Ja i mój Zazu także jesteśmy w trakcie "zaprzyjaźniania się" :) Początki są bardzo trudne, zwłaszcza dla kogoś mało cierpliwego, jak np. ja :) Jednak kiedy już Wasz ptak zaczyna pomału przyjmować pokarm z ręki, wtedy zaczyna robić się ciekawie. Co dzień obserwuję postępy jakie udaje nam się uzyskać w oswajaniu, co naprawdę jest bardzo przyjemnym doświadczeniem. W oczach widać jak papużka robi się coraz śmielsza. Moja pomału próbuje wskoczyć mi na ramię. Niekiedy nawet tak mnie zaskoczy, że aż się wystraszę, a przy okazji i jego :) Mimo wszystko czuję, że budują się między nami prawdziwe więzi i to jest fajne.
Czytając forum, kiedy użytkownicy piszą o "cierpliwości" naprawdę jest to strasznie demotywujące ale sama się już przekonałam i dalej przekonuje na własnej skórze, że słusznie mówią, że cierpliwość popłaca :) A gwarancją może być prawdziwa przyjaźń :):)
Pozdrawiam i życzę dużo cierpliwości i szybkich sukcesów w oswajaniu
