#55
Post
autor: Seba_wse » wt wrz 22, 2015 11:23
Dziękuje za miłe słowa.
Z ciekawych rzeczy, to nasz/a Tutu wczoraj rysowała mazakiem. Córcia posadziła papuga na biurku, dała mazaka, końcówka w dziób, druga pisząca po kartce i jakieś ostre szczyty zostały namazane, pochwała i dużo radości, że papuga potrafi pisać:D Mamy to nawet nagrane:)
Z Łodzi do Tczewa jest autostrada, więc można się chyba zamknąć ze Świętokrzyskiego w tym samym czasie co ja dziurawymi drogami;) Jeszcze jedną karmioną hodowca ma, mogę podać namiary. Żółtobrzucha jest fantastycznie wybarwiona, co tu dużo gadać, po kąpieli i układaniu piórek prezentuje się naprawdę rewelacyjnie, dużo ładniej niż na zdjęciach:)
Nasz Synek jest teraz trochę przeziębiony, szukając info, czy to może być groźne dla papug trafiłem na wątek o pocieraniu dziobem. Nasza pociera dziobem, zwłasza po jedzeniu jabłka i jakby na powitanie, jak się ją bierze na rękę, to od razu dwa razy dziobem/łebkiem pociera o rękę i potem nie, ewentualnie jak siedzi u długowłosych i włosy ją ewidentnie łaskoczą, wtedy też albo pociera łebkiem albo łapką się drapie. To chyba normalne?
Poza tym apetyt ma, często skubie mieszankę 64, jabłko zajada, marchewki nie umiała jeść, ale posmakowała chyba, mandarynka początkowo nie jej smak, ale zauważyłem, że czasem zamacza w niej dzioba:) No i zaczyna się wypuszczać w loty poza pokój dzieci, na razie leci za nami do przedpokoju.
Gdzieś czytałem, że lotnikami są średnimi (rudosterki), no ale ta radzi sobie całkiem nieźle, potrafi zawisnąć w powietrzu, bardzo manewrowa. Właściwie to porównanie mam tylko z falistą, która zdawała się tylko latać po prostej z punktu w punkt.
Zachęcam też do przełkniecia myśli o metrowej długości klatce, ptak faktycznie ma możliwość przefrunięcia się, wiadomo, że czasem musi jednak być zamknięta bo gotowanie, sprzątanie etc.