Szybko gojace sie rany u papug
Moderatorzy: wojtek, GoldAngelo, Boguśka, Grzegorz, misia458, Krysia-, WOJTEKZ
Szybko gojace sie rany u papug
Tydzien temu moj Olek mial wypadek.Moja corka przytrzasnela siedzacemu ptakowi na drzwiach nogi.Z jednego palca w dlugosci 1cm zeszla praktycznie skorka,wygladalo to kiepsko.Skorke ustawilem na swoje miejsce i dalem na ranke malutka kropelke balsamu szostakowskiego,a codzennie pryskalem papuge woda z dodatkiem aloa vera gel,na nuzke szczegolnie.Obecnie nie ma znaku po tym urazie praktycznie.Z dziobkiem lory u od Pysi jest podobnie-rany szybko sie goja.
Pozdrawiam. Artur
-
- Posty: 171
- Rejestracja: pn lis 24, 2008 10:01
- Ptaki które hoduję: Rozelle, Aleksandretty, Ary, Kakadu, Rudosterki, i parę innych
- Lokalizacja: KRAKÓW / Tomaszowice
- Kontakt:
owszem rany szybko się goją o ile nie wda sie infekcja..
www.CentrumHodowlane.pl oraz www.hodowlapapug.com - nowa odsłona strony - po przeczytaniu forum zapraszam również do mnie;)
- ansag
- Posty: 109
- Rejestracja: czw kwie 24, 2008 20:36
- Ptaki które hoduję: żako kongijskie
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Mojemu żakulcowi też szybko (przynajmniej mi się tak wydawało) zagoił się język po małej bitwie z drugim żako. Myślałam, że to będzie coś poważnego, ale okazało się, że na szczęście "tylko" skaleczenie. ALE... Wczoraj zauważyłam, że biedak zaczął się strasznie ślinić, a dzisiaj rano język ma 3 razy większy niż normalnie. Na 14-stą jadę do dr Ledwoń, podejrzewa, że trzeba będzie zastosować antybiotyk :( Niestety... A już się wydawało, że będzie w porządku, a tu infekcja. Więc może rany goją się szybko, ale gorzej jak się wda zakażenie...
- ansag
- Posty: 109
- Rejestracja: czw kwie 24, 2008 20:36
- Ptaki które hoduję: żako kongijskie
- Lokalizacja: Legionowo
- Kontakt:
Tak. Młody próbował ją karmić, a ona ciach! Ale już się uspokoiła na szczęście :)
Wróciłam od dr Ledwoń, nie ma tragedii, bakterii jest sporo, ale nie są to drożdżaki ani nic takiego, więc dała jakiś "lekki" antybiotyk na 5-7 dni, coś przeciwbólowego i roztwór do płukania (ale to już miałam wcześniej od innego lekarza, kiedy byłam tuż po wypadku). W każdym razie nie musiałam aż tak się martwić i nawet opuchlizna zeszła trochę od rana. Będzie dobrze :) A taki głodny wrócił, że jak jadł to aż się trząsł ;)
Za wizytę i te wszystkie lekarstwa zapłaciłam 40 zł, co mi zrekompensowało ponad dwugodzinną jazdę samochodem w korkach (bo myślałam, że będzie więcej).
Wróciłam od dr Ledwoń, nie ma tragedii, bakterii jest sporo, ale nie są to drożdżaki ani nic takiego, więc dała jakiś "lekki" antybiotyk na 5-7 dni, coś przeciwbólowego i roztwór do płukania (ale to już miałam wcześniej od innego lekarza, kiedy byłam tuż po wypadku). W każdym razie nie musiałam aż tak się martwić i nawet opuchlizna zeszła trochę od rana. Będzie dobrze :) A taki głodny wrócił, że jak jadł to aż się trząsł ;)
Za wizytę i te wszystkie lekarstwa zapłaciłam 40 zł, co mi zrekompensowało ponad dwugodzinną jazdę samochodem w korkach (bo myślałam, że będzie więcej).
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości