Skubiace sie papugi
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
Oczywiscie ze mozna tak sadzic(ja zreszta tak samo myslalem),ale trzeba wybierac mniejsze zlo,jasli wogole mozna mowic ze pryskanie woda papugi to zlo.Realnie spojrzec na to-to pomoc papudze.Zwykla woda lub z aloa verem to tylko pomaga papudze na piora i skore.Duzo wieksza kara (realna kara) jest dla papugi suszarka do wlosow z cieplym i suchym strumieniem powietrza.Chyba na tym forum to czytalem rowniez.Tropikalne zwierzeta najlepiej sie czuja jak maja wilgotnosc powietrza 70% i wiecej.Papugi takimi sa.Nalezy rowniez pamietac ze skubanie papug to bardzo powazna sprawa,a jezeli sie udaje w domu bez zakupu drugiego ptaka,bez przenosin do duzej woliery to moim zdaniem nie jest to wielki problem.Po za tym spryskiwac ptaka nalezy zdecydowanie ale umiejetnie,glownie w mjejscach gdzie ptak sie skubie.Jak by nie patrzec to jest prostowanie psychiki ptakowi.Moj zako przez ten czas jak byl bardzo intesywnie spryskiwany woda to nie zauwarzylem zeby zrobil sie bardziej nerwowy czy agresywny a napewno zrobil sie bardziej cwanszy(ale to chyba z wiekiem przychodzi).
Pozdrawiam. Artur
Ostatnio rozmawiałem z jednym vetem na temat obcinania piór(doktor z 30 letnim doswiadczeniem).Stwierdził i gwarantował -jeśli papuga jest zdrowa a tylko sie skubie to praktycznie może wystarczyć podniesienie wilgotności w pomieszczeniu papugi do poziomu minimum 70% non stop przez kilka miesięcy.W mieszkaniu jest to raczej nie możliwe,a z angielskiego punktu widzenia da sie to zapewnić w np.conservatory(przybudówka szklana).W środku kwiaty,odpowiedni system nawilrzania-moim zdaniem jest to możliwe.U mnie jeden nawilrzacz w domu do takiego procentu wilgotnosci nie podniesie ,chyba że w danym dniu pada deszcz...
Co o tym myślicie? 


Pozdrawiam. Artur
wierz mi nawet w szklanym ogrodzie utrzymanie wilgotności latem na poziomie 70% to nie lada wyzwanie :)
Natomiast jeśli chodzi o 30letnie doświadczenie z weterynarzami ptasimi, to moje spostrzeżenia są zgoła inne niestety ... żadko kiedy są dziadkowie na czasie i w temacie a 30 lat temu to takie rady jak ręczne karmienie, samotne papugi itp były na porządku dziennym :(
Mój 30 letnoi wet sam hodujący ptaki dawał zastrzyk igłą nr 11 i wszystki lek wypływał przez dziórę w skórze :( wolałam sama dawać :( tak to się ma z "dużym stażem" który stanął na etapie króla ćwieczka i jest po prostu przestarzały
Natomiast jeśli chodzi o 30letnie doświadczenie z weterynarzami ptasimi, to moje spostrzeżenia są zgoła inne niestety ... żadko kiedy są dziadkowie na czasie i w temacie a 30 lat temu to takie rady jak ręczne karmienie, samotne papugi itp były na porządku dziennym :(
Mój 30 letnoi wet sam hodujący ptaki dawał zastrzyk igłą nr 11 i wszystki lek wypływał przez dziórę w skórze :( wolałam sama dawać :( tak to się ma z "dużym stażem" który stanął na etapie króla ćwieczka i jest po prostu przestarzały
O God
No może faktycznie żle się wyraziłem.Rok temu mówił mi że ptakami egzotycznymi zajmuje sie od 30 lat.Znajde linka jego przychodni i jego to wkleje.Nie o to chodzi...Po prostu często hodowcy i opiekunowie chowający papugi zapominają ,że ptaki te potrzebują dużo wilgoci na pióra i skóre.Co ciekawe-hodowcy nie zapominają,że ptaki wysiadujące jajka i młode muszą mieć więcej wilgoci w budce.Jak ptaki nieco starsze są to juz to otym sie lekko zapomina i ptak częściej sie czyści aż dochodzi do obcinania piór.
Pewnie że nie jest łatwo zorganizować taką wilgotność,ale duże palmiarnie mają,to i małe mogły by mieć...przy specjalnym nawadnianiu.Muszę pomyśleć o takiej przybudówce..

Pewnie że nie jest łatwo zorganizować taką wilgotność,ale duże palmiarnie mają,to i małe mogły by mieć...przy specjalnym nawadnianiu.Muszę pomyśleć o takiej przybudówce..

Pozdrawiam. Artur
- gabiryna
- Posty: 56
- Rejestracja: wt maja 11, 2010 14:06
- Ptaki które hoduję: żako
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Czasami jest tak,jak w moim przypadku. Mój Bolek, pomimo że w domu jestem praktycznie cały czas skubie się masakrycznie. Myślałam już o oddaniu Bolka z nadzieją na poprawę jego upierzenia po zmianie otoczenia. Skubiąca się papuga to ogromny problem,nigdy nie wiadomo co spowodowało skubanie ( poza chorobami organicznymi) i nigdy nie wiadomo co je przerwie.
- gabiryna
- Posty: 56
- Rejestracja: wt maja 11, 2010 14:06
- Ptaki które hoduję: żako
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Glizda ja to wiem. Mam "skubańca" w domu od ...14 lat. Też uważam,że ma zapewnione wszystko co mogę mu zapewnić i...skubie się dalej. Ma okresy kiedy skubie się intensywniej. Ostatnio nawet odrosły mu lotki, które skutecznie wyciął podczas wczorajszego dnia. W jednym skrzydle ma tylko jedną lotkę reszta odgryziona.
-
- -#moderator
- Posty: 741
- Rejestracja: ndz cze 28, 2009 23:24
- Ptaki które hoduję: Papużki Faliste, Mnichy Nizinne, Rudosterki Brązowouche, Rudosterki Zielonolice, Konury Ognistobrzuche
- Lokalizacja: Sędziszowice
Wiem, że to nie na temat i że może palnę głupotę, ale może ktoś z was próbował spryskiwać skubiące się ptaki jakimś strasznie niesmacznym środkiem? Kiedy papuga go wyczuje, może się zniechęci...? Wiem, że w USA ktoś na własną rękę to stosował, ale w jego przypadku była to chyba Dama Żółtowstęga. Czytałem o tym, jeszcze zanim tutaj trafiłem i kupiłem pierwszą papugę w życiu, więc mogłem coś pokręcić, ale wydaje mi się że tak to pisało...
Czasem lepiej mądrze milczeć niż głupio gadać.
Pozdrawiam, Michał.
Pozdrawiam, Michał.
- gabiryna
- Posty: 56
- Rejestracja: wt maja 11, 2010 14:06
- Ptaki które hoduję: żako
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
Ja też próbowałam i to wielokrotnie. Kupiłam preparat przeciw skubaniu papug (Anti Feder-Rupf firmy Beaphar). Niestety na mojego Bolka działa odwrotnie od zamierzonego skutku. Papuga po spryskaniu wyskubuje się jeszcze intensywniej. Mimo to próbowałam go dalej spryskiwać z nadzieją,że może odniesie to w końcu skutek. Niestety, miejsca spryskane są ogołacane z piór do skóry. Są osoby, które stosowały ten preparat z powodzeniem, ja niestety odnotowuję porażkę.
- pabloj
- Posty: 189
- Rejestracja: wt mar 24, 2009 09:34
- Ptaki które hoduję: Aleksandretty
- Lokalizacja: Limanowski
- Kontakt:
gabiryna, miałem podobnie z tym samym środkiem u mojej aleksy różanej - jej bardziej pomogło odstawienie preparatu. Różnie ptaki reagują na niego.
"Ludzie stoją niżej od papug, niezależnie od wysokości żerdzi." :)
http://www.garnek.pl/pabloj/a
http://www.garnek.pl/pabloj/a
-
- Posty: 603
- Rejestracja: pt gru 26, 2008 20:15
- Ptaki które hoduję: lora wielka aleksandretty patagonki senegalki żako kakadu
- Lokalizacja: dolnośląskie
U mnie ten środek nie pomaga ,kupowałam też sok z aloesu tez nie przyjemny w smaku zero reakcji ,częste kompanie też nie daje skutków mam ogromną nadzieje że w lecie jak wybuduje woliere dla dużych papug nie dobrota przestanie ..Jest też szansa że przestanie jakby się zdecydowały na lęgi .. jak zajmuje sie budką tą piórka są w dużo lepszym stanie.I tak mam dobrze bo kuba ma lotki i sterówki nie ma tylko upierzenia na brzuszku łapkach i w okolicy kuperka .Ja hm.. już przyzwyczaiłam się do jego "egzotycznej urody" zdecydowanie nadrabia tym jaki jest ..:)niech żyją miłośnicy trudnych ale wspaniałych żaczków :)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości