jakiej płci
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
zby60 pisze:......samiec był ręcznie karmiony więc nie potrzebuje towarzystwa drugiej papugi..................
Sorry ale moim skromnym zdaniem jest to wierutna bzdura co piszesz. Potrzebuje towarzystwa swego gatunku choćby z tego względu na to, że inny jest język człowieka i inny ptaka, inna jest mowa ciała i zachowania człowieka i inna ptaków. Człowiek i ptak nigdy się nie zrozumieją o co tak właściwie każdemu z osobników w danej chwili chodzi.
Ekhangel, czy jesteś na 100 % pewny że masz parkę ??
No właśnie, oto jest Drodzy Państwo pytanie - potrzebuje partnera, czy go wręcz nie powinna mieć. Bo wiem, że samiec na pewno nie potrzebuje. Czasem wydaje mi się, że żyją już ze sobą mniej więcej w zgodzie, potem jednak widzę, jak się "źrą", i to mnie martwi.
Trzeciej papugi dla towarzystwa samicy już na pewno nie kupię, no way. Dwójka robi mi w moim małym pokoju wystarczająco dużo syfu. Jest on tak mały, że w sumie samo wprowadzenie drugiej klatki staje się poważnym problemem...
Krysiu, jestem pewien na 100% - samica znosiła jaja, niezapłodnione. Poza tym wyraźnie widać to po różnicach w barwie upierzenia.
Myślę, że będę musiał na razie wytrzymać z ich konfliktem, ewentualnie pomyślę o jakiejś prowizorycznej drugiej klatce. Może to zabrzmieć trochę bezdusznie, ale samiec jest już dość wiekowy i schorowany - gdy odejdzie (daję mu rok, dwa) myślę, że kupię samca, który będzie na tym samym poziomie oswojenia co samica licząc, że się polubią.
Co ciekawe, kiedyś miałem drugiego samca ( też nimfy ), a ten którego mam teraz będąc wtedy jeszcze niemal pisklęciem wręcz zakochał się w tym pierwszym samcu ( z wzajemnością ) i żyli w bardzo dobrych relacjach. Niestety, pierwszy samiec umarł.
Trzeciej papugi dla towarzystwa samicy już na pewno nie kupię, no way. Dwójka robi mi w moim małym pokoju wystarczająco dużo syfu. Jest on tak mały, że w sumie samo wprowadzenie drugiej klatki staje się poważnym problemem...
Krysiu, jestem pewien na 100% - samica znosiła jaja, niezapłodnione. Poza tym wyraźnie widać to po różnicach w barwie upierzenia.
Myślę, że będę musiał na razie wytrzymać z ich konfliktem, ewentualnie pomyślę o jakiejś prowizorycznej drugiej klatce. Może to zabrzmieć trochę bezdusznie, ale samiec jest już dość wiekowy i schorowany - gdy odejdzie (daję mu rok, dwa) myślę, że kupię samca, który będzie na tym samym poziomie oswojenia co samica licząc, że się polubią.
Co ciekawe, kiedyś miałem drugiego samca ( też nimfy ), a ten którego mam teraz będąc wtedy jeszcze niemal pisklęciem wręcz zakochał się w tym pierwszym samcu ( z wzajemnością ) i żyli w bardzo dobrych relacjach. Niestety, pierwszy samiec umarł.
2x nimfa i ja, miks wybuchowy.
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bezsprzecznym jest fakt, że każdy osobnik do towarzystwa potrzebuje osobnika tego samego gatunku. Jednak każdy jeden ptak ma swój charakter lub charakterek. U Ciebie chyba są dwa charakterki dlatego ptaki się żrą choć nie non stop i nigdy nie wiesz o co im chodzi.
Czy próbowałeś zostawiać samca poza klatka samicę w klatce ?
Czy próbowałeś zostawiać samca poza klatka samicę w klatce ?
To bym musiał jedną papugę odizolować od pożywienia i schronienia, bo przenosząc jedzenie i wodę tak łatwo by go nie odnalazła i wciąż próbowała wrócić do klatki. One się aż tak drastycznie nie żrą, często siedzą obok siebie w odległości 10 cm, i dopóki jedna drugiej nie wejdzie na drogę, jest ok. Nie ma mowy jednak o żadnym głębszym współżyciu między nimi. Za czym idzie niestety fakt, że ja też nie mam jak podejść do samicy i w efekcie, nie ufa ona nikomu.
2x nimfa i ja, miks wybuchowy.
- wojtek
- EKSPERT-HODOWCA
- Posty: 1586
- Rejestracja: ndz wrz 17, 2006 17:59
- Ptaki które hoduję: Senegalki
- Lokalizacja: Białystok
- Kontakt:
zby60 pisze:samiec był ręcznie karmiony więc nie potrzebuje towarzystwa drugiej papugi więc można go trzymać w osobnej klatce
zby60 ma rację. Jeżeli ptak był karmiony ręcznie jako jedyny bez rodzeństwa będzie tak się zachowywał. Swoje ptaki które karmiłem ręcznie zawsze przebywały od małego w większej grupie i wtedy akceptują inne.
Jeśli nie pomagasz to nie przeszkadzaj.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości