Spacery się skończyły.Ptaszek zrobil się nieposłuszny, zaczął rządzić, odlatywał daleko i długo nie wracał. Na wołania nie reagował. Dla jego bezpieczenstwa siedzi w klatce. Poprawił się stan jego upierzenia, pomógł sprey pieprzowy.Piórka na skrzydlach już prawie całkiem odrosły. Zrobił się nieufny w stosunku do obcych, szczególnie nie lubi moich wnuków

widocznie są za głośni i za szybko biegają.
Nie lubi pieszczot, no chyba że on ma ochotę to wtedy łaskawie przyjdzie do ręki ,ale tylko mojej .Innych rąk unika, nawet smakołyka nie chce z niej brać
Ma swój charakter i jest bardzo uparty. Teraz karmię ręcznie zeberki i widzę jaki jest zazdrosny o nie. Gdy je karmię to siada na ramieniu i coś gada do ucha a jak mu nie odpowiadam i zajmuję się małymi to boleśnie szczypie.Ale i tak jest miłym ptaszkiem, nie sprawia kłopotów i gdy zostaje sam to nie krzyczy.