trzymanie grupowe nimf
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
-
- Posty: 308
- Rejestracja: wt wrz 26, 2006 13:24
- Ptaki które hoduję: amadyny wspaniałe
- Lokalizacja: radom
- Kontakt:
trzymanie grupowe nimf
Jaka jest minimalna wielkosc klatki dla trzech par nimf.Czy jest szansa aby spokojnie wyprowadzały lęgi nie psując sobie przy tym jajek i nie przeszkadzając sobie?
Nawet z resztek świni powstaje pyszny hod dog!
- Al
- Posty: 2033
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
szkot, Min. 2 m. dł. szer. ok. 1 m . Musisz mieć budki w pewnym oddaleniu od siebie, bo nikt nie lubi jak mmu sąsiad do domu zaglada 

-
- Posty: 75
- Rejestracja: śr lis 07, 2007 17:43
- Ptaki które hoduję: papugi, ptaszki ozdobne, gołębie
- Lokalizacja: Piła
- Kontakt:
u siebie zauważyłem że gdy w czasie lęgów jest więcej par niż jedna to wyprowadzana liczba młodych jest mniejsza niż jak trzymałem każdą parę osobno, w pierwszym roku około 50% mniej mlodych, w tym roku było już lepiej około 25% , ale tak tego nie zmienię na chów każdej pary osobno, bo te młode są mocniejsze od tych chowanych z klatek i można obserwować ciekawe zachowania całego stada w wolierze czego nie widziałem wcześniej a widać jakby same papugi były szczęśliwsze 

pozdrawiam
boYka
boYka
- zby60
- Posty: 179
- Rejestracja: ndz sie 16, 2009 14:34
- Ptaki które hoduję: kiedyś hodowałem nimfy
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Też jestem zwolennikiem hodowli nimf w stadzie. Filmik prezentujący stado nimf jest tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=sv41uya-mYs
http://www.youtube.com/watch?v=sv41uya-mYs
- zby60
- Posty: 179
- Rejestracja: ndz sie 16, 2009 14:34
- Ptaki które hoduję: kiedyś hodowałem nimfy
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Zachowania nimf w stadzie są bardzo interesujące, np. ostatnio 2 samce prowadzą podwójne życie. Pierwszy lutino, karmi pisklaki, które wyszły niedawno z budki, w budce wylęgły się kolejne pisklaki, które też karmi a w przerwach kopuluje ze swoją półroczną córką. Drugi standard karmi podrastające pisklaki i równocześnie kopuluje z dwoma samicami. Problem w tym, że te samice nie chcą się nim dzielić i ostro ze sobą walczą o budkę, którą ten samiec zajął.
-
- Posty: 603
- Rejestracja: pt gru 26, 2008 20:15
- Ptaki które hoduję: lora wielka aleksandretty patagonki senegalki żako kakadu
- Lokalizacja: dolnośląskie
w hodowli stadnej trzeba uważac na takie sytuacje jak opisuje zbych60 kopulacje ojca z córką . Ja mam 5 par nimf jak zostawiałam młodego po rodzicach dokupowałam mu młodą samice i jakos mi się udało że nie sparował się z rodzicem .W hodowli stadnej trzeba dobrze obserwować grupkę ja mam małe stadko i doskonale znam każdego osobnika ,w przypadku wielkich stad nie wiem jak sobie z tym radzą bo przecież nie wiedzą po jakich rodzicach jest każdy młody w takim przypadku najlepiej nie zostawiać swoich pisklaków .Hodowla stadna jest bardzo ciekawa bo to ptaki z natury spokojne , przesiadują grupą ,jedzą grupowo w lęgach nie są agresywne .
- zby60
- Posty: 179
- Rejestracja: ndz sie 16, 2009 14:34
- Ptaki które hoduję: kiedyś hodowałem nimfy
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Jak na razie nie ingeruję w to co się dzieje. Zastanawiam się, czy działania mające na celu unikanie kojarzenia się w pary osobników blisko spokrewnionych są zgodne z naturą. Zauważyłem, że w moim stadzie liczącym ponad 20 nimf papugi trzymają się rodzinami. Mam już cztery pokolenia pochodzące od jednej pary i wszystkie osobniki z tych pokoleń przesiadują razem. Teraz zaistniała sytuacja, że samiec - głowa rodziny mając stałą partnerkę kopuluje z córką. Ciekawe jest to, którą partnerkę ostatecznie wybierze. Ta, z którą ma już 4 pokolenia pisklaków nie jest jego wielką miłością. Po prostu kopuluje z nią jak ona się o to doprasza. Natomiast o córkę troszczy się od początku. Na zdjęciu poniżej widać tego samca w środku. Po lewej stronie jest jego stara partnerka szek perłowy a po prawej córka lutino. Ta córka pomimo, że ma dopiero 7 miesięcy jest większa od matki. Z brzegu po prawej stronie siedzi pisklak tego samca i jego starej partnerki, który niedawno opuścił budkę.


- zby60
- Posty: 179
- Rejestracja: ndz sie 16, 2009 14:34
- Ptaki które hoduję: kiedyś hodowałem nimfy
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Zwierzęta nie wiedzą co to jest moralność.
Jeżeli chodzi o względy hodowlane to aby utrwalić jakąś mutację stosowano kojarzenie osobników blisko spokrewnionych. W naturze istnieje selekcja negatywna i jeżeli ze związków pomiędzy osobnikami blisko spokrewnionymi pojawią się osobniki słabsze to zostają one szybko wyeliminowane. W takich związkach mogą się też utrwalić cechy pozytywne. Reasumując kojarzenie się osobników blisko spokrewnionych jest podwójnie korzystne z biologicznego punktu widzenia. Po pierwsze słabsze osobniki stanowią bazę pokarmową dla drapieżników a silniejsze wzmacniają populację. Nimfy w naturze żyją w stadach i sądzę, że są to stada osobników spokrewnionych.
Jeżeli chodzi o względy hodowlane to aby utrwalić jakąś mutację stosowano kojarzenie osobników blisko spokrewnionych. W naturze istnieje selekcja negatywna i jeżeli ze związków pomiędzy osobnikami blisko spokrewnionymi pojawią się osobniki słabsze to zostają one szybko wyeliminowane. W takich związkach mogą się też utrwalić cechy pozytywne. Reasumując kojarzenie się osobników blisko spokrewnionych jest podwójnie korzystne z biologicznego punktu widzenia. Po pierwsze słabsze osobniki stanowią bazę pokarmową dla drapieżników a silniejsze wzmacniają populację. Nimfy w naturze żyją w stadach i sądzę, że są to stada osobników spokrewnionych.
- zby60
- Posty: 179
- Rejestracja: ndz sie 16, 2009 14:34
- Ptaki które hoduję: kiedyś hodowałem nimfy
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
Z natury jestem optymistą więc nie biorę takiej opcji pod uwagę. Ale rozwiązań jest wiele: Moje nimfy są dobrze wylatane więc mogę je wypuścić na wolność i włączyć je w naturalny łańcuch pokarmowy, mogę dać ogłoszenie na forum, gdzie jest osoba, która zaspokaja swoje altruistyczne potrzeby, opiekując się niepełnosprawnymi papugami, mogę je zostawić u siebie, gdzie będą bezpieczne ze względu na brak drapieżników. Poza tym natura może się o nie upomnieć na etapie zarodka czy pisklaka. Pisałem już wcześniej w jednym z postów, że miałem w jednym z lęgów przypadek aż 3 słabych pisklaków, które nie mogły podnieść się na nogach i padły po kilku dniach. Mam również kolegę, który hoduje węże i karmi je myszami i świnkami morskimi. Myślę, że nimfą by wąż nie pogardził.
To są tylko pomysły ale jeżeli zajdzie potrzeba to podejrzewam, że z większości pomysłów ze względu na "miękkie" serce nie będę w stanie skorzystać. Rozwiązaniem jest też rozdzielenie pary, której pisklaki są słabe.
To są tylko pomysły ale jeżeli zajdzie potrzeba to podejrzewam, że z większości pomysłów ze względu na "miękkie" serce nie będę w stanie skorzystać. Rozwiązaniem jest też rozdzielenie pary, której pisklaki są słabe.
-
- -#moderator
- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
Moje zdanie jest takie:
Gdyby podzielić posiadaczy ptaków (w tym przypadku papug) na grupy według ich wiedzy to prawdopodobnie można by dojść do wniosku, że papugi blisko spokrewnione rozmnażają hodowcy nie mający żadnej wiedzy na ich temat, lub bardzo doświadczeni, którzy wiedzą co robią, co może się stać, czego się spodziewać, jak Sobie radzić itp. Czasami zdarza się, że z pośrednich warstw ktoś chce kasy się nachapać to też rozmnaża, lub po prostu chce spróbować, ale raczej rzadko się z tym spotyka(mam na myśli 2 opcje, bo kase to nachapać chce wielu, ale część z nich i tak nie ma odwagi żeby spróbować).
No i poza tym pozostaje opcja, że kiedy Samiec zacznie kopulować się z córką, będą wykluwały się pisklęta, które nie będą w stanie przeżyć wiecej niż kilakd ni (znam taki przypadek parki falistych, z tym, że tam było Matka z synem)
Gdyby podzielić posiadaczy ptaków (w tym przypadku papug) na grupy według ich wiedzy to prawdopodobnie można by dojść do wniosku, że papugi blisko spokrewnione rozmnażają hodowcy nie mający żadnej wiedzy na ich temat, lub bardzo doświadczeni, którzy wiedzą co robią, co może się stać, czego się spodziewać, jak Sobie radzić itp. Czasami zdarza się, że z pośrednich warstw ktoś chce kasy się nachapać to też rozmnaża, lub po prostu chce spróbować, ale raczej rzadko się z tym spotyka(mam na myśli 2 opcje, bo kase to nachapać chce wielu, ale część z nich i tak nie ma odwagi żeby spróbować).
No i poza tym pozostaje opcja, że kiedy Samiec zacznie kopulować się z córką, będą wykluwały się pisklęta, które nie będą w stanie przeżyć wiecej niż kilakd ni (znam taki przypadek parki falistych, z tym, że tam było Matka z synem)
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
- zby60
- Posty: 179
- Rejestracja: ndz sie 16, 2009 14:34
- Ptaki które hoduję: kiedyś hodowałem nimfy
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Kontakt:
GoldAngelo fragment mojej wypowiedzi, który zacytowałeś dotyczy dziko żyjących nimf. W hodowli kiedy brak jest drapieżników dokonujących selekcji słabych osobników lepiej nie kojarzyć osobników blisko spokrewnionych. To sprawa oczywista. Problem pojawia się przy hodowli stadnej, kiedy papugi dobierają się w pary wg własnego uznania. Zobaczymy jak sytuacja rozwinie się w moim stadzie. Jak się pojawi jakiś problem to będę się musiał z nim zmierzyć i tyle. Papugi w każdym bądź razie są silne, bardzo żywotne i stąd wynika ta ich nadmierna aktywność prokreacyjna.
-
- -#moderator
- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
To był fragment jeszcze zanim napisałeś posta o 16:43, więc nieaktualny (jak tylko to zauważyłem to usunąłem cytat). Osobiście jestem zwolennikiem trzymania nimf w stadzie i takiej ich hodowli, jeśli nie jest się nastawionym na specjalne cechy. Ale uważam, że młode powinno się oddzielać od rodziców przynajmniej na czas dobrania się w pary, a dobrze jest brać ptaki z innej hodowli (wtedy masz pewność o braku spokrewnienia) lub używania obrączek stałych plus obrączek zaciskowych o określonym kolorze dla określonego gniazda (w ten sposób masz pewność, że ptaki nie są spokrewnione). Dobrze jest też prowadzić książkę hodowlaną (można zakupić program, który ułatwia sprawę) i ewentualnie zareagować w odpowiednim momencie.
Innego sposobu nie ma (no, odliczając oczywiście hodowle parami i selekcje).
Innego sposobu nie ma (no, odliczając oczywiście hodowle parami i selekcje).
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość