mam w domu samiczkę 6 latkę, która od początku ja do mnie trafiła, jadła z ręki czy siadała na ramieniu i piliśmy wspólnie herbatkę

mianowicie, przestała chcieć siadać na ramieniu moim i z klatki wychodzi niechętnie, oraz jest płochliwa do ręki, a taka nie była. Rozumiem, że przeżyła stres, ale czy to jej minie ?
Dogadzam jej jak mogę, ma mnóstwo smakołyków i zabawek. Gadam do niej dużo i ona mnie słucha, i nawet powiem że mnie poznała, bo dom nasz znała od małego, i to widać nie jest dla niej problem. Zaczyna reagować na swoje imię, które ja jej dałem jak była mała. jest to jednak proces powolny. Martwi mnie czy wróci do tego co było wcześniej, bo chciałbym bardzo żeby żyła z nami jak wcześniej.
i zdjęcia załączam w galerii, o ile wejdą bo duży rozmiar mają

Jacek