Marcelek

(-Takie właśnie Forum jest duzo lepsze niż niejedna fachowa literatura z którą powinie każdy zapoznac sie przed zakupem papugi oraz systematycznie po zakupie -co umozliwi dużo lepsze warunki życia naszej żako-)

Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ

mona
Posty: 5
Rejestracja: pn sty 24, 2011 11:52
Ptaki które hoduję: Żako
Lokalizacja: Gdańsk

Marcelek

#1

Post autor: mona » pn sty 24, 2011 12:09

Witam.
Od 3 dni jesteśmy z mężem właścicielami ślicznego żakusia- Marcelka. Został on zakupiony od Pana Dominika Indyki spod Krakowa. Był ręcznie karmiony. Po wielu lekturach na temat żako, muszę przyznać, że jestem niesamowicie mile zaskoczona tym, jak szybko ptaszek się do nas przyzwyczaił i oswoił. 21 stycznia rano do nas trafił i tego samego dnia wieczorem już jadł nam z ręki i dawał się głaskać po główce(bardzo to lubi i pochyla się do głaskania, a wczoraj nawet zasnął jak go głaskałam). Jest bardzo spokojny i nie zauważyłam, żeby czegokolwiek się bał. Sąsiedzi mają remont, wiercą i stukają, a Marcel początkowo tylko słuchał z zaciekawieniem, a teraz to już nawet śpi i się nie przejmuje. Nie wchodzi mi jeszcze na rękę i nie lata, chociaż widzę, że bardzo by chciał, bo kombinuje i próbuje i raz nawet poleciał z kanapy ale trafił lekko o ścianę i spadł. Jest łasuchem. Na razie do podstawowej karmy dajemy mu marchewkę i jabłko, dzisiaj spróbuję jak zareaguje na brokuła. Jak znajdę kabel od aparatu, to wrzucę zdjęcia.
Pozdrawiam :-)

Pietrek
lekarz weterynarii
Posty: 49
Rejestracja: sob lis 06, 2010 11:54
Ptaki które hoduję: żako
Lokalizacja: łódzkie

#2

Post autor: Pietrek » pn sty 24, 2011 17:22

Świetnie, ja w sobotę jadę po siostrę Marcelka;)
P.

mona
Posty: 5
Rejestracja: pn sty 24, 2011 11:52
Ptaki które hoduję: Żako
Lokalizacja: Gdańsk

#3

Post autor: mona » wt lut 01, 2011 10:52

I jak ma się siostra Marcelka? Bo Marcelek najchętniej już by nas na krok nie odstępował. Boję się, że się za bardzo przyzwyczai, że cały czas jestem z nim w domu, bo jeszcze przez dwa tygodnie ferie, ale potem trzeba na uczelnie wrócić niestety.

Pietrek
lekarz weterynarii
Posty: 49
Rejestracja: sob lis 06, 2010 11:54
Ptaki które hoduję: żako
Lokalizacja: łódzkie

#4

Post autor: Pietrek » wt lut 01, 2011 11:46

Jak na razie przednio!
P.

mag
Posty: 36
Rejestracja: czw lut 10, 2011 13:19
Ptaki które hoduję: żako kongijskie
Lokalizacja: warszawa

#5

Post autor: mag » czw lut 10, 2011 13:36

Witam, właśnie z tej hodowli ( pana Dominika Indyka) chcę kupić żako, jak rozumiem polecacie ? Chcę zapytać czy ktoś ma doświadczenie żako + koty + pies + 2 dzieci?
Młode będą dopiero za jakieś 2,5 miesiąca więc mam jeszcze trochę czasu na przemyślenia, zdobycie niezbędnej wiedzy i przygotowanie klatki oraz męża :->
mag

zizi
Posty: 8
Rejestracja: czw gru 02, 2010 19:27
Ptaki które hoduję: _
Lokalizacja: wkp

#6

Post autor: zizi » czw lut 10, 2011 17:18

mona przez ile godzin nie będzie nikogo w domu? żako ręcznie karmione bardzo przywiązuje się do człowieka na pewno będzie tęsknił, macie jakiś plac zabaw dla papug coś czym mógłby się maluch zając na czas waszej nie obecności, żeby z tęsknoty i nudów nie zaczął się skubać :(

mona
Posty: 5
Rejestracja: pn sty 24, 2011 11:52
Ptaki które hoduję: Żako
Lokalizacja: Gdańsk

#7

Post autor: mona » czw lut 10, 2011 19:50

Więcej niż 5 godzin dziennie nie będzie sam. Widzę jak się do mnie przywiązał- nie odstępuje mnie na krok, ciężko mi się nawet na fajkę wymknąć do drugiego pokoju, bo za mną cały czas lata. :) A najszczęśliwszy jest jak go głaszczę i przytulam :) Staram się go codziennie przyzwyczajać, zamykam go w klatce na 2-3h i wychodzę z pokoju. Słyszę z drugiego pokoju, że wtedy chodzi po klatce i próbuje się z niej wydostać. Za każdym razem wylewa też miseczkę z wodą, czego nigdy nie robi gdy jestem z nim. Ale po jakimś czasie się uspokaja i idzie spać. :)

Awatar użytkownika
Krysia-
-#Administrator
-#Administrator
Posty: 1620
Rejestracja: sob wrz 16, 2006 16:06
Ptaki które hoduję: Haszunia i jego heterę
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#8

Post autor: Krysia- » pt lut 11, 2011 04:43

Posty dotyczące kotów zostały scalone do tematu http://aleksandretta.pl/forum/viewtopic ... ot&start=0 i tam proszę o dyskusję.
Zalecam przeczytanie całego tematu :-D

mag
Posty: 36
Rejestracja: czw lut 10, 2011 13:19
Ptaki które hoduję: żako kongijskie
Lokalizacja: warszawa

#9

Post autor: mag » czw lut 17, 2011 13:04

Jak tam Marcelek i jego siostra ?
mag

Pietrek
lekarz weterynarii
Posty: 49
Rejestracja: sob lis 06, 2010 11:54
Ptaki które hoduję: żako
Lokalizacja: łódzkie

#10

Post autor: Pietrek » sob lut 19, 2011 16:08

jak z każdym zwierzakiem, a i człowiekiem, ważnym jest, by NIE WZMACNIAĆ pewnych zachowań. Siostra Marcelka znakomicie. Jestem jej ulubieńcem, co ma zalety, ale i wady. Jak wracam do domu- dostaje wścieku i koniecznie musi być ze mną, ale tak dobrze to nie ma. Jeśli jest w klatce- spokojnie siadam i nie zwracam uwagi, aż sie uspokoi, dopiero wówczas otwieram klatkę i możemy się sobą pozajmować- cokolwiek to znaczy. Kontakt bezpośredni staje sie nagrodą za dobre( w moim pojęciu ) zachowanie. Później, po ćwiczeniach, głaskaniach, lotach i pieszczotach - marsz do siebie. Ta cześć spektaklu ma miejsce, jak widzę, że zaczyna przysypiać. Grzecznie wchodzi do klatki, popija wodą idzie pojeść, a później siada na drążku i machając jedną łapką ćwiczy gwizdy oraz bliżej nie zrozumiałe słownictwo w tonacjach wszelakich.
P.

pysia34

#11

Post autor: pysia34 » ndz lut 20, 2011 08:00

Niestety obawiam się że robicie ten podstawowy błąd, który popełnia większość właścicieli żako... Przyzwyczajacie je do siebie w takim stopniu, w jakim będzie to później trudne do opanowania. Ptak który wrzeszczy za właścicielem w tak młodym wieku wściekając się że tkwi w klatce a nie na rękach w przyszłości ma wielkie szanse na to aby stać się apodyktycznym skubańcem :( jak kończy większość oswojonych ludzkich żako. Przyzwyczajenie żako do stałej obecności jednego opiekuna skutkować może zaburzeniami psychicznymi w późniejszym czasie pod jego nieobecność związaną z codziennym funkcjonowaniem. To co w tej chwili uważacie za pasjonujące przerodzić się może w jakimś stopniu w niewolnictwo które niewyegzekwowane skutkować może skubaniem przycinaniem piór agresją itp. Moje żako ma kilkanaście lat i to co mnie fascynowało za młodu teraz po latach wiem , że było błędem i to sporym. Na szczęście Marcel jest zrównoważonym samczykiem i się nie skubie od czasu kiedy poddałam go małej resocjalizacji w rodzinie. Niemniej wiele takich uczłowieczonych ptaków kończy marnie przez nasze fascynacje całkowitym uczłowieczeniem :( Może w pore będziecie mogli wyciągnąć jakieś wnioski z tego co jest na forum ale radzę w porę rozważyć zakup drugiego żako celem uniknięcia późniejszych problemów. Kiedyś na innym forum zrzynałam się strasznie na tekst "nie kupujcie oswojonych samotnych papug..." teraz wiem że agresji Marcela nie przełamie inne żako przez popełnione przezemnie błędy młodości. Niemniej od kilku lat obserwuje zachowania dużych papug będących w parach i widzę zasadzniczą różnicę kiedy poza ludzkim przyjacielem mają również siebie. Nic to nie przeszkadza w ich oswojeniu niemniej nie przyspaża to problemów pod nieobecność domowników.

Pietrek
lekarz weterynarii
Posty: 49
Rejestracja: sob lis 06, 2010 11:54
Ptaki które hoduję: żako
Lokalizacja: łódzkie

#12

Post autor: Pietrek » pn lut 21, 2011 09:13

Ja akurat mam w planach zakup drugiego ptaka, i jeśli życie i okoliczności na to pozwolą, tak się stanie. Jak na tą chwilę papuga nie jest specjalnie rozpieszczana. Jest rzadko sama- zawsze ktoś jest- no- prawie. Obcuje ze wszystkimi w domu. Ja wychodzę do pracy, wracają dzieciaki i żona. Problemu nie ma. Dzieciaki są dorosłe, to tak dla rozwiania nieporozumień. W socjalizacji ptaka biorą udział wszyscy. Ptak nie ma kompleksów i lęków. Wczoraj gościł po raz pierwszy "obcych" w domu- też bez lęku. Siedziała na swoich patykach, obserwowała, nawet raczyła pogaworzyć. Naczynie z faworkami- a lubi odcienie żółte, było jednak silniejsze i w pewnym momencie nastąpiło twarde lądowanie w tym jakże kruchym i delikatnym dziele mamusi:) Mieliśmy, jak już wspominałem, przez dwadzieścia lat dzikusa z odłowu- bo takie czasy były. Dzikusa, który się u poprzedniego opiekuna skubał i frustrował. U nas miał dobry byt. Na ile to możliwe u dzikusa oswoił się. Gadał, śpiewał, a nawet dawał się pogłaskać. Nigdy nie usiadł na człowieku, zawsze był dystans.
Z tym młodziakiem praca jest znacznie łatwiejsza.
pysia34, napisała że robimy błąd. Każdy je gdzieś tam popełnia, niestety. Ptak ręcznie odkarmiony z założenia jest udomowiony. Uczłowieczanie- nie jest to dobre pojęcie. Zawsze pozostanie ptakiem, w dodatku stadnym. Jest jasnym, że z pobudek egoistycznych lubimy to przywiązanie, ale jak już wcześniej wspomniałem, należy z tym walczyć- ale u siebie, a nie u ptaka, który nie rozumuje po naszemu. Trzeba starać się być ptakiem. Zwierzak nie jest człowiekiem, i nie ma w nim zachowań bezinteresownych. "Kocha"- to złe słowo, ale pasuje, swoją nagrodę. Jeśli kocha mnie- to znaczy, że stanowię dla niego jakaś korzyść, ale to ja mam wiedzieć, co jest tą korzyścią. Tu pojawia się miejsce na podniesienie poprzeczki. Rozpisałem się deczko, a przecież nie jestem behawiorystą, prawda?
Piotr.
P.

Pietrek
lekarz weterynarii
Posty: 49
Rejestracja: sob lis 06, 2010 11:54
Ptaki które hoduję: żako
Lokalizacja: łódzkie

#13

Post autor: Pietrek » pn lut 21, 2011 09:40

Chyba dodawanie plików nie działa
P.

pysia34

#14

Post autor: pysia34 » pn lut 21, 2011 09:59

Piotr nie chodzi mi o negowanie tego po co są udomowione ptaki, ale chodzi mi o to, że te uczłowieczone - zupełnie uzależnione od człowieka są potem bardzo biedne kiedy zdamy sobie w końcu sprawę z tego jak bardzo są przez nasz egoizm skrzywdzone... Sam wiesz zapewne ile uczłowieczonych ptak,ow usiłuje kopulować z ludzkim partnerem , jego traktując jak towarzysza życia :( Wiele osób nie widzi w tym nic złego, ja mając inne ptaki w parach wiem jaką wyżądziłam Marcelkowi (zbieżność imion) krzywdę. Różne były tego przyczyny... na poczętek kasa -proza zycia nie stać mnie było na drugie żako, zresztą przed tą przyczyną pierwsza była niewiedza. Teraz uważam ze go skrzywdziłam , nigdy nie dał się połączyć z żadną inną papugą ani wełasnego ani innego gatunku. Innych żako albo się boi albo gwałtownie je atakuje i nie ma mowy o jakiejś tolerancji.

Pietrek
lekarz weterynarii
Posty: 49
Rejestracja: sob lis 06, 2010 11:54
Ptaki które hoduję: żako
Lokalizacja: łódzkie

#15

Post autor: Pietrek » pn lut 21, 2011 10:11

tu się całkowicie zgadzam :) To powód, dla którego jak mantrę powtarzam- traktuj zwierzę w domu tak, jakby minęło już dużo lat od czasu jego przybycia do domu. Należy walczyć z pierwotną fascynacją:) Jeśli bierzemy do domu zwierzę stadne- starajmy się to utrzymać, jeśli solitra- nie twórzmy na siłę stada- to z kolei błąd w przypadku tak zwanej miłości do kotów. To trudne tematy
P.

mona
Posty: 5
Rejestracja: pn sty 24, 2011 11:52
Ptaki które hoduję: Żako
Lokalizacja: Gdańsk

#16

Post autor: mona » wt lut 22, 2011 09:03

Marcelek ma się świetnie. Jestem z niego bardzo zadowolona. Przyzwyczajałam go powoli do mojej nieobecności i teraz nie ma już problemu, gdy wychodzę na uczelnię. Grzecznie sobie śpi jak wracam. Tylko moim zdaniem, za mało je warzyw i owoców. Podaję mu je, ale on czasem coś dziubnie, jednak woli słonecznik z karmy. Z kiełkami też jest słabo. Nie za bardzo wiem, jak ten problem rozwiązać. Wcześniej kochał jabłka, ale widzę, że coraz mniej się nimi interesuje. Nie wiem, czy pokarm suchy powinien być zawsze w misce (na razie tak jest) podawany razem z warzywami, czy na przykład lepiej, żeby przez pół dnia były w misce same owoce i warzywa, a później dopiero karma. Poradźcie coś proszę. Nie wiem też jakie powinny być proporcje u 4 miesięcznego żakula między karmą suchą a warzywami i owocami, a także między warzywami, a owocami. Różne źródła różnie to ujmują. Na przykład, żeby nie dawać za dużo owoców, bo mają za dużo cukru. Ale nie wiem ile to jest "za dużo".

pysia34

#17

Post autor: pysia34 » wt lut 22, 2011 16:07

Spróbuj mu podawać do południa kiełki, makaron i ryż z warzywami i owocami a popołudniami suchą karmę. Młody chętnie powinien jeść te rzeczy zanim dobierze się do ziarna. Ilością cukrów prostych w owocach wcale bym się nie przejmowała :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „-Zakup transport- oswajanie i socjalizacja żako-”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości