chore żako jak pomóc
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
żako chore pilnie pomoc błagam!
Witam, mam żako kongijskie od 3 i pół miesiąca, jeżdżę z nią po weterynarzach ale nie ma konkretów. Niby kupiona od hodowcy (Bydgoszcz) , sam kupowałem, ale brak książeczki szczepień i dokument jaki otrzymałem to potwierdzenie zakupu niby od holendra i musiałem przy rejestracji mówić ze kupiłem na giełdzie w Poznaniu. Przy kupowaniu miała niby mieć pól roku ale oczy przechodziły jej z niebieskiego w żółty, zależy od oświetlenia czasem żółte czasem błękitne. Czasem kichała, a przy ostrym machaniu skrzydeł dyszała ale jak wychodziła z klatki i machała skrzydłami.
Problem zaczął się miesiąc temu około 10 lipca, (mnie nie było musiałem wyjechać na jakiś czas lecz już przyzwyczaiła się do innych i z nimi się bawiła) spadła w klatce, łapkami trzymała się patyka a dziobem klatki i machała skrzydłami i bęc. tego samego dnia potem zauważono problemy z równowaga to podpierała się skrzydełkiem prawym i łapką lewa w górze i ściśniętą. Zaczęła się oskubywać, rodzice musieli jej pilnować przed skubanie lecz oskubała se cały tułów, nogi , pod brzuchem, brak talku, skubanie nawet do ranek i przy odbycie. Teraz piórka zaczynają odrastać (od kilku dni) ale lecimy dalej bo jest coraz gorzej. Była u weterynarzy stan mimo leków coraz gorszy, schudła, pióra ściemniały, w okół oka ma sińce, ale to możne od wychudzenia żyły widać. Jak miała skurcze jednej strony (lewej) łapki i ostre problemy z równowaga jadła tylko z reki i tylko słonecznik lub dynie i inne małe ziarna, nic twardego. Teraz ma paraliż obydwu nóżek i ma zimne, gdy kupowałem miała je gorące. nie dawno siedziała w koszyczku wychodziła, wywracała się ale chwile stała i trochę się tam ruszała teraz już nic siedzi w koszyczku, nie rusza się , nie gada, zje tylko papki z strzykawki, czasem ją zmuszę do machania skrzydłami. Niby po rozmasowaniu ogrzewają się i luźniejsza ale ja tego nie widziałem tylko mama. Zaplatam łapki na palcach to ślizga się (nie ma w nich siły). trząchała od zawsze główką na boki, w klatce w nocy potrafiła nią walić przy przysypianiu w pręciki, teraz to rzadko robi w koszyczku. Dziobem podtrzymuje się koszyczka, nogi jej się rozchodzą przy załatwianiu. Raz ale to raz na poręczy jeszcze tydzień temu (było ciut lepiej) miała jedno stronę drgawki oko zamknięte lewe i jakby skurcze miała i trzęsło nią, myślałem ze zasypia ale po drugiej stronie oko otwarte i wszystko cacy a tamta strona dalej drgała i chyba skurcze były, zaciskała ciągle tą jedna łapkę teraz dwie.
-skurcze, paraliż, problem z równowaga, brak apetytu lub porostu nie chce jeść sama(wychudzona), wyskubanie się, ściemniały pióra, niektóre poucinała się do połowy,, dziob się łuszczy(rozdwaja się, kruszy), zimne łapki, ciągle śpi.
No i co bardzo głupie, ostatnio jak trzymała się dziobem i zauważyłem że próbuje naciągnąć kręgi czy co wziąłem przytrzymałem dzióbek na koszyku i lekko pociągnąłem za resztę ciała do tyłu, szyja jej się rozciągnęła (miała ciągle skurczoną) i dziwnie machała główką i lekko jak by skrzywiona, było to trzy dni temu teraz lepiej ale dalej podejrzanie wygląda. Czy zrobiłem z papugi kalekę czy sama se może jak coś kręg nastawić czy da rade operacją? Wiem to było głupie,idiotyczne, przeżyłem przez to dużo stresu nie musicie mi cisnąć proszę pomóżcie mojej papudze i wcześniejszy opis choroby najważniejszy jakieś pomysły? Mam sporo fotek i badań, niestety na wirusy miała za mało krwi. Stan się pogarsza z dnia na dzień a na koniec miesiąca znowu jadę jak się nie poprawi lub zacznie się poprawiać papuga zdechnie zostanie w domu z jedna pracującą osobą. PROSZĘ O POMOC, jak tylko zje.a za krzywdzenie zwierzaka to se odpuśćcie i tak już jestem załamany. Lekarze nie pomagają więc myślałem...... ahhhh.....
Z dnia na dzień coraz gorzej.
Zdjęcia wrzuciłem na facebooka nie trzeba mieć kąta żeby oglądać.
trzy foldery zdrowa, chora i badania z wynikami.
https://www.facebook.com/profile.php?id ... 272732%3A6
https://www.facebook.com/profile.php?id=100007285908326
Problem zaczął się miesiąc temu około 10 lipca, (mnie nie było musiałem wyjechać na jakiś czas lecz już przyzwyczaiła się do innych i z nimi się bawiła) spadła w klatce, łapkami trzymała się patyka a dziobem klatki i machała skrzydłami i bęc. tego samego dnia potem zauważono problemy z równowaga to podpierała się skrzydełkiem prawym i łapką lewa w górze i ściśniętą. Zaczęła się oskubywać, rodzice musieli jej pilnować przed skubanie lecz oskubała se cały tułów, nogi , pod brzuchem, brak talku, skubanie nawet do ranek i przy odbycie. Teraz piórka zaczynają odrastać (od kilku dni) ale lecimy dalej bo jest coraz gorzej. Była u weterynarzy stan mimo leków coraz gorszy, schudła, pióra ściemniały, w okół oka ma sińce, ale to możne od wychudzenia żyły widać. Jak miała skurcze jednej strony (lewej) łapki i ostre problemy z równowaga jadła tylko z reki i tylko słonecznik lub dynie i inne małe ziarna, nic twardego. Teraz ma paraliż obydwu nóżek i ma zimne, gdy kupowałem miała je gorące. nie dawno siedziała w koszyczku wychodziła, wywracała się ale chwile stała i trochę się tam ruszała teraz już nic siedzi w koszyczku, nie rusza się , nie gada, zje tylko papki z strzykawki, czasem ją zmuszę do machania skrzydłami. Niby po rozmasowaniu ogrzewają się i luźniejsza ale ja tego nie widziałem tylko mama. Zaplatam łapki na palcach to ślizga się (nie ma w nich siły). trząchała od zawsze główką na boki, w klatce w nocy potrafiła nią walić przy przysypianiu w pręciki, teraz to rzadko robi w koszyczku. Dziobem podtrzymuje się koszyczka, nogi jej się rozchodzą przy załatwianiu. Raz ale to raz na poręczy jeszcze tydzień temu (było ciut lepiej) miała jedno stronę drgawki oko zamknięte lewe i jakby skurcze miała i trzęsło nią, myślałem ze zasypia ale po drugiej stronie oko otwarte i wszystko cacy a tamta strona dalej drgała i chyba skurcze były, zaciskała ciągle tą jedna łapkę teraz dwie.
-skurcze, paraliż, problem z równowaga, brak apetytu lub porostu nie chce jeść sama(wychudzona), wyskubanie się, ściemniały pióra, niektóre poucinała się do połowy,, dziob się łuszczy(rozdwaja się, kruszy), zimne łapki, ciągle śpi.
No i co bardzo głupie, ostatnio jak trzymała się dziobem i zauważyłem że próbuje naciągnąć kręgi czy co wziąłem przytrzymałem dzióbek na koszyku i lekko pociągnąłem za resztę ciała do tyłu, szyja jej się rozciągnęła (miała ciągle skurczoną) i dziwnie machała główką i lekko jak by skrzywiona, było to trzy dni temu teraz lepiej ale dalej podejrzanie wygląda. Czy zrobiłem z papugi kalekę czy sama se może jak coś kręg nastawić czy da rade operacją? Wiem to było głupie,idiotyczne, przeżyłem przez to dużo stresu nie musicie mi cisnąć proszę pomóżcie mojej papudze i wcześniejszy opis choroby najważniejszy jakieś pomysły? Mam sporo fotek i badań, niestety na wirusy miała za mało krwi. Stan się pogarsza z dnia na dzień a na koniec miesiąca znowu jadę jak się nie poprawi lub zacznie się poprawiać papuga zdechnie zostanie w domu z jedna pracującą osobą. PROSZĘ O POMOC, jak tylko zje.a za krzywdzenie zwierzaka to se odpuśćcie i tak już jestem załamany. Lekarze nie pomagają więc myślałem...... ahhhh.....
Z dnia na dzień coraz gorzej.
Zdjęcia wrzuciłem na facebooka nie trzeba mieć kąta żeby oglądać.
trzy foldery zdrowa, chora i badania z wynikami.
https://www.facebook.com/profile.php?id ... 272732%3A6
https://www.facebook.com/profile.php?id=100007285908326
jeden lekarz w olsztynie dobrze mówił ale niestety doswiadczenia robi
w warszawie skomorucha obstawia nerki wątroba a toborek diete ale zmienilem i nic dalej, a wręcz gorzej
na face sa badania i opinie weteryniarzy
w warszawie skomorucha obstawia nerki wątroba a toborek diete ale zmienilem i nic dalej, a wręcz gorzej
na face sa badania i opinie weteryniarzy
pani toborek po przeczutaniu opinni innych weteryniarzy stwierdziła złą dietę, przypiłowała przy okazji dzióbek i paznokcie, pobrała pióro do pbfd i stwierdziła niedobory wapnia.
A pan Łukasz problemy z wątrobą i nerkami (słonecznik który jadła) przed badaniami mówił że to może być przetłuszczona wątroba. zdjęcia badań i wyników są na face badania.
Zaraz papiery przejże i w tym poscie napisze badania jakie miała i z czego.
bakteriologia + grzyby-vetlab
krew profil ptasi ALAB
kału- flotacja
pióro- PBFD
A pan Łukasz problemy z wątrobą i nerkami (słonecznik który jadła) przed badaniami mówił że to może być przetłuszczona wątroba. zdjęcia badań i wyników są na face badania.
Zaraz papiery przejże i w tym poscie napisze badania jakie miała i z czego.
bakteriologia + grzyby-vetlab
krew profil ptasi ALAB
kału- flotacja
pióro- PBFD
Ostatnio zmieniony wt sie 19, 2014 22:09 przez Jopjop, łącznie zmieniany 1 raz.
Ptak dalej chory, ciągle karmie strzykawką nie do żołądka ale do dzioba i sama memla, teraz macha skrzydłami, rozgląda się reaguje na dźwięki chętnie się wtula i trochę postoi sama na drążku ale traci równowagę i się wywraca drążek 2cm nad drobno oczkowanej siatce wiec tam jak traci równowagę to się okręca macha skrzydłami i jakoś tam jest, ciągle jest pochylona na prawą stronę i na lewą nie da rady przechylić nawet siłą zaraz macha skrzydłami i się boi. Doszły skurcze aż jej głowę do tyłu wykręca i lekkie powtarzalne jeden za drugim przez jakiś czas. Szykuje się do Wrocławia do weterynarza jak nie pomoże to będzie trzeba uśpić, za długo się męczy a nikt nic nie wie.
no i jeden pazur nie rośnie
Jak ktoś ma jakieś pomysły:
mgleba@interia.pl
500071354
no i jeden pazur nie rośnie
Jak ktoś ma jakieś pomysły:
mgleba@interia.pl
500071354
-
- Posty: 166
- Rejestracja: śr mar 30, 2011 06:08
- Ptaki które hoduję: szare, kakatoes
- Lokalizacja: Kanada
- Kontakt:
czesc...
bardzo przykro mit to napisac ale nie wydawaj pieniedzy na leczenie u weteryniarza bo z pewnoscia go nie wyleczy...ma problemy neurologiczne ktore nie sa leczne i choroba jest daleko porkroczyla...
podejrzewam to co sie nazywa sie PDD...
uwolnij ptaka od cierpien bo nie ma zadnej nadzieji in tylko przedluzasz jedo jego cierpienie.
Wiem ze to nie latwa decyzja ale tyle czasu ptaku idzie zle....
bon courage
bardzo przykro mit to napisac ale nie wydawaj pieniedzy na leczenie u weteryniarza bo z pewnoscia go nie wyleczy...ma problemy neurologiczne ktore nie sa leczne i choroba jest daleko porkroczyla...
podejrzewam to co sie nazywa sie PDD...
uwolnij ptaka od cierpien bo nie ma zadnej nadzieji in tylko przedluzasz jedo jego cierpienie.
Wiem ze to nie latwa decyzja ale tyle czasu ptaku idzie zle....
bon courage
Jeden weterynarz robił badania pod "pbfd"negatywne i coś tam mówił o pdd ale nie wiem czy wykluczył czy co nie pamiętam już dużo tego było.
Jak weterynarz z Wrocławia nie pomoże to zapewne będę musiał uśpić, po papudze widać że walczy że chce żyć w łapy się garnie i jak ktoś wchodzi to wywraca się ale chce zobaczyć kto, a nie jak wcześniej leżała jak flak w koszyczku.
Jak weterynarz z Wrocławia nie pomoże to zapewne będę musiał uśpić, po papudze widać że walczy że chce żyć w łapy się garnie i jak ktoś wchodzi to wywraca się ale chce zobaczyć kto, a nie jak wcześniej leżała jak flak w koszyczku.
Witam. Może to trochę głupie co napiszę ale mój pies miał bardzo podobne objawy ( jakby je przełożyć na budowę i zachowanie psa). Nie wiem czy to coś pomoże no ale powiem - u niego zostało stwierdzone przesunięcie dysku (twoja papuga może też to ma w odcinku szyjnym?). Nic więcej nie napisze bo nie umiem ale spytaj się weterynarza przecież nie zaszkodzi. Pozdrawiam i życzę ptaszkowi zdrówka. Trzymaj się.
Nie wiem weterynarzem nie jestem... ale jak dobrze zrozumiałam na biologii to każdy kręgowiec ma między kręgami dyski. Ale nie wiem czy możliwe jest choćby ich przesunięcie w ciele jednak tak dosc małego ptaka.
Dysk nie musi wypaść, wystarczy lekkie przesunięcie aby stworzenie miało problemy z układem osiowo-ruchowym.
Dysk nie musi wypaść, wystarczy lekkie przesunięcie aby stworzenie miało problemy z układem osiowo-ruchowym.
-
- Posty: 166
- Rejestracja: śr mar 30, 2011 06:08
- Ptaki które hoduję: szare, kakatoes
- Lokalizacja: Kanada
- Kontakt:
pbfd nie daje takich objawow...pdd tak...no i pewne nie wyleczalne wirusy.
jesli dobrze zrozumialam, ptak nawet sam sie nie odzywia.
Choroba jest bardz daleko pokroczona...
moglabys zrobic test na borna virus jesli chcesz pieniadze wydac...ale nadzieji nie ma.
jesli dobrze zrozumialam, ptak nawet sam sie nie odzywia.
Choroba jest bardz daleko pokroczona...
moglabys zrobic test na borna virus jesli chcesz pieniadze wydac...ale nadzieji nie ma.
- Al
- Posty: 2033
- Rejestracja: pt paź 05, 2007 15:30
- Ptaki które hoduję: nierozłączki, świergotki, lilianki, modrolotki, nimfy, faliste, drobna egzotyka, barabandy
- Lokalizacja: Knurów
- Kontakt:
Nimfaxpl pisze:Nie wiem weterynarzem nie jestem... ale jak dobrze zrozumiałam na biologii to każdy kręgowiec ma między kręgami dyski. Ale nie wiem czy możliwe jest choćby ich przesunięcie w ciele jednak tak dosc małego ptaka.
Dysk nie musi wypaść, wystarczy lekkie przesunięcie aby stworzenie miało problemy z układem osiowo-ruchowym.
nie ma takiej mozliwości u ptaków innna budowa anatomiczna
- LUKA
- Posty: 116
- Rejestracja: wt sie 07, 2012 21:48
- Ptaki które hoduję: Patagonki Aleksandrety Rozelle Królewskie Barnardy i inne...
- Lokalizacja: K-Kożle
- Kontakt:
Na początek to wet powinien zrobić badania na PDD i powinien pobrać krew do badania i zrobić wymazy z wola, kloaki i kącika oka. Sama krew nie wystarczy bo przy chorym ptaku niekiedy we krwi nie wykaże że ptak jest chory.A za 4 tyg powtórzyć kompet badan nawet ja test wyszedł pozytywnie lub negatywnie.
W wolnych chwilach zapraszam na www.CentrumEgzotyki.pl
-
- Posty: 550
- Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
- Ptaki które hoduję: duże papugi
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
PDD bada się z wszystkich tych wymazów i badań które wymieniłeś jednak:
a)badanie z krwi - 3 metody (ellisa, PCR i monofluorescecens o ile się nie mylę w nazwie 3 badania) są to najdokładniejsze badania stopniujące nie tylko chorobę ale i sam kontakt z wirusem
b) pozostałe wymazy -określają jedynie obecną chorobę PDD nie dają odpowiedzi na to czy ptak miał kontakt z wirusem i w jakim stopniu - w szczególności istotny jest wymaz z kloaki i wola o oku w tym przypadku nie słyszałam
W zupełności więc wystarczy dwie krople krwi na pcr lub 0,25ml krwi do ellisy
a)badanie z krwi - 3 metody (ellisa, PCR i monofluorescecens o ile się nie mylę w nazwie 3 badania) są to najdokładniejsze badania stopniujące nie tylko chorobę ale i sam kontakt z wirusem
b) pozostałe wymazy -określają jedynie obecną chorobę PDD nie dają odpowiedzi na to czy ptak miał kontakt z wirusem i w jakim stopniu - w szczególności istotny jest wymaz z kloaki i wola o oku w tym przypadku nie słyszałam
W zupełności więc wystarczy dwie krople krwi na pcr lub 0,25ml krwi do ellisy
-
- Posty: 166
- Rejestracja: śr mar 30, 2011 06:08
- Ptaki które hoduję: szare, kakatoes
- Lokalizacja: Kanada
- Kontakt:
dzien dobry,
pdd bada sie dzisiaj, raz, tylko przez szukanie borna-virusa...oczywiscie nie jest 100% pewna metoda bo niestety dzisiaj jeszcze nie sa robione roznice miedzy kilku znanych borna virusow...i po drugie, pdd mozna tylko potwierdzic post mortem przez histopatholgie.
Co do innych badan, jak krew, nie moga sprawdzic istnienie borna w ten sam sposob jak inne virusy..
Takie badania moge ale pokazac inne problemy, bakterie, zapalenia, mykozy ...ktore sa pojawy przy pdd.
Nie wszyscy moga robic testy na borna...problem jest transport krwi od chwili kiedy sie ja pobiera az do laboratorium ktory ten test robi....transport musi byc zrobiony w max 24 godziny.
Mam jednak pytanie....czy ptak byl wazony odkad jest chory?
pdd bada sie dzisiaj, raz, tylko przez szukanie borna-virusa...oczywiscie nie jest 100% pewna metoda bo niestety dzisiaj jeszcze nie sa robione roznice miedzy kilku znanych borna virusow...i po drugie, pdd mozna tylko potwierdzic post mortem przez histopatholgie.
Co do innych badan, jak krew, nie moga sprawdzic istnienie borna w ten sam sposob jak inne virusy..
Takie badania moge ale pokazac inne problemy, bakterie, zapalenia, mykozy ...ktore sa pojawy przy pdd.
Nie wszyscy moga robic testy na borna...problem jest transport krwi od chwili kiedy sie ja pobiera az do laboratorium ktory ten test robi....transport musi byc zrobiony w max 24 godziny.
Mam jednak pytanie....czy ptak byl wazony odkad jest chory?
-
- Posty: 550
- Rejestracja: pt lut 24, 2012 07:15
- Ptaki które hoduję: duże papugi
- Lokalizacja: Polska
- Kontakt:
hahahaha ale mnie rozśmieszyłaś... 24 godziny BZDURA I metody z krwi określają miano wirusa co za tym idzie dają 100% pewność obecności wirusa (ABV -AVian Borna Viridae) w organizmie i ba nawet określają stopień zagrożenia samą chorobą PDD. Wirus bo to jego się bada w przypadku krwi i surowicy. W przypadku wymazów bada się samą chorobę -PDD na podstawie zawartej treści a nie wirusa. Więc badania z krwi dają szerokie pojęcie i są w 100% miarodajne a badania z wymazów jedynie dają odpowiedź na daną chwilę czy występuje PDD czy nie a nie odpowiada na pytanie czy ptak jest nosicielem i miał kontakt z wirusem. Więc określają stan chorobowy na dany moment badania i nie są miarodajne jeżeli chodzi o nosicielstwo. Podobnie jest z innymi wirusami.
swojego czasu warzyła 320 teraz wacha sie 380
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości