
Dzien Dobry:)
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Aaaa a ja mam zupelnie inny transporter dla psa:))) Taki plastikowy i dlatego nie moglam sobie wyobrazic jak to wyglada, niestety ta klatka o ktorej juz pisalam jednak rzeczywiscie wyladowala na smieciach a my na przyszly rok po prostu jej kupimy nowa. Nie bede ryzykowac chorobska jakiegos... Ale mam wam cos do opowiedzenia:))) Bylam wczoraj na spacerze z psem nad jeziorem a tam.... pieknie pocieta wierzba:))))) Zlamalo sie drzewo i panowie porzadkowi pocieli ja na kawalki:)) Jeszcze siwiezutka bo listki nie zdarzyly uschnac:)))) Czym predzej pojechalam do domu po ... pile:))))) No i pilowalam:)))) Mam dwie piekne galezie , jeden gruby pieniek ktory czeka na pociecie na plasterki i kilka grubych galezi z ktorych zrobie zabawki:))) A drzewo na razie wyglada tak:))) Jestem w siebie dumna:))) A Fibi troche sie bala na poczatku ale jak jej tam przyczepilam kawalek kokosa to od razu zajela sie produkcja wiorek.....
Bleir
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Witam:) Drzewko Fibi sie rozrasta:)))) Dolozylam kilka galezi do gory i to byl strzal w dziesiatke:))) Chyba zapadlam na papugomanie..... :))))))))))))) Odkad mamy drzewko, Fibi siedzi od rana do wieczora poza klatka, nawet podaczs naszej nieobecnosci bo majac drzewko, okna ja nie interesuja.... poza tym zlikwidowalam jej siedzisko kolo okna i nie ma jak ich tam jak skubac. Chyba ze w locie:))))))) Pomysl z drzewkiem powstal dlatego bo mamy piekna i ogromna lampe ktora sklada sie i mnostwa poskrecanych drucikow, z krysztalkami swarovskiego.... raz ze sie balam ze przegryzie ten krysztal i sie skaleczy a dwa balam sie ze sie poparzy.... tak jak ja:((( Chcialm ja sciagnac z tej lampy, podalam patyczka zeby ja sciagnac i dotknelam wewnetrzna strona reki taka plaska zaroweczke... fuck! Jaki bol!!! I mam takie poparzenie jak od zelazka, piekna ciemna plama na reku:((( I boje sie ze jak ona bidula to dotknie jezykiem a moze jej sie tez piorka przypala??? A po trzecie maz dostawal spazmow ze ona mu tam siada na lampie za 600 euro.... Wiec znalazlam rozwiazanie. Na lampe zarzucilam dwa lekkie szale ( i juz tam nie laduje) i postawilam jej drzewo:))) Dziala bosko:))) Siedzi sobie tam, podjada rozne smakowite rzeczy, czysci piorka, spi, zgrzyta dziobem:))) No pelnia szczescia:)))) Jutro maz bedzie pilowal pieniek zeby jej zrobic deski do siedzienia i pod miejsca gdzie jej jedzonko zostawiam zeby az tak nie syfila:))) Choc pozytyw z syfienia tez jest:))))) Moj pies Hugo robi za odkurzacz:)))) I pozera wszystko co lezy na dole:)))) Mam pytanie, jak moj maz mi te deski zrobi musze je wyszlifowac zeby byly gladkie czy moge jej zamontowac jakie nauturalne???? Nie bedzie drzazg??? nie pkalecz sie??? Od razu powiem ze to wierzba.... a oto troche rozbudowane drzewko:)))
Bleir
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Witam po raz kolejny:) Chcialam napisac co u nas:)) No zycie nam sie uklada bardzo zgodnie:) Fibi kocha mojego meza tak ze lata za nim jak pies i nawet przylatuje jak on ja wola:) Normalnie jak pies na komende:) niewiarygodne:))))) Jak maz idzie na balkon zapalic to Fibi siedzi na klamce od drzwi balkonowych i go wyglada:)))) No urocza jest:)))) Kocha go bezgranicznie:))))) Mnie mniej.... niestety:( Pogodzilam sie:) Ale mnie akceptuje na szczescie nie okazuje otwarcie agresji wobec mnie:))) Drzewko okazalo sie rewelacja:))) Siedzi tam caly dzien, podjada, podsypia, bawi sie itd:)) Zauwazylam tylko jedno. Na tym drzewie sa roznej grubosci galazek (jak to na drzewie) zauwazylam ze ona woli siadac na tych najcienszych.... no jest kilka takich ktore sa naprawde ciniutkie i ona je bardzo lubi.... nie wiem czy to dobrze dla jej lapek ale od razu zaznacze ze nie siedzi TYLKO na nich. Po drugie Fibi nie lubi sie kapac:( W klatce ma taki normalny plastikowy basenik, nie jest on przeznaczony do kapieli tylko jako poidlo nam sluzy, wiec co dzien rano ona tam zamoczy dziob popryska troche i koniec, generalnie pije z tego baseniku tylko. Wyczytalm tutaj gdzies ze czyjes papugi kapia sie w miskach takich co sie wiesza do jedzenia. Mialam jedna co stawialam na dole ale nie zdala egzaminu:( Kupilam taka metalowa o pojemnosci 900 ml co sie zawiesza jak te do jedzenia i tez nic.... Ma ja dopiero jakies trzy tygodnie ale jakos nie widze zainteresownia. Psikam ja co jakis czas ale nie zawsze to lubi. Teraz wpadlam na pomysl ze postawie jej druga miske na szafce gdzie lubie siedziec moze sie zainteresuje....No zobaczymy:) Zdarza sie ze ptaki nie lubia sie kapac???
Bleir
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Krysiu, postanowilismy z mezem oddac Fibi do rodziny gdzie juz jest ptaszek.
Oddalismy ja w sobote, bardzo fajna rodzina z 19 letnia corka, maja juz ptaszka 7 lat. Mieli dwa ale jeden im z nie wiadomych przyczyn umarl. A ta samiczka zrobila sie przez dwa lata samotnosci bardzo niesmiala i unikala kontaktu ze wszystkimi... Im oddalismy nasza Fibi. Zrobilismy to dla niej, jakbysmy byli egoistami bysmy jej nigdy nie oddali bo starsznie ja pokochalismy ale nie moglismy sie zdecydowac na drugiego ptaka. Caly weekend przeryczalam jak 10 letnie dziecko, brakuje mi jej potwornie bo cudownym ptaszkiem jest. Jej nowa przyjaciolka jest ZOLTA:)))) Ta dziewczyna do mnie dzwoni i opowiada jak sie ptaszki powoli zaprzyjaznija i jak jej Lady (tak sie nazywa ta zolta aleksandretta) odzyla i rozkwitla:) Nasza Fibi tez sie tam swietnie czuje. Caly czas jestesmy w kontakcie i jakby sie okazalo ze jednak sie nie polubia to jade po moja dziewczynke:)
Maja ogromna wlasnorecznie zbudowana woliere a ptaszki i tak caly dzien siedza na zewnatrz:)) Fibi ponoc od pierwszych chwil tam zaczela szefowac:) Jest dosc dominujaca wiec mam nadzieje ze sobie da rade.
Tylko nam jest starsznie zle.... pusto i cicho w domu:((( I nikt mi nie gwizdze czarodziejskich flecikow:((( (sama ja nauczylam)
jestem beznadziejna w oddawaniu moich zwierzat:((( zrobilismy to dla niej i teraz nam zle:((
I tak sie zakonczyla moja przygoda z Fibi:(((( buuuuu
Oddalismy ja w sobote, bardzo fajna rodzina z 19 letnia corka, maja juz ptaszka 7 lat. Mieli dwa ale jeden im z nie wiadomych przyczyn umarl. A ta samiczka zrobila sie przez dwa lata samotnosci bardzo niesmiala i unikala kontaktu ze wszystkimi... Im oddalismy nasza Fibi. Zrobilismy to dla niej, jakbysmy byli egoistami bysmy jej nigdy nie oddali bo starsznie ja pokochalismy ale nie moglismy sie zdecydowac na drugiego ptaka. Caly weekend przeryczalam jak 10 letnie dziecko, brakuje mi jej potwornie bo cudownym ptaszkiem jest. Jej nowa przyjaciolka jest ZOLTA:)))) Ta dziewczyna do mnie dzwoni i opowiada jak sie ptaszki powoli zaprzyjaznija i jak jej Lady (tak sie nazywa ta zolta aleksandretta) odzyla i rozkwitla:) Nasza Fibi tez sie tam swietnie czuje. Caly czas jestesmy w kontakcie i jakby sie okazalo ze jednak sie nie polubia to jade po moja dziewczynke:)
Maja ogromna wlasnorecznie zbudowana woliere a ptaszki i tak caly dzien siedza na zewnatrz:)) Fibi ponoc od pierwszych chwil tam zaczela szefowac:) Jest dosc dominujaca wiec mam nadzieje ze sobie da rade.
Tylko nam jest starsznie zle.... pusto i cicho w domu:((( I nikt mi nie gwizdze czarodziejskich flecikow:((( (sama ja nauczylam)
jestem beznadziejna w oddawaniu moich zwierzat:((( zrobilismy to dla niej i teraz nam zle:((
I tak sie zakonczyla moja przygoda z Fibi:(((( buuuuu
Bleir
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Nie bucz mała, nie bucz .......
Przyznam szczerze, że nie takiej odpowiedzi się spodziewałam .........
ale w obliczu Twego gestu, normalnie jestem pod wrażeniem. I nic to, że Tobie jest teraz smutno,( to minie) za to ptakom jest lepiej bo mają swoje, gatunkowe towarzystwo.
Ty będąc na papuzim forum zdobyłaś trochę wiedzy dotyczącej wymagań i karmienia aleksandretty ...... A jak się ta sprawa przedstawia w tej drugiej rodzinie ? Mam nadzieję że ptaki tam nie są częstowane ludzklim jedzeniem (bardzo często tak niestety bywa w nieświadomości), że nie są karmione tylko i wyłącznie suchą mieszanką , że trzeba podać i zielsko i owoce i warzywa .....
Podszepnij im słówko na temat.
Druga sprawa : od wiosny Twoja Fibi była w mieszkaniu. Ciepło, sucho .......
Teraz w połowie listopada, u progu zimy, rozhartowana, trafiła do woliery zewnętrznej. Jak to się odbije na jej zdrowiu ? Czy ta woliera jest choć zadaszona? Czy ptaki mają możliwość schować się w jakimś wewnętrznym pomieszczeniu ?
Przyznam szczerze, że nie takiej odpowiedzi się spodziewałam .........
ale w obliczu Twego gestu, normalnie jestem pod wrażeniem. I nic to, że Tobie jest teraz smutno,( to minie) za to ptakom jest lepiej bo mają swoje, gatunkowe towarzystwo.
Ty będąc na papuzim forum zdobyłaś trochę wiedzy dotyczącej wymagań i karmienia aleksandretty ...... A jak się ta sprawa przedstawia w tej drugiej rodzinie ? Mam nadzieję że ptaki tam nie są częstowane ludzklim jedzeniem (bardzo często tak niestety bywa w nieświadomości), że nie są karmione tylko i wyłącznie suchą mieszanką , że trzeba podać i zielsko i owoce i warzywa .....
Podszepnij im słówko na temat.
Druga sprawa : od wiosny Twoja Fibi była w mieszkaniu. Ciepło, sucho .......
Teraz w połowie listopada, u progu zimy, rozhartowana, trafiła do woliery zewnętrznej. Jak to się odbije na jej zdrowiu ? Czy ta woliera jest choć zadaszona? Czy ptaki mają możliwość schować się w jakimś wewnętrznym pomieszczeniu ?
Ostatnio zmieniony pt lis 19, 2010 09:56 przez Krysia-, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 603
- Rejestracja: pt gru 26, 2008 20:15
- Ptaki które hoduję: lora wielka aleksandretty patagonki senegalki żako kakadu
- Lokalizacja: dolnośląskie
ja nie odważyłabym się dac o tej porze ptaka z domu do woliery .. jeśli tak jest to poproś by ja zabrali . Niestety ptaki by być w wolierze muszą być zahartowane ja puszczam ptaki do wolier w maju i są w nich do pierwszych śniegów .Ptaki muszą byc odpowiednio przyzwyczajone o tej porze w nocy jest 3 stopnie czasem cieplej w mieszkaniu przeważnie jest hm.. jakieś 21 ? rożnica spora.
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Kochani to woliera to w domu jest zrobina. Zaraz wam wstawie zdjecie. Jak oni do nas przyjechali cala rodzina to zrobili bardzo dobre wrazenie i widac ze sie znaja na hodowli aleksandrett. Podpytalm ich troche i widac ze sie znaja i wiedza co robia. Na 100% nigdy nie bede wiedziec, jestem w stalym kontakcie z ta dziewczyna, dzwonimy od siebie co dwa trzy dni i ona mi opowiada jak Fibi sobie radzi. Fibi na razie siedzi w takiej ogromnje klatce ktora stoi kolo tej zbudowanej woliery. Na zewnatrz lataja juz razem i sie polubily:) W ten weekend beda juz razem w tej wolierze mieszkac:)
Bleir
- Krysia-
- -#Administrator
- Posty: 1620
- Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
- Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Bleir pisze:...... Maja ogromna wlasnorecznie zbudowana woliere a ptaszki i tak caly dzien siedza na zewnatrz:))......
Sorry, zrozumiałam inaczej

Jak woliera , to podwórkowa ; jak siedzą na zewnatrz, to na dworze ...... Stąd nieporozumienie.
Dobrze że nadal Fibi będzie w mieszkaniu i na dodatek w towarzystwie ,,ulubionego koloru"

A co z Tobą ? Połknęłaś już bakcyla papuziego .... Czy ewentualnie za jakiś czas pojawi się parka ?

- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Krysiu bakcyla polknelam na pewno ale ptaszka juz sobie nie sprawie.
Jak bym miala taki zamiar to bym Fibi w zyciu nie oddala.... W sumie trzeba nazwac rzecz po imieniu, stalam sie sie bezwolnie wlascicielka tego uroczego ptaszka i myslalam ze nam sie uda. Staralam sie jak moglam zeby jej bylo dobrze i bylo. Ale partnera jej nikt z nas nie byl w stanie zapewnic. Stad ta decyzja o oddaniu.... Trudna decyzja ale kierowana tylko i wylacznie dobrem ptaka. To dobra rodzina ktora wie co robi i wie co te ptaki potrzebuja. Wiec jestem dobrej mysl ze ona sie tam u nich zadomowi:)
mimo ze serce boli.... (nigdy bym nie uwierzyla ze mozna pokochac ptaka!!!! jakby sama sie nie zakochala jak dziecko)
chyba ze znow bym znalazla bezbronna papuge na ulicy to bez wahania bym ja znow wziela... ale tym razem od razu bym jej szukala nowego domu.
Jak bym miala taki zamiar to bym Fibi w zyciu nie oddala.... W sumie trzeba nazwac rzecz po imieniu, stalam sie sie bezwolnie wlascicielka tego uroczego ptaszka i myslalam ze nam sie uda. Staralam sie jak moglam zeby jej bylo dobrze i bylo. Ale partnera jej nikt z nas nie byl w stanie zapewnic. Stad ta decyzja o oddaniu.... Trudna decyzja ale kierowana tylko i wylacznie dobrem ptaka. To dobra rodzina ktora wie co robi i wie co te ptaki potrzebuja. Wiec jestem dobrej mysl ze ona sie tam u nich zadomowi:)
mimo ze serce boli.... (nigdy bym nie uwierzyla ze mozna pokochac ptaka!!!! jakby sama sie nie zakochala jak dziecko)
chyba ze znow bym znalazla bezbronna papuge na ulicy to bez wahania bym ja znow wziela... ale tym razem od razu bym jej szukala nowego domu.
Bleir
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Witajcie moi Drodzy:)
Jak juz wiecie Fibi z nami nie ma. Znalazla nowy dom i nowego partnera. Ta dziewczyna pisze mi czasmi maila i wysyla zdjecia i Fibi ma sie u nich swietnie. Ale mi smutno... Wiem ze podjelismy madra i dobra decyzje. Nie zachowalismy sie jak egoisci ktorzy chca miec ptaszka w zlotej klatce. Ale za kazdym razem jak przelatuje mi stadko zielonych papug nad glowa to mnie cos tak sciska w sercu... no tesknie za nia. I juz. ech...
najwazniejsze ze jej dobrze jest.
Cieplo sie u nas robi, drzewa jeszcze nei maja lisci i pieknei je widac:) Takie neonowo zielone:))) Moze uda mi sie zrobic kilka zdjec wiec wam wstawie jesli chcecie:))
Jak juz wiecie Fibi z nami nie ma. Znalazla nowy dom i nowego partnera. Ta dziewczyna pisze mi czasmi maila i wysyla zdjecia i Fibi ma sie u nich swietnie. Ale mi smutno... Wiem ze podjelismy madra i dobra decyzje. Nie zachowalismy sie jak egoisci ktorzy chca miec ptaszka w zlotej klatce. Ale za kazdym razem jak przelatuje mi stadko zielonych papug nad glowa to mnie cos tak sciska w sercu... no tesknie za nia. I juz. ech...
najwazniejsze ze jej dobrze jest.
Cieplo sie u nas robi, drzewa jeszcze nei maja lisci i pieknei je widac:) Takie neonowo zielone:))) Moze uda mi sie zrobic kilka zdjec wiec wam wstawie jesli chcecie:))
Bleir
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Kochani:)) Ta dziewczyna szukala ptaszka dla swojej Lady bo ta po smierci partnera (zielonego) totalnie osowiala...prawie zdziczala tak sie zamknela w sobie. Stad decyzja tej dziewczyny o nowym ptaku, szukala ptaka odwaznego, kontaktowego i troche bezczelnego:))) No i Fibi to byl strzal w dziesiatke:)) porozstawiala ich wszystkich po katach i rzadzi:))) Najwazneijsze ze Lady przy niej odzyla i nabrala ochoty na zabawe i na kontakt z wlascicielami:)))) No i zakochaly sie w sobie:))) To mnie najbardziej cieszy:)) Umowa miedzy nami byla taka ze jakby sie nie zgadzaly to mialalam po niaj pojechac i ja zabrac do domu. Wiec ciesze sie ze sie wszystko super ulozylo:))) Przede wszystkim dla niej:)))
Bleir
- Bleir
- Posty: 47
- Rejestracja: pt lip 02, 2010 21:06
- Ptaki które hoduję: Aleksandretta obrozna
- Lokalizacja: Mannheim
- Kontakt:
Witam:)
Obiecywalam wam jakis czas temu porobic zdjecia aleksandrett na wolnosci:)) A ze dzis u nas bylo 20 stopni wybralam sie do parku w ktorym zyja:))) Rany co tam sie dzialo:)))) Istna orgia:))))) Paruja sie chyba bo takie zaloty ze szok:) Cudne widoki:))) I akustycznie tez milo dla ucha jak tak za soba lataja i wrzeszcza:)))
Kilka fot, jeszcze cieple:)
Obiecywalam wam jakis czas temu porobic zdjecia aleksandrett na wolnosci:)) A ze dzis u nas bylo 20 stopni wybralam sie do parku w ktorym zyja:))) Rany co tam sie dzialo:)))) Istna orgia:))))) Paruja sie chyba bo takie zaloty ze szok:) Cudne widoki:))) I akustycznie tez milo dla ucha jak tak za soba lataja i wrzeszcza:)))
Kilka fot, jeszcze cieple:)
Bleir
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości