
Ostatnio jeden obok z klatki żądał aby zlikwidować plac zabaw przed blokiem,bo dźwięki bawiących się dzieci mu bardzo przeszkadzały,a on sam z tego placyku nie korzysta ... więc prezes wspólnoty powiedział krótko (zresztą mój kolega z pracy) "dobrze... zlikwidujemy plac zabaw,ale jak za parę lat jak przyjdzie Pan do mnie aby zamontować windę w klatce,bo nie ma Pan już sił wchodzić po schodach na 4te piętro to wtedy powiem,że Nam ona nie jest potrzebna i żegnam"

Byście musieli zobaczyć minkę starego tetryka... po dziś dzień jest jak do rany przyłóż

Z drugiej zaś strony,to chyba zdaje sobie sprawę z tego,że mieszka w kamienicy,a nie w domku z ogródkiem

